Sprzedam Volkswagena Tourana z 2005 roku, silnik 1.9 TDI o mocy 105 KM, skrzynia 6-biegowa – nie mylić z typowymi 5-biegówkami, bo ten naprawdę potrafi jechać ekonomicznie, a na trasie robi świetną robotę. Stan techniczny oceniam bardzo dobrze – nic nie stuka, nie puka, odpala zawsze, chodzi cichutko i równo, ciągnie jak trzeba, nie kopci, nie traci mocy. Nie ma się do czego przyczepić – mechanicznie wzór.

Wyposażenie całkiem bogate – jest klimatronik, działa bez zarzutu, chłodzi jak lodówka. Wszystkie szyby elektryczne, działające spryskiwacze reflektorów, elektryczne i podgrzewane lusterka. Tempomat obecny – idealny na dłuższe trasy. ABS, kontrola trakcji – bezpieczeństwo przede wszystkim. Fotele podgrzewane, więc zimą wsiadasz jak do sauny. Radio na CD gra czysto, nie zacina się. Centralny zamek, komplet kluczyków, oryginalna roleta bagażnika, koło zapasowe na miejscu.

Czujniki parkowania z tyłu działają jak trzeba – nie musisz się martwić o tylny zderzak przy cofaniu. Wnętrze naprawdę zadbane – fotele czyste, nie powycierane, boczki drzwi całe, kierownica nie zjechana. Plastiki nie są porysowane jak po wojnie – widać, że auto było szanowane.

Z zewnątrz – wiadomo, lata lecą, więc nie ma co się czarować – na masce lakier się trochę złuszczył, pewnie przez słońce i wiek. Tu i tam znajdziesz drobne rdzewki, ale naprawdę mikroskopijne – żadna rdza przegryzająca się na wylot. Podłoga i progi za to zdrowe jak rydz – można śmiało podnosić, wszystko twarde i bez dziur.

Zawieszenie ciche, prowadzi się jak po sznurku, nie ma luzów, nie ściąga. Hamulce pewne, sprzęgło bierze nisko, nie ślizga się, skrzynia gładko chodzi – nie ma zgrzytów. Silnik suchy, bez wycieków, turbina zdrowa. Auto ma obecnie 287 000 km przebiegu – i nie wstydzę się tego, bo to silnik-legenda, który dopiero się rozgrzewa.

Do tego wszystkiego ładne, uniwersalne nadwozie – ani za duże, ani za małe, pomieści rodzinę, bagaże, a jeszcze zaparkujesz w ciasnym miejscu. Idealne auto na co dzień, do pracy, na wakacje, a i na działkę zawiezie wszystko, łącznie z psem i teściową.

Cena do rozsądnej negocjacji przy aucie, nie przez telefon. Sprzedaję, bo mam już inne auto, a Touran nie może całe życie siedzieć i wyglądać przez okno. Szuka nowego domu i kierowcy, który da mu drugą młodość.

Auto nie nowe, ale zdecydowanie nie stare dziadostwo. Takie, co to jeszcze posłuży, a nie wydrenuje Ci kieszeni.

Jak mawiał mój sąsiad – "jak coś działa, to nie ruszaj", a ten Touran działa aż miło!