To mój pierwszy i jedyny motocykl jaki miałem

12lat temu zrobiłem A, zabujałem się w Supermagna i od tamtej pory używam ją w trybie ciągłym.

Zrobiłem na niej 20tys. mil czyli ok.32tys km - w zasadzie tylko po mieście bo służyła na dojazdy do pracy; na długie podróże średnio się nadaje bo nie jest tak wygodna żeby 4h siedzieć na niej (a może ja jestem na nią za duży).

Po tych latach czas zmienić styl - przerzucam się na turystyki więc muszę ją sprzedać (dwóch motocyklów nie utrzymam)

Nie będę pisać o samej Honda Supermagna - wszystkie dane można sobie znaleźć w internecie - napiszę tylko, że to taka specyficzna wersja Magna VF700, robiona na rynek amerykański tylko przez 3 lata, wyprodukowali ponoć tylko ok. 3tys. egzemplarzy.

Kupiłem ją po przeglądzie mechanika, nie miała wypadku wtedy i nie miała za mojego użytkowania.

Nie liczę 3 wywrotek przy małej prędkości: na mokrym, na rondzie, na parkingu - po tych wywrotkach zostało jej parę śladów co widać na zdjęciach: szlif na obudowie bocznej ze zdartym napisem MAGNA, urwana jedna osłonka na wydechu; ale który motocykl nie leżał na boku, i nie zaliczam tego jako `wypadki`

Ona ma już 38lat więc nie ma co ściemniać, że jest w stanie idealnym: ząb czasu powoli na nią wchodzi i widać gdzieniegdzie pewne jego znaki. Wszystko na zdjęciach, nic nie ukrywam, ale proszę przyjrzyj się, nie negocjuję ceny `bo zadrapane`.

Z braków, zaginiona gdzieś w warsztacie dolna czołowa owiewka pod silnikiem - porównaj zdjęcia oryginału w internecie i zobaczysz jej brak.

Hondę zimowałem co roku u mechanika, który na wiosnę robił mi co roku przegląd z wymianą oleju oraz drobnymi innymi naprawami części zużywających się (klocki, płyny); 2 razy regulował gaźniki.

Wymieniałem jej na początku użytkowania tylny wahacz, bo stary był już nadszarpnięty rdzą. Nowy trzyma się OK.

Owiewki boczne: trzymają się, ale mocowanie było tak zaprojektowane, że nie był opcji aby utrzymać piny w całości: więc są klejone.

Opony nowe kupiłem ok. 5lat temu

Akumulator nowy wymieniłem 2 lata temu (na zimę wyjmowany)

Ona nie ma sygnalizacji rezerwy - więc jeździ się na licznik (100mil na bak, nie przekraczać)

A poza tym nie wymagała ode mnie żadnych większych napraw - jak mówi mój mechanik: to ten rodzaj maszyny analogowej, która serwisowana będzie jeździć bardzo długo; solidna robota jak ją określa.

Jeżdżę nią na bieżąco cały czas, więc jest w użyciu non-stop

Badanie techniczne robię w październiku; OC odnawiane w czerwcu.

Mam 2 kluczyki.

Mam do niej tylne siedzenie i oparcie (leży gdzieś w piwnicy, zdjąłem jak tylko kupiłem i nigdy nie używałem)

Chyba wystarczy - więcej opowiem osobiście