Fiat Grande Panda, czyli 80 tysięcy za automat i taki styl! | PIERWSZA JAZDA
Ceny i wygląd Fiata Grande Pandy sprawiają, że ten samochód ma wszystko, by stać się przebojem polskiego rynku. Sprawdziliśmy jak jeździ nowa generacja włoskiego misia.
Fiat Grande Panda jest inspirowany pierwszą generacją kultowego modelu. Widać to po charakterystycznym, pudełkowatym kształcie nadwozia. Jednak samochód mocno urósł – teraz mierzy 3,99 m długości, co sprawia, że Grande Panda jest o 33 cm dłuższa od swojego poprzednika. Z kolei szerokość auta to 176 cm, a wysokość, w zależności od odmiany, 157-159 cm.
Tym samym model ten awansował z segmentu A do klasy B. Grande Panda powstała w oparciu o platformę Smart Car, z której korzysta m.in. pochodzący z tego samego koncernu Citroen C3.
Samochód, jak na dzieło włoskich projektantów przystało, cieszy oko licznymi smaczkami stylistycznymi. Jednym z ciekawszych są przednie świtała, w których widać mocną inspirację latami 80. i… kultową grą Tetris. Warto jednak wspomnieć, że efektowne reflektory LED nie są standardem – w podstawowej wersji Grande Pandy próżno ich szukać.
Grande Panda oferowana jest z felgami w rozmiarze od 16 do 17 cali. Co ciekawe, w odmianie Red auto ma rzadko spotykane, białe obręcze ze stali. Ich rozmiar wynosi 16 cali i stanowią one kolejne z licznych w tym modelu nawiązań do klasyki.
Warto też wspomnieć, że zarówno z przodu, jak i z tyłu Grande Panda ma hamulce tarczowe, co wbrew pozorom nie jest takie oczywiste w tym segmencie.
Fiat Grande Panda: wnętrze
Pierwsze wrażenie po zajęciu miejsca w kabinie jest pozytywne. Grande Panda nie wygląda jak stereotypowy, tani Fiat. Oczywiście, testowany przeze mnie egzemplarz to topowa specyfikacja La Prima, jednak liczne z obecnych tu udogodnień można znaleźć również w tańszych wersjach.
Choć nie wszystkie. Sztandarowym przykładem tej drugiej kategorii jest ekran centralny, którego próżno szukać w podstawie. Za to każda Grande Panda ma cyfrowe wskaźniki z 10-calowym wyświetlaczem.
Motywem przewodnim wnętrza Grande Pandy jest Lingotto, czyli historyczny tor testowy Fiata, który znajdował się na dachu fabryki w Turynie. Dziś nie jest on już wykorzystywany zgodnie ze swoim pierwotnym przeznaczaniem, lecz pełni funkcję muzeum.
Charakterystyczny przebieg tego toru został odwzorowany we wnętrzu. Można go dostrzec w kształcie deski rozdzielczej, tunelu centralnego czy nawet na klamkach. I będę szczery – lubię takie smaczki.
Dokarmianie pand
A czy kiedykolwiek pomyślelibyście, że wnętrze Grande Pandy zostanie wykończone drewnem? Jeśli nie, to… słusznie, bo próżno go tu szukać. Jednak jest coś pośredniego – wykorzystany przez Fiata materiał „Bambox bamboo fiber tex” zawiera 33% włókien bambusowych. Uwaga, to nie jest przypadek – w końcu pandy lubią jeść bambus. Ta zabawna zagrywka projektantów to kolejny smaczek Grande Pandy – tym razem niemal dosłowny, przynajmniej dla pand.
Sam materiał jest przyjemny w dotyku i fajnie wygląda, ale nie czarujmy się – z drewnem nie ma za wiele wspólnego. Warto odnotować, że w kabinie Fiata znalazło się kilka praktycznych schowków o łącznej pojemności 13 l. Nie zabrakło też dedykowanej półki na smartfona, którą zaopatrzono w ładowarkę indukcyjną.
Bagażnik ma pojemność od 361 l w wersji na prąd, do 412 l w hybrydzie. Pod jego podłogą znalazło się miejsce na zestaw naprawczy, są też siatki na zakupy i lampka.
Fiat Grande Panda: przestronność
Kierowca o wzroście 177 cm nie ma powodów do narzekań na przestronność kabiny. Zarówno nad głową, jak i na szerokość miejsca jest tu pod dostatkiem. Fotele są przyzwoite i choć mają słabe trzymanie boczne, to nadrabiają długim siedziskiem. Podłokietniki w drzwiach są twarde.
A jak jest z tyłu? Też nieźle. Gdy usiadłem sam za sobą miałem zapas miejsca nie tylko nad głową, ale i na kolana. Jednak zaskakująco dobrze prezentuje się też środkowe miejsce na kanapie. Duża w tym zasługa śladowego tunelu środkowego. Plus za dwa gniazda USB C z tyłu oraz kieszenie na fotelach i w drzwiach.
Fiat Grande Panda: multimedia i obsługa
Centralny ekran – jak już wspomniałem, opcjonalny – ma 10,25 cala. Najważniejsza informacja o systemie multimedialnym jest taka, że oferuje on bezprzewodową łączność ze smartfonami. Jednak specyfika jazd testowych sprawiła, że nie miałem czasu na dokładne zapoznanie się z działaniem multimediów Grande Pandy. Z tym musimy poczekać do pełnoprawnego testu tego auta.
Omawiając wnętrze nowego Fiata warto odnotować obecność fizycznego panelu klimatyzacji, dwóch portów USB C oraz gniazda 12 V. Jest też przycisk, który dla wielu kierowców będzie niezwykle ważny. A to dlatego, że służy on do wyłączania sygnałów ostrzegawczych, których przecież nie brakuje we współczesnych samochodach.
Jednak we wnętrzu Grande Pandy są też elementy zasługujące na krytykę. Tu wymienić należy materiał, którym wykończono tunel centralny. Jest on wykonany z czarnego, błyszczącego plastiku a’la piano black. Nawet w tak nowym aucie już nie wygląda najlepiej. Jest nieco zarysowany i zabrudzony.
Grande Panda jest dostępna zarówno w wersji spalinowej, jak i elektrycznej. Miałem okazję przejechać się tą drugą i zaskoczyła mnie w niej obecność tradycyjnego kluczyka, który wciąż trzeba włożyć do stacyjki i przekręcić, żeby uruchomić silnik.
Kierownica jest fajna, mięsista i dobrze leży w dłoniach. Zaopatrzono ją w przyciski służące do obsługi podstawowych funkcji, jak zmiana głośności zestawu audio, tempomat czy obsługa telefonu.
Z kolei w manetce wycieraczek ukryto przycisk służący do zmiany trybu wyświetlania danych na ekranie cyfrowych zegarów. Ich grafika i rozdzielczość są jak najbardziej satysfakcjonujące, jednak i tu nie obyło się bez wpadek. Otóż wśród prezentowanych informacji, takich jak prędkość czy przebieg, próżno szukać tej o zużyciu energii. I to zarówno chwilowym, jak i średnim. Trudno zrozumieć ten brak.
Hybryda czy elektryk?
Fiat Grande Panda występuje w dwóch wersjach napędowych. Nietrudno zgadnąć, że w Polsce większą popularnością cieszyć się będzie odmiana spalinowa.
W niej pod maską pracuje hybrydowy układ złożony z 3-cylindrowego, turbodoładowanego silnika 1.2 o mocy 100 KM. Współpracuje on z 28-konnym silnikiem elektrycznym, umieszczonym w obudowie 6-biegowej przekładni dwusprzęgłowej. W tym miejscu warto odnotować, że producent nie potwierdza planów wprowadzenia wersji z manualną skrzynią biegów i bez układu hybrydowego.Podobnie sprawa wygląda z odmianą 4x4. Informacje o pracach nad nimi obiegły jakiś czas temu media.
Teraz przejdźmy do wersji na prąd. Elektryczną Grande Pandę napędza 113-konny silnik, wyciskający z siebie 122 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Osiągi? 0-100 km/h w ok. 11-11,5 s i prędkość maksymalna 132 km/h. Z kolei średnie zużycie energii na 100 km ma wynieść 16,8 kWh. To sporo, jak na tak niewielkie auto. Jednak w tym miejscu trzeba dodać, że Grande Panda wciąż jest w trakcie homologacji i na ostateczne dane musimy jeszcze poczekać.
Akumulator trakcyjny wykonano w techonologii LFP i ma on 44 kWh pojemności, co daje zasięg WLTP na poziomie 320 km. Maksymalna moc ładowania to 100 kW. Z kolei standardowa ładowarka pokładowa ma moc 7 kW, a opcjonalnie dostępna jest też bardziej wydajna – o mocy 11 kW. Warto też pochwalić zintegrowany przewód do ładowania, który ukryto w klapce z logo Fiata w pasie przednim. Ma on 4,5 m długości i rozwiązuje problem wożenia ze sobą brudnych kabli w bagażniku.
Podwójne B od Fiata?
Zanim opowiem o wrażeniach z jazdy chciałbym dodać jedną rzecz. Otóż Grande Panda, choć chętnie nawiązuje do klasycznej Pandy, to wymiarami bliższa jest modelowi Punto. To sprawia, że Fiat nie zamierza zrezygnować z produkcji dotychczasowej generacji Pandy – oba modele będą oferowane równolegle. Tutaj dowiesz się, jak sprawdza się Fiat Panda w codziennej eksploatacji.
Rodzi się też kolejne pytanie – po co Fiatowi dwa samochody w segmencie B? W końcu Włosi oferują też Fiata 600. Odpowiedź brzmi: „nie wiem, choć się domyślam”. Zapewne „sześćsetka” będzie pozycjonowana jako propozycja nieco bardziej premium. Jest też wyraźnie większa (417 cm) długości oraz zbudowano ją w oparciu o inna platformę (CMP), która swoim rodowodem wywodzi się jeszcze z czasów koncernu PSA. No i Fiat 600 jest crossoverem.
Tutaj dowiesz się więcej o Fiacie 600e.
Fiat Grande Panda: wrażenia z jazdy
A teraz przejdźmy już do konkretów, czyli do wrażeń z jazdy. Układ kierowniczy Grande Pandy działa bardzo delikatnie i stawia mały opór. Pewnie dlatego, że naturalnym środowiskiem tego modelu jest miasto. Aczkolwiek próżno szukać w tym aucie znanego z innych modeli Fiata trybu „City” – po prostu jest jedna konfiguracja wspomagania.
Zawieszenie to klasyka segmentu B – z przodu kolumny MacPhersona, z tyłu belka skrętna. Spisuje się ono poprawnie. Przy szybko pokonywanych wybojach, większych dziurach albo na progach zwalniających poczujemy i usłyszymy, że zawieszenie nie jest perfekcyjne. Jedna w samochodzie o takiej naturze jest to coś zupełnie normalnego.
W kwestii płynności jazdy nie ma powodów do narzekań – ale do tego elektryki już zdążyły nas przyzwyczaić. Jak będzie w hybrydzie? O tym dopiero się przekonamy.
Fiat Grande Panda: cena
Cena? Fiat Grande Panda w wersji hybrydowej kosztuje od 79 900 zł. Odmiana elektryczna to wydatek przynajmniej 110 000 zł. Jednak przy założeniu, że otrzymamy na zakup pełne wsparcie rządowe w wysokości 40 000 zł, taki elektryk kosztował będzie 70 000 zł.
Czy to wystarczy, by w Polakach odżyła dawana miłość do włoskiego misia?




































