Sprzedam mój prywatny motocykl Suzuki SV650 z 2002 roku

CHARAKTERYSTYKA

SV to motocykl o prostym, surowym charakterze. Brak ABS-u, kontroli trakcji, map zapłonu i innych elektronicznych wspomagaczy oznacza jedno: wszystko, co dzieje się między tobą a drogą, zależy tylko od twojej prawej ręki i umiejętności. To czysta jazda, bez filtrów i cyfrowych protez.

Pod bakiem siedzi sprawdzony silnik w układzie V2 o pojemności 645 cm³, jeszcze na gaźnikach – zadziorny i bardzo responsywny. Lubi obroty, ale nie trzeba go kręcić, żeby jechać sprawnie – moment obrotowy dostępny jest nisko, a oddawanie mocy jest równe i przewidywalne. Do tego ma fabrycznie montowany widelec z regulacją napięcia wstępnego i tłumienia – nie jest to może zawieszenie z torowych maszyn, ale pozwala dopasować motocykl do własnych preferencji i tempa jazdy.

Motocykl prowadzi się lekko i przewidywalnie – to jedna z jego największych zalet. Nie stawia oporu, nie zaskakuje, daje kierowcy poczucie kontroli od pierwszych metrów. Do tego bardzo dobrze „mówi” do kierowcy – każde dociśnięcie, każde przesunięcie ciężaru, każda nierówność nawierzchni od razu daje się wyczuć. Jazda SV-ką to naprawdę fizyczne, angażujące doświadczenie, ale bez stresu – raczej z uśmiechem pod kaskiem. Przyjemności dopełnia wydech Leovince, który nie tylko odciąża tył, ale też nadaje silnikowi głębokie, rasowe brzmienie – V2 z gaźnika brzmi tu dokładnie tak, jak powinien: nisko, mięsiście i z charakterem. Lubi też strzelać marchewkami, gdy się go porządnie rozgrzeje

Wygląd? Typowo mechaniczny, bez zbędnych ozdobników. Kratownicowa rama, klasyczne proporcje i odkryta konstrukcja sprawiają, że SV-ka ma w sobie coś z gołego streetfightera, ale bez przesady. Jest surowa i funkcjonalna – widać w niej każdą śrubę i każdy element, które razem tworzą zwartą, proporcjonalną całość. I właśnie ta prostota sprawia, że SV potrafi dać frajdę nie tylko na zakrętach, ale też w garażu – to motocykl, przy którym chętnie się grzebie, bo wszystko ma ręce i nogi, i nie trzeba rozbierać pół maszyny, żeby coś ogarnąć.

STAN OBECNY

SV ma w dokumentach wpisaną moc <35 kW, a więc łapie się w limicie kat. A2

Redukcja mocy została wykonana zaraz po sprowadzeniu motocykla do Polski.
Obecnie modyfikacja jest nieodczuwalna ;)

Motocykl ma założone opony Bridgestone Battlax BT016 R Pro, z 2019 roku - w zeszłym sezonie dawały radę na torze, w tym nie miały okazji. Świetnie radzą sobie w deszczu i szybko osiągają temperaturę pracy.

Wszystkie prace mechaniczne przy motocyklu (z wyjątkiem zmiany opon) wykonywałem samodzielnie i zgodnie z wytycznymi producenta zawartymi w instrukcji serwisowej.
Płyny ustrojowe i części eksploatacyjne były wymieniane na bieżąco, często w krótszych interwałach niż zalecane.

Co roku po sezonie, przy okazji wymiany oleju robiłem kontrolę zużycia sprzęgła oraz stanu układu paliwowego.

Przy wymianie płynu hamulcowego regeneracja zacisków.

Łańcuch przed połową naciągu

W silniku zamontowane są świece irydowe, stąd nie są one wymieniane wg instrukcji, lecz regularnie kontrolowane pod kątem zużycia.

Obecnie powoli dochodzi interwał wymiany płynów hamulcowych i płynu chłodniczego

Przy dłuższych postojach, powyżej 6 tygodni, czasami ma problemy z odpaleniem, więc akumulator też powoli nadaje się do wymiany (ostatnia wymiana chyba 4 lata temu)

Dla zwiększenia komfortu można rozważyć też przetapicerowanie kanapy kierowcy

Z modyfikacji:

- wydech Leovince

- świece irydowe

- drobne, kosmetyczne mody - regulowane klamki, chromowane lusterka, tankpad, przemalowane osłony chłodnicy na kolor "nadwozia".

HISTORIA

Przez te 6 lat, kiedy go posiadam, motocykl tylko dwa razy odmówił dalszej jazdy:
Raz, kiedy skończyło się paliwo - było to krótko po zakupie i nie wiedziałem jeszcze, że wskaźnik rezerwy nie działa. Zaraz po tym naprawiłem go i do dziś jest sprawny.

Drugi raz, kiedy urwała się linka sprzęgła - na szczęście miałem przy sobie zestaw naprawczy, który po powrocie do domu wymieniłem na nowy komplet linka+pancerz.

Poza tym dwa lata temu wymieniłem regulator napięcia.

SV to moje pierwsze moto, kupowałem je z pomocą rzeczoznawcy - tutaj można zapoznać się z jego krótką relacją (https://www.facebook.com/photo/?fbid=1310753272425339).
Od kiedy jest w moich rękach nie leżał (no dobra, raz na parkingu, ale to wstyd wspominać), nie był katowany wheelie czy paleniem gumy.

Motocykl był garażowany, zarówno przeze mnie jak i co najmniej dwóch wcześniejszych właścicieli

SV zimę spędzała zawsze na podnośnikach, z wyjętym akumulatorem i pełnym bakiem.

AKCESORIA I INNE

Do motocykla posiadam oba oryginalne kluczyki i cały plik papierów dokumentujący jego rodowód.
Zachował się również oryginalny zestaw narzędzi, który, jak wspomniałem, raz okazał się pomocny.
Do motocykla dorzucam oryginalne klamki i fabryczny tłumik, a także dB-killer do wydechu LeoVince

W zestawie jest oczywiście również uchwyt dla pasażera, który jest chwilowo zdemontowany dla estetyki

PT do marca 2026

OC do września 2025

Zapraszam do kontaktu, chętnie odpowiem na pytania
Pozdrawiam