Czy to cud motoryzacyjny nad Wisłą?

W pierwszej połowie bieżącego roku polski przemysł motoryzacyjny wspiął się na wyżyny, notując rekordowe wyniki eksportu oraz wzrost zatrudnienia. Które gałęzie branży prosperują najlepiej?
Od lat nie mamy liczącego się w świecie (lub choćby regionie) producenta samochodów. Jednak, wbrew pozorom, Polska wcale nie jest pustynią jeśli chodzi o przemysł motoryzacyjny. W naszym kraju działa liczne grono poddostawców oraz wytwórców części i akcesoriów. Mamy też rodzimych producentów naczep i przyczep oraz fabryki światowych potentatów branży motoryzacyjnej.
Dzięki nim możemy mówić o nie lada sukcesie rodzimego sektora motoryzacyjnego po pierwszym półroczu 2023 roku. W swoim najnowszym raporcie AutomotiveSuppliers.pl (firma monitorująca przemysł motoryzacyjny w Polsce i w krajach Europy Środkowo-Wschodniej) przekazuje nad wyraz optymistyczne wieści.
Produkcja sprzedana w grupie pojazdów samochodowych, przyczep i naczep (w firmach zatrudniających więcej niż 9 osób), po raz pierwszy przekroczyła, i w to w znaczącym stopniu, poziom 100 mld zł, a będąc bardziej precyzyjnym: wyniosła aż 121,4 mld złotych. To o 21,4 proc. więcej (+26 mld euro) niż w analogicznym okresie zeszłego roku.
Jak mówi Rafał Orłowski, partner w AutomotiveSuppliers.pl: „Sytuacja w pierwszych sześciu miesiącach roku była stabilna – rósł popyt na nowe auta na rynkach unijnych, co przekładało się m.in. na wyższe zapotrzebowanie na komponenty”.
Pozwoliło to polskiemu przemysłowi motoryzacyjnemu zdobyć kilka chlubnych rekordów. Dotyczą one choćby eksportu wytwarzanych nad Wisłą akumulatorów litowo-jonowych. Ich sprzedaż za granicę uległa podwojeniu, osiągając rekordową wartość 6,37 mld euro (+110,8 proc. w porównaniu do analogicznego okresu ubiegłego roku).
Lepsza sytuacja na rynku pracy
Co warte odnotowania, rekordowe wyniki mają przełożenie również na rynek pracy. Przeciętne zatrudnienie w omawianym sektorze (produkcja pojazdów samochodowych, przyczep i naczep, firmy zatrudniające więcej niż 9 osób) rośnie trzeci kwartał z rzędu, osiągając poziom 201 tys. pracowników.
Niestety, w tej beczce miodu jest i łyżka dziegciu. Wciąż jeszcze sporo brakuje do rekordu z 2019 roku, kiedy to zatrudnienie wyniosło 210,3 tys. (w analogicznym okresie).
Eksport rośnie
W pierwszym półroczu 2023 roku odnotowano również znaczący wzrost eksportu przemysłu motoryzacyjnego. Wzrósł on rok do roku o 46,08 proc., osiągając wartość 26,1 mld euro (+8,24 mld euro). Oznacza to nowy rekord dla pierwszych sześciu miesięcy roku.
Dokąd trafiają wytwory polskiego sektora motoryzacyjnego? W przeważającym odsetku do pozostałych członków Unii Europejskiej. To na rynki naszych najbliższych partnerów wyjechało aż 82,78 proc. całego eksportu branży.
I tak, w pierwszym półroczu br. najważniejszym partnerem handlowym byli odbiorcy z Niemiec. Do naszego zachodniego sąsiada trafił eksport o wartości 9,69 mld euro (37,08 proc. całości eksportu). Kolejnymi rynkami zbytu były: Francja (2,31 mld euro, 8,88 proc. całości, +77,81 proc.), Czechy (1,66 mld euro, 6,37 proc., +41,0 proc.) i Włochy (1,62 mld euro, 6,21 proc. całości, +32,91 proc.).
Elektryfikacja naszą nową niszą?
Klamka zapadała – przyszłość motoryzacji to napęd elektryczny. Dobrze więc wiedzieć, że również w tej dziedzinie polskie zakłady produkcyjne radzą sobie nadspodziewanie dobrze. Już od drugiego półrocza 2021 roku obserwujemy stałe umacnianie się akumulatorów litowo-jonowych na drugiej pozycji eksportowej.
Nie inaczej było w pierwszych sześciu miesiącach br., kiedy to ich eksport osiągnął rekordową wartość 6,37 mld euro. Tym samym uległ podwojeniu w porównaniu do analogicznego okresu ubiegłego roku (+110,8 proc.).
W efekcie, po pierwszym półroczu bieżącego roku, akumulatory litowo-jonowe odpowiadały już za 24,4 proc. całego eksportu przemysłu motoryzacyjnego z Polski. To wzrost o 16,91 proc. w porównaniu do sytuacji sprzed roku i świetny prognostyk na przyszłość.
Przemysł motoryzacyjny: części i akcesoria
Jednak dobre wyniki zanotowała nie tylko branża akumulatorów litowo-jonowych. Również w eksporcie części i akcesoriów ustanowiono nowy rekord dla pierwszego półrocza, który wyniósł 8,66 mld euro (o 22,05 proc. więcej niż w analogicznym okresie minionego roku).
Na komponenty motoryzacyjne przypadło 33,16 proc. całego eksportu branży. Lecz w porównaniu do pierwszego półrocza zeszłego roku, udział części i akcesoriów zmalał o 6,5 punktu procentowego.
Zaś spadek odnotowano w eksporcie opon: do samochodów osobowych (o 13,3 proc.) oraz do pojazdów użytkowych i autobusów (-50 proc.)
CZYTAJ TEŻ: Nowa fabryka Mercedesa w Jaworze. Będą w niej produkowane elektryczne auta dostawcze
Co z samochodami?
Kolejna gałąź i kolejne rekordy. Tak można podsumować wyniki eksport samochodów osobowych i towarowo-osobowych w pierwszym półroczu br. Osiągnęły one wartość 3,39 mld euro, czyli o 36,3 proc. więcej niż rok wcześniej. Na tę grupę przypadło 12,98 proc. całego eksportu sektora motoryzacyjnego z Polski (spadek rok do roku o 0,93 punktu procentowego).
Warto również odnotować stały wzrost eksportu pojazdów ciężarowych. W analizowanym okresie ustanowiono w tej grupie dwa rekordy. Miesięczny (w czerwcu, 597,4 mln euro) oraz dla pierwszego półrocza (w wysokości 3,1 mld euro)
CZYTAJ TEŻ: Jeep Avenger – pierwszy elektryk z polskiej fabryki
Przemysł motoryzacyjny: jaka będzie przyszłość?
Jak można przeczytać w raporcie AutomotiveSuppliers.pl: „Od początku tego roku utrzymuje się dobra passa przemysłu motoryzacyjnego w naszym kraju. W I kwartale osiągnięto rekordowe wartości zarówno produkcji sprzedanej jak i eksportu. Także wyniki za I półrocze są najwyższe w historii tej branży w Polsce”.
Jednak nie można zapominać, że wysokie wzrosty procentowe (w porównaniu do zeszłego roku) wynikają również z relatywnie niskiego punktu odniesienia. W analogicznym okresie ubiegłego roku branża borykała się bowiem przez wiele tygodni ze skutkami rosyjskiego ataku na Ukrainę, który spowodował przestoje zakładów spowodowane przerwami w łańcuchach dostaw.
Rodzi to pytanie o przemysł motoryzacyjny i jego perspektywy na przyszłość. „Patrząc z perspektywy końca października, możemy już teraz przyjąć, że w całym bieżącym roku zostaną ustanowione nowe roczne rekordy wartości produkcji sprzedanej oraz eksportu. Bardziej skomplikowana jest sytuacja dotycząca zatrudnienia. Możliwe, że dynamika w II półroczu może znacząco osłabnąć, a w grupie producentów pojazdów nawet zmaleć. Przypominamy, że nie później niż do początku 2024 roku zakończą działalność dwie fabryki autobusów (we Wrocławiu i w Słupsku), a w kolejnej (w Starachowicach) zostaje ograniczana produkcja. W efekcie w tej grupie zostanie zlikwidowanych ponad 3 tys. miejsc pracy” – konkludują autorzy raportu.