Długi czerwcowy weekend na drogach. Policja podała dane

Policja podsumowuje długi czerwcowy weekend na drogach. Od środy do niedzieli doszło do 327 wypadków, w których zginęły 34 osoby. Najwięcej osób straciło życie w Boże Ciało (13 ofiar) oraz w środę, poprzedzającą to święto (11 ofiar).
Tragiczny długi weekend
Jak podaje Komenda Główna Policji, w długi weekend na polskich drogach służbę pełniło ponad 4,2 tys. policjantów ruchu drogowego. Odnotowano 327 wypadków, w których zginęły 34 osoby, a rannych zostało 371 osób. W dniach 7-11 czerwca życie straciło dokładnie dziewięciu motocyklistów, dziewięciu kierowców samochodów, ośmiu pasażerów, pięciu pieszych, rowerzysta, motorowerzysta oraz kierowca quada. (ZOBACZ też: Kolizja a wypadek. Czym są i jakie występują różnice między nimi?).
W tym czasie funkcjonariusze zatrzymali 1729 nietrzeźwych kierujących oraz 439 kierowców, którzy w terenie zabudowanym przekroczyli dozwoloną prędkość o 50 km/h. Najtragiczniejszym dniem tegorocznego długiego weekendu czerwcowego był czwartek. W Boże Ciało doszło do 67 wypadków, w których zginęło 13 osób. Niemal równie tragiczny bilans miał miejsce dzień wcześniej. W środę odnotowano 95 wypadków i 11 ofiar.
Lepiej niż w tamtym roku
Policja informuje, że w analogicznym okresie zeszłego roku na drogach doszło do 362 wypadków. Zginęły wtedy również zginęły 34 osoby, a 400 zostało rannych. W zeszłym roku zatrzymano więcej pijanych kierowców (1907) oraz kierowców, którzy przekroczyli prędkość o 50 km/h w terenie zabudowanym – 648.
Najtragiczniejsze wypadki
Nadkomisarz Robert Opas z Komendy Głównej Policji przekazał też dane dotyczące najpoważniejszych wypadków, do których doszło w długi weekend.
W środę w Toruniu (kujawsko-pomorskie) na zakręcie kierujący autobusem MZK nie ustąpił pierwszeństwa 73-latce przechodzącej przez przejście dla pieszych. Ranna kobieta została przewieziona do szpitala, gdzie zmarła.
W czwartek w Proboszczowie (dolnośląskie) 59-latek kierując bez kasku motorowerem nie dostosował prędkości do panujących warunków. W wyniku tego na zakręcie stracił panowanie nad jednośladem i uderzył w drzewo. Mężczyzna, mimo reanimacji, zmarł na miejscu.
Z kolei w piątek w Kurowie (lubelskie) 34-latka i 43-latek jadący motocyklami nie dostosowali prędkości do panujących na drodze warunków. Uderzyli w naczepę TIR-a, który w tym czasie skręcał w lewo. W wyniku zderzenia kobieta zginęła na miejscu, natomiast druga osoba poruszająca się jednośladem zmarła po akcji reanimacyjnej.
Do tragicznego wypadku doszło również w sobotę. W Kraszewie Podborne (mazowieckie) 35-latek jadąc motocyklem na prostym odcinku drogi powiatowej, stracił panowanie nad pojazdem, co doprowadziło do jego upadku. W wyniku zdarzenia zginął na miejscu.
W niedzielę w Baborowie (wielkopolskie) 40-latek mając ponad półtora promila alkoholu w organizmie prowadził Volkswagena, którym najechał na tył Fiata, kierowanego przez 19-latka. Jego kierowca zmniejszył prędkość jadąc za rowerem, którym podróżowała kobieta przewożąca 5-letnie dziecko w foteliku. W wyniku uderzenia Fiat zjechał na sąsiedni pas ruchu i uderzył w Opla.
Z kolei nietrzeźwy 40-latek stracił panowanie nad pojazdem, zjechał na pobocze, gdzie uderzył w dwóch 14-latków oraz leżące rowery. Jedno z dzieci zmarło w szpitalu, a drugie w ciężkim stanie walczy o życie.