3 lutego 2024

Audi R8 – żegnaj legendo! | Test OTOMOTO TV

Po 17 latach i dwóch generacjach, Audi pożegnało się z modelem R8. Tym samym – co znacznie gorsze – pożegnało się również z silnikiem V10. Będziemy tęsknić!

Audi zaprezentowało model R8 w 2006 roku, a auto z miejsca stało się sensacją. Nic dziwnego, w końcu był to pierwszy supersamochód producenta z Ingolstadt. A skoro tak, to postawiono przed nim tylko jedno zadanie: miał zadziwić świat. Prawda, że proste?

Poszło jednak jak z płatka. R8, stanowiąc manifestację siły i kunsztu inżynierów Audi, doczekało się dwóch generacji i 17 lat rynkowego stażu. Historia modelu zakończyła się w 2023 roku, a salwę honorową wystrzeliły dwie, owalne końcówki układu wydechowego, wyrzucające spaliny 10-cylindrowego, wolnossącego silnika o pojemności 5,2 litra i mocy 620 KM.

Krótko mówiąc: R8 godnie i z przytupem pożegnało się ze światem spalinowych supersamochodów spod szyldu Audi.

Audi R8: stylistyka i wnętrze

R8 drugiej generacji zadebiutowało w 2015 roku. Stylistycznie samochód był prostym rozwinięciem koncepcji poprzednika. Z zewnątrz podobieństwa są wyraźne, a wewnątrz... niemal nie występują. Jasne, klasyczne zegary zastąpił ekran, wprowadzono też inne, pomniejsze zmiany. Jednak to co najważniejsze w gruncie rzeczy pozostało po staremu.

Dlatego pośrodku konsoli centralnej próżno szukać kolejnego wyświetlacza, bez którego dziś nie mogą się obejść nawet tanie i proste samochody popularnych producentów. W R8 mamy rzędy fizycznych przycisków czy... porty USB starej generacji. Dziś to wszystko trąci już myszką, jednak dla wielu kierowców bynajmniej nie stanowi wady.

Trudno też przyczepić się do jakości. Materiały użyte do wykończenia kokpitu są pierwszorzędne, a w kabinie wygodnie usiądą nawet rosłe i postawne osoby. Jednak mając R8 warto być minimalistą – bagażnik mieści zaledwie 112 litrów i umieszczony jest z przodu.

Wolnossące V10 czyli pieśń przeszłości

Kufer – czy raczej kuferek – umieszczono z przodu nie bez powodu. Co prawda za plecami pasażerów można znaleźć coś na kształt parapetu, w sam raz, by odłożyć kurtki czy parasol. Ale przecież praktyczność nie jest centralnym punktem programu – jest nim silnik. Pewnie dlatego umieszczono go centralnie przed tylną osią. I to jest powód, dla którego praktyczność nie ma tym aucie żadnego znaczenia.

W testowanym egzemplarzu jednostka ma 5,2 litra pojemności i generuje 620 KM mocy. Ta potężna siła przenoszona jest na asfalt przez wszystkie koła, choć do samego końca dostępna była również odmiana z tylnym napędem. Była jednak słabsza: miała 570 KM. Każde R8 drugiej generacji występuje z 7-biegową skrzynią S tronic i mierzy 442 cm długości przy 265 cm rozstawu osi.

Ile kosztuje? Wersja RWD katalogowo zaczynała się od 755 720 zł, a quattro stanowiło wydatek przynajmniej 1 007 900 zł (ceny dotyczą odmiany coupe). Wydawać by się mogło, że za takie pieniądze wyposażenie powinno być kompletne. Nic bardziej mylnego. Na liście opcji znalazł się choćby... tempomat, a więc standardowe element w każdej Toyocie Yaris. W R8 za ponad milion złotych wymagał on dopłaty 1850 zł. Cóż, na biednego nie trafiło.

Na szczęście, choć produkcja R8 dobiegła już końca, u dealerów wciąż można znaleźć fabrycznie nowe egzemplarze czekające na ostatnich klientów. Najtańszy z nich, Audi R8 Coupé V10 performance RWD, kosztuje 810 790 zł. Do najdroższego przypięto metkę z ceną 1 337 100 zł. Tyle trzeba zapłacić za odmianę Audi R8 Spyder V10 performance quattro. Spyder, bo R8 dostępne było również w wersji z otwartym nadwoziem.

Audi R8: wrażenia z jazdy

Jednak opowiadanie o cenach może zostać źle odebrane – w końcu dżentelmeni nie rozmawiają o pieniądzach. Co nie oznacza, że ich nie liczą. A w przypadku R8 kalkulować trzeba często, bo rachunek przy dystrybutorze bywa nad wyraz sowity. Jeśli kierowca popuści wodze nieco fantazji – pilnując przy tym, by nie łamać przepisów ruchu drogowego – łatwo może osiągnąć rezultat 20 litrów na 100 km.

W trosce o dobrostan psychiczny Czytelników postanowiliśmy nie zdradzać ile paliwa R8 zużywa w czasie sportowej jazdy po torze. Natomiast w mieście zapotrzebowanie na benzynę stabilizuje się na poziomie 17 litrów. Przy spokojnej podróży po drogach krajowych da się zejść nawet do 8,3 litra zużytych na każde 100 km.

Jednak czy w R8 możliwe są spokojne podróże? W końcu mamy do czynienia ze sportowym samochodem, który pierwszą „setkę” osiąga po 3,3 s (dane testowe), a maksymalnie może pędzić 331 km/h (dane producenta).

W jakich warunkach odbywać się będą te przejażdżki – komfortowych czy raczej spartańskich? Czy R8 nadaje się do codziennej eksploatacji? Jakie rozwiązania techniczne kryją się pod tą nietuzinkową karoserią? No i wreszcie, punkt kulminacyjny programu, jak brzmi ostatni Mohikanin świata spalinowej motoryzacji – potężny, wolnossący silnik V10?

Na te wszystkie pytania odpowiadamy w filmie na OTOMOTO TV. Zapraszamy do oglądania!