Amortyzator i sprężyna tylnego koła skrzętnie ukryte (wtedy tył był sztywny, jak w rowerze), imitacje gaźników, dwukolorowy zbiornik paliwa z grubymi stalowymi emblematami. Prawie każdym elemencie (wszystko stal/aluminium) widać rękę designera (to nie ma być tylko podnóżek, czy lampa, to ma też wyglądać). Jeżeli ktoś po sezonie, chciałby postawić w salonie przy kominku, jest to jedna z najlepszych propozycji.

Jednak przede wszystkim ma dobrze jeździć. Rewelacyjne hamulce Brembo, kontrola trakcji (jest też tryb „RAIN”), sprzęgło antyhoppingowe, oświetlenie Full Led (wkład przedniej lampy kosztuje w serwisie krocie). W czasie spokojniejszych przejażdżek można delektować się muzyką wydechów (brzmią też, jak z lat 40-tych). Dużo bardziej komfortowy od swojego brata Bobbera (siedzenie, pozycja jeźdźca, kierownica, większy skok zawieszenia), no i nim można pojechać we dwoje. Motocykl uniwersalny, niezbyt duży (zwinny w mieście), a jednocześnie nadaje się w podróż z bagażem (tempomat na „ekspresówce” robi robotę).

Po wymianie oleju, filtrów w serwisie w GD, dodatkowo owiewka PUIG 084W, nowy akumulator.

Trzeba też było kupić nową oponę na tył.