1 lipca 2024

BMW M5 tańsze od M3? Wyjaśniamy jak to możliwe

Choć brzmi to nieprawdopodobnie, to na jednym z europejskich rynków cena 530-konnego BMW M3 Competition jest wyższa niż 727-konnego, najnowszego wcielenia M5. Jak to możliwe?

Jak głosi stare ludowe porzekadło – gdy nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. W tym przypadku jest to aż 14 630 euro, czyli równowartość ok. 63 tys. zł. Właśnie o tyle jest droższe BMW M3 Competition od BMW M5 w Irlandii. Dla porównania w Polsce M3 Competition kosztuje równe 500 000 zł, a najtańsze M5 już 680 000 zł.

Jakby tego było mało, nad Wisłą można kupić również inne, jeszcze tańsze warianty M3, których wybór tylko pogłębi tę różnicę. Najtańsze M3 sedan z manualną skrzynią biegów i silnikiem o mocy 480 KM kosztuje u nas od 445 000 zł.

Polskie rozwiązanie, w którym to większy i mocniejszy samochód jest droższy, wydaje się mieć większe uzasadnienie logiczne. Skąd więc wziął się irlandzki paradoks, który wytropił jeden z użytkowników portalu Reddit?

Odpowiedź jest banalnie prosta i można ją streścić do jednego słowa – polityka.

CZYTAJ TEŻ: Nowe BMW M3 jednak nie straci silnika spalinowego? Dużo na to wskazuje!

BMW M: emocje czy emisje?

W teorii BMW M5 powinno być droższe od M3 Competition. W końcu jest to o klasę większy pojazd. Jednak swoją gigantyczną moc 727 KM czerpie z hybrydowego zespołu napędowego typu plug-in, gdzie obok potężnego silnika V8 pracuje jednostka elektryczna. W efekcie, według procedury pomiarowej WLTP, najnowsze M5 na każde 100 km emituje zaledwie 37 g CO2. Z kolei M3 Competition to przedstawiciel klasycznej, spalinowej motoryzacji. Jego 6-cylindrowy, 530-konny silnik emituje już 228 g CO2 na 100 km.

I tu jest właśnie pies pogrzebany. W Irlandii podatek uzależniony jest od poziomu emisji i nowe M5 mieści się w najniższych widełkach, co oznacza, że jest obłożone daniną w wysokości 7% wartości samochodu. Z kolei M3 znajduje się po drugiej stronie fiskalnej skali i „wpada” już w najwyższy próg, który wynosi – bagatela – 41% wartości samochodu.

To sprawia, że pomiędzy autami powstaje tak duża i z pozoru nielogiczna różnica w cenie. Równocześnie daje nam ona podpowiedź w poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie dlaczego tak wielu producentów stawia na hybrydy plug-in w swoich nastawionych na osiągi modelach. Zrobił to m.in. Mercedes-AMG w najnowszym GLC 63 S, którego test przeczytasz TUTAJ.

CZYTAJ TEŻ: BMW M3 CS – 550 KM, 0-100 km/h w 3,4 s i napęd na obie osie.