29 sierpnia 2023

Chciał ukradkiem podładować Teslę. Ukrył ją w namiocie, ale… wystawała i się wydało

Samochód ukryty w namiocie. Fot. Make Life Harder/Instagram
Samochód ukryty w namiocie. Fot. Make Life Harder/Instagram

Skandal na kempingu w Łebie. Właściciela było stać na elektryka, ale na ładowanie jak się okazuje już nie… Zamiast podpiąć się do stacji, postanowił „ukraść” nieco prądu z gniazdka. Aby ukryć swoje poczynania schował samochód w namiocie.

Spryciarz z Tesli

Ładowanie aut elektrycznych nie zawsze okazuje się być taką prostą sprawą. Najlepszym na to dowodem jest sytuacja jaka miała miejsce na jednym z kempingów w Łebie. Jeden z turystów mimo, że stać go było na zakup marki Tesla, postanowił nieco „przycwaniakować” i zaoszczędzić na energii.

ZŁODZIEJ PRĄDU W ŁEBIE

Zobacz wideo news


W jaki sposób? Zamiast skorzystać ze stacji ładowania, która była dostępna na polu kempingowym, postanowił ukraść prąd bezpośrednio z gniazdka. Aby zakamuflować swoją próbę ukrył pojazd w namiocie. Pech chciał, że był on za mały i auto nieco wystawało spod płachty. Wzbudziło to podejrzenia właścicieli pola. W sieci wybuchła burza. (ZOBACZ też: Polacy masowo kupują hotele! Na czterech kółkach).

Walka na komentarze

I może sprawa wcale nie ujrzałaby światła dziennego, gdyby nie… wystawiona opinia na Google. Pani Katarzyna, która była ewidentnie zamieszana w sprawę cichego ładowania postanowiła umieścić swój komentarz pod profilem pola kempingowego. Napisała: „Brudne toalety czy obsługa, która „chodzi po namiotach, sprawdzając kto, co ma podłączone do prądu pod Twoją nieobecność. Pani z recepcji bardzo przyjemna, jednak Pan który tam chodzi porażka. Jeśli chcecie zepsuć sobie pobyt to zapraszam. Nie polecam".

Na odpowiedź właścicieli nie trzeba było czekać długo. „Z przykrością musimy stwierdzić, że nie stać Państwa na minimum uczciwości. Ale skoro podnosimy temat, to proszę. Opinia Państwa to absolutne kłamstwo i oszczerstwo".

W dalszej części komentarza możemy przeczytać, że negatywna opinia wzięła się z faktu, że jej autorzy złamali regulamin obiektu, w wyniku czego zostali usunięci z pola kempingowego.


„Pan postanowił ładować swój samochód elektryczny przyłączem przeznaczonym dla namiotu. Nadmieniamy, że pole posiada jako nieliczne w kraju miejsce wyznaczone do ładowania takich pojazdów. Na domiar złego tak bardzo chciał to zamaskować, że zbudował z namiotu garaż dla swojej Tesli. "Sytuacja kuriozalna i jedyna w swojej klasie. Porada: kupić tańszy samochód i uczciwie go ładować".

Internauci w formie

Jak skomentować całą sprawę? Internet oszalał. Pojawiło się mnóstwo odpowiedzi internautów. Oczywiście raczej prześmiewczych. Dziwi bowiem fakt, że właściciele Tesli zamiast uczciwie zapłacić za ładowanie w dozwolonym do tego i bezpiecznym miejscu (które było na kempingu), zdecydowali się na kradzież energii z gniazdka, do którego mieli dostęp za 20 zł.

„Cebula w Tesli pozostanie cebulą".

„Brawo dla kempingu za zdecydowaną akcję oraz za fakt posiadania ładowarki – normalni kierowcy EV doceniają".

„Jedzie facet pod namiot Teslą, bo szkoda mu PLN-ów. Ładuje ją do przyłącza do namiotów, bo szkoda PLN-ów".