W moim garażu stoi motocykl, który nie boi się prędkości, ale boi się kurzu.

Nie muszę sprzedawać. To nie jest motocykl na pilne potrzeby - po prostu od jakiegoś czasu jeżdżę bardziej w terenie, a ZZR tylko się na mnie gapi i czeka na ten moment, kiedy znowu wezmę go na trasę.

Ale niech nie będzie, że się marnuje, że przegapiłem ten jeden, ostatni raz na szlaku. I dlatego oddam go w ręce kogoś, kto go doceni.

Kawasaki ZZR 1200 - z charakterem, którego nie da się zignorować:

Moc: 152 KM (to nie jest pomyłka, nie 120, nie 130, tylko 152).

Cały w gazie, bez ABS, bez elektronicznej pielęgnacji. Czysta przyjemność z wyrywania asfaltu spod kół.

Ryski? Jasne, są. Z lewej strony parkingówka, z prawej – gleba przy rondzie. Nawet najlepszym się zdarza.

Ale nie bój się – nie widać tego na odległość, a na pewno nie widać tego, gdy jesteś w drodze do 200 km/h.

Lusterko wymienione na nowe, czacha naprawiona – wszystko zrobione z profesjonalnym podejściem i bez oszczędzania na częściach. Podczas naprawy zleciłem też odświeżenie zbiornika paliwa, bo szkoda było zostawić go bez dopieszczenia. Nie był porysowany, po prostu jak każda część, potrzebował odświeżenia.

Rok produkcji: 2003

Przebieg: ~60 000 km

Pierwsza rejestracja w PL: 2021 (54 200 km)

Właściciel: drugi w Polsce od jesieni 2023

Moja pierwsza trasa: wiosna 2024

OC do kwietnia 2026, przegląd do września 2025 – pełna legalność

54500KM - poprzedni właściciel zrobił duży serwis, w tym regulację zaworów.

Co ja zrobiłem w serwisie? Wszystko, żebyś ruszyć w długą trasę.

55 333KM:

Tarcze hamulcowe EBC przód

Klocki EBC przód i tył

Przewody hamulcowe w oplocie JMP

Regeneracja zacisków – przód

Akumulator JMP

Opony Michelin Road 6 GT – DOT 0324 (tył), 0524 (przód) – mięsa grubo jak w dobrym kebabie!

Uszczelniacze lag + olej + filtr – wymienione <1000 km temu

Napęd w połowie naciągu

Dodatkowe wyposażenie:

Grzane manetki KOSO – bo dłonie też zasługują na odrobinę komfortu, nawet jak wiatr z czoła prawie Ci głowę wyrywa.

Kufer SHAD – pasuje jak świni siodło, ale ratuje zad, gdy trzeba przewieźć więcej niż plecak w trasie.

Gniazdo USB - podłączysz telefon, kamerkę - dla upartych nawet blender!

A teraz coś, co może Cię zainteresować - ZZR w trasie:

W zeszłym roku przejechałem na nim około 6000 km zwiedzając Bałkany. Motocykl nie tylko dał radę, ale w ciągu 9 dni odwiedził 11 krajów. Tak, dobrze czytasz: 11 państw – od Węgier po Chorwację, przez Serbię, Czarnogórę, Bośnię, aż po Albanię. Zawsze gotowy na długie trasy, bez kompromisów – komfort, stabilność, moc. A wiatr tylko machał na pożegnanie.

Zasady gry, prosto z serca:

Cena: 12 900PLN - NIE negocjuję.

Jeśli chcesz zmieniać ceny, poszukaj na bazarze.

Jazda testowa? Wykładasz całą kwotę na stół, a potem jazda. To nie motocykl do oglądania. To motocykl do czucia.

Chcesz za darmo? Zmień hobby.

Nie sprzedaję „bo muszę”.

Sprzedaję, bo motocykle takie jak ZZR nie zasługują na stania w kącie garażu. Jeśli nie docenisz, zwróć go tam, gdzie go znalazłeś. Proszę, nie marnujmy czasu.

A teraz Twoja kolej:

Masz jaja do jazdy na tym wulkanie mocy?

Masz kasę i odwagę, by jechać szybciej niż myślisz?

Gotów na jazdę, która zaczyna się, gdy serce już bije szybciej, a ty nie pytasz „czy” tylko „jak szybko?”

Lokalizacja: Gdańsk Wrzeszcz(!)