7 kwietnia 2023

Chwile grozy w Bieszczadach. Niedźwiedź porysował pazurami auto. Co z odszkodowaniem w takiej sytuacji?

Zdjęcie ilustracyjne. Fot: Pixabay

Bieszczady: mieszkanka Sanoka miała kolizję z niedźwiedziem. Na szczęście niegroźną zarówno dla niej, jak i dla drapieżnika. Zwierzę wgniotło drzwi auta i podrapało je swoimi pazurami. Niestety, za szkodę wyrządzoną przez niedźwiedzia kobieta nie otrzyma odszkodowania. Dlaczego?

Bliskie spotkanie z niedźwiedziem

Do zdarzenia doszło w okolicy wsi Stefkowa, leżącej w gminie Olszanica (woj. podkarpackie). Kobieta, wracając z Ukrainy, gdzie podróżowała przekazując wsparcie dla walczących tam naszych wschodnich sąsiadów, zderzyła się z niedźwiedziem.

Samochodem jechała razem z przyjaciółką. „Właśnie wtedy stoczył się z góry niedźwiedź. To nie był mały miś. To był olbrzym. Chyba zsunął się ze skarpy. Koleżanka głośno zaczęła krzyczeć. Na szczęście zaraz zniknął. Nam nic się nie stało, wydaje mi się, że niedźwiedź też był cały” – przekazała kobieta. 

Postanowiła jednak nie wysiadać z samochodu, gdyż obawiała się, że może zostać zaatakowana przez drapieżnika.

Drzwi samochodu porysowane pazurami

Co więc zrobiła? Pojechała dalej, ale po przejechaniu około 1 km zobaczyła patrol stojącej na poboczu drogi policji. Poinformowała funkcjonariuszy o zdarzeniu.

„Miałam szczęście, że nie spadł mi na maskę, choć i tak drzwi są porysowane pazurami i wgięte” –  mówi.

Nie będzie odszkodowania?

„Policjanci spisali notatkę, ale protokołu nie sporządzili, bo powiedzieli, że jak nie mam autocasco to odszkodowanie mi się nie należy” – mówi sanoczanka.

„To był przypadek losowy, który miał miejsce na drodze. Z tego tytułu nie należy się odszkodowanie” – informuje Łukasz Lis, rzecznik prasowy RDLP w Rzeszowie.

Jeśli polisa AC nie wyłącza odpowiedzialności firmy ubezpieczającej za szkodę powstałą w wyniku potrącenia zwierząt (sarny, dzika, łosia, jelenia, ale też zwierząt gospodarskich i domowych), z dużym prawdopodobieństwem można uzyskać odszkodowanie. W przeciwnym razie naprawę auta kierowca musi pokryć z własnej kieszeni.