Sprzedaję, bo życie to sztuka kompromisu – a mój kompromis to to, że żona ma rację.

Zachciało mi się V6, wielkiego krążownika z Ameryki, grzebałem, ogarniałem, dopieszczałem… i tak oto Pacifica stoi prawie gotowa, a ja mam zakaz dalszych wydatków. Od razu użytkowników OLX zapraszam na OTOMOTO - więcej zdjęć.

Co zrobione:

– Alternator po regeneracji

– Nowy rozrząd z pompą wody

– Nowy olej, świece, filtry

– Nowe wtryski gazu

– Butla LPG 69l ważna do 2033

– Nowy akumulator

– Skóry wyczyszczone, wnętrze zadbane i poszanowane

– Wymieniony EGR (był zaślepiony)

– Tłumik końcowy uszczelniony

Co warto wiedzieć:

– Auto jeździ, skręca, hamuje – wszystko gra, poza jednym detalem:

– Check engine pojawia się losowo (błąd od EGR, więc coś w okolicy kostki – raz świeci, raz nie, jeździć, warczeć, obserwować)

– Lusterko boczne przyciemniło się i już nie wraca – klimatu to trochę dodaje, ale mówię szczerze, mam drugie nieoryginalne, jeździ w bagażniku

– Wizualnie – jak to 18-letnie auto – ma ślady życia. Nie jest to salon, ale i nie zgnity złom. Maskę należałoby pomalować, bo jest sporo odprysków, ale są zaprawione. Widać przynajmniej, że auto nie było uderzone i jest w oryginale a to było dla mnie ważniejsze.

– Klapa z tyłu ma wgniotkę, ale ja naprawę nie zdążę tego zrobić. Nie chcę rozwodu. Zderzaki składają ręce w geście błagalnym o czernidło.

– Przegląd 23.07 - zrobię, jeśli do tego czasu auto nie znajdzie nowego właściciela. OC do 02.2026r, więc spokój.

Co dostajesz:

Pacifica to wygodna amerykańska kanapa z duszą, V6 brzmi jak należy, silnik pracuje równo, LPG sprawia, że nie trzeba zastawiać nerki na paliwo, a miejsca w środku – jak w mieszkaniu. Auto jest kompletne wewnatrz, na zewnątrz brakuje tylko dwóch dekli na alusach.

Podłokietników nie policzyłem. Auto ma fabryczny handsfree uConnect, fabryczny pilot do bramy garażowej (taaa, amerykanie :]), elektrykę w fotelach z pamięcią, elektryczne szyby, lusterka i czujnik zmierzchu. Niejedno nowe auto nie ma takiego wyposażenia, a tym toczysz się wygodnie, siedzisz miekko i szeroko, a nie jak na ławce w parku, a do tego ponad dwustu konny silnik daje frajdę z jazdy. Stuków i puków w zawieszeniu nie znalazłem póki co.

Sprzedaję bez ciśnienia, ale z konkretem. Auto kupione i szykowane dla siebie na weekendy, nie na handel. Przebieg może nieznacznie urosnąć bo mój 3 letni syn uwielbia przejażdżki tym autem. Cena uczciwa, do lekkiej rozmowy na miejscu. Nie będę się targował sam ze sobą, więc można negocjować po oględzinach i przejażdżce.

Nie chcę tracić czasu swojego ani Twojego – więc jak szukasz auta „na cacy” za 4 tysie, to poszukaj dalej.

Jak szukasz czegoś z charakterem i potencjałem – zapraszam. Nie zamieniam z uwagi na główny powód wystawienia ogłoszenia.