Po 12 latach sprzedaję swojego wiernego osiołka. Kawa woziła mój tyłek bez żadnej awarii przez pół Europy. Jak widać po zdjęciach, motocykl wykorzystywany głównie turystycznie - wyjazdy mniejsze i większe. W ostatnich latach jeździłem Zetem trochę mniej, ale teraz planuję powrót do dużej turystyki, dlatego kupiłem wymarzonego S1000XR. Nie ma sensu trzymać w garażu dwóch maszyn tego samego segmentu. Sprzęt serwisowany uczciwie i regularnie, co przełożyło się na 12 lat bez żadnej niespodzianki. Każdej wiosny, po zimowaniu odpala od strzała - nie inaczej również w tym roku. Na wyposażeniu stelaż GIVI pod kufer centralny - niestety do tego modelu nie było stelaży bocznych - toteż po zakupie zrobiłem taki samodzielnie, wykonałem dodatkowe wzmocnienie stelaża pod kufer centralny, Bogusław Łęcina byłby ze mnie dumny stelaż zrobiony na odpie***ol, a jednak całość spokojnie woziła masę kilogramów bez żadnych awarii i działa do dzisiaj. Moto sprzedaje z sakwami, ale bez kufra centralnego - ten zostawiam sobie na kolejne wyprawy. Napęd - przejechane 5000km, opony - przejechane 2000km. Zamontowałem turystyczną szybę MRA i wydech LeoVince. (rączki pasażera, oryginalny tłumik i db-killer do Leosia wciąż mam - dorzucam nowemu nabywcy za free) Kiedy jeszcze parkowałem sprzęta z pokrowcem pod blokiem, mocny wiatr obalił go na bok - przez co pęknięta jest prawa owiewka (widać na zdjęciach). Nie naprawiałem jej, bo wszystko trzyma się dobrze i nie trzeszczy. Pęknięty kierunek skleiłem taśmą izolacyjną i działa bez zarzutu. Pod paskami od sakw przyklejona jest taśma izolacyjne - żeby nie obcierać owiewek. Zawsze uważałem, że lakier nie jeździ - jeśli szukasz pewnego sprzętu na kolejne wyjazdy - zapraszam. Jeśli zamierzasz się mądrować, że sprzęt z przebiegiem prawie 70.000 km ma rysy - to nawet nie dzwoń. Z uwagi na pękniętą owiewkę - cena do rozsądnej negocjacji.