15 lipca 2024

ADAC krytykuje działanie systemów utrzymywania na pasie ruchu. Potwierdzają to też nasze doświadczenia z testów

asystent pasa ruchu

Zgodnie z rozporządzeniem GSR, od 7 lipca bieżącego roku asystent utrzymywania na pasie ruchu musi być wyposażeniem obowiązkowym każdego nowego samochodu. Niemiecki ADAC ostrzega, że jego działanie bywa niebezpieczne.

Asystent utrzymywania na pasie ruchu wykorzystuje przede wszystkim kamerę, która na bieżąco obserwuje linie namalowane na jezdni. Najnowsze wcielenia tego systemu jest w stanie wykryć również krawędzie jezdni.

Aktywny asystent pasa ruchu potrafi nie tylko korygować tor jazdy, aby uniknąć zjechania z pasa ruchu, ale wręcz samodzielnie po nim prowadzić.

Asystent utrzymywania na pasie ruchu nie jest doskonały

Jak donosi niemiecki ADAC, systemy utrzymywania na pasie ruchu w wielu autach są dalekie od doskonałości. Ba, mogą wręcz powodować niebezpieczne sytuacje na drodze. Pomimo tego, konieczność stosowania układów utrzymywania na pasie ruchu ADAC przyjmuje z zadowoleniem i widzi w nich ogromny potencjał.

„Różne testy systemów ostrzegania o opuszczeniu pasa ruchu ujawniają jednak również ich słabe strony. Czasami może się zdarzyć, że samochód zostanie niemal skierowany pod nadjeżdżający pojazd. Dzieje się tak ze względu na stosunkowo duże siły sterujące” – czytamy w informacji prasowej tej organizacji.

Poza tym wiele układów działa ze zbyt dużą siłą. Zgodnie z przepisami na kierownicy powinien pojawić się opór o maksymalnej wartości 50 Nm. Odpowiada to masie 5 kg. Ale w przypadku niektórych aut trzeba się wręcz siłować z kierownicą.

Z kolei Euro NCAP zwraca uwagę, że maksymalna siła na kierownicy powinna być uzależniona od konkretnej sytuacji na drodze.

ADAC wzywa do optymalizacji

Z powodu często mało przekonującego działania systemów utrzymywania na pasie ruchu, ADAC zwraca się do producentów o przeprowadzenie ich optymalizacji. Powinny one bowiem tak funkcjonować, aby wzbudzać u kierowców zaufanie.

„Tylko wyrafinowane i dobrze skoordynowane systemy zapewniają akceptację wśród kierowców” – donosi ADAC. Jeśli takie nie są, zamiast pomagać, przeszkadzają w czasie jazdy, a prowadzący po prostu je wyłącza.

Przypomnijmy, że zgodnie z dyrektywą GSR od dnia 7 lipca system utrzymywania na pasie ruchu stanowi obowiązkowe wyposażenie każdego samochodu. Razem z nim na jego pokładzie muszą znaleźć się m.in. inteligentny asystent kontroli prędkości, wykrywanie obiektów przy cofaniu, ostrzeganie o zmęczeniu kierowcy czy rejestrator danych na temat zdarzeń.

Celem wprowadzenia rozporządzenia w sprawie bezpieczeństwa ogólnego pojazdów (w skrócie: GSR) jest znacznie ograniczenie ofiar wśród pasażerów, pieszych oraz rowerzystów. Do 2038 roku Unia Europejska chce zmniejszyć liczbę osób zabitych w wypadkach o 25 tys., a rannych – o 140 tys.

Doświadczenia z naszych testów

W naszych testach każdy samochód sprawdzamy również pod kątem działania asystentów kierowcy. Oczywiście na tyle, na ile jest to możliwe. Różnice pomiędzy nimi są naprawdę duże.

Przykład? „Adaptacyjny tempomat i utrzymywanie na pasie ruchu wzbudzają sporo zaufania, dzięki czemu podnoszą komfort podczas dalekich podróży. W przypadku tego drugiego auto mogłoby się jednak trzymać bliżej środka swojego pasa, a nie lewej krawędzi. Co ważne, rozpoznaje on też pobocze na drogach bez namalowanych linii” – pisaliśmy w teście SsangYonga Torresa EVX-a.

Z kolei w BAIC-u Beijingu 5 mocno skrytykowaliśmy działanie systemów wsparcia kierowcy. W szczególności utrzymywanie na pasie ruchu.

„Wspomaganie jazdy po pasie ruchu najlepiej… wyłączyć. Dlaczego? Nie wykrywa ono pobocza, nie zawsze też rozpoznaje linie na jezdni, a poza tym często z uporem maniaka ciągnie kierownicę w prawo” – można wyczytać w naszym teście tego samochodu.

Biorąc pod uwagę również nasze doświadczenia z testów, nie dziwi więc, że ADAC wzywa producentów do poprawy działania tego systemu.