30 maja 2025

Pogłoski o śmierci silników V8 były przesadzone – GM inwestuje w nie fortunę

Tonawanda Propulsion

Miała być elektryfikacja, a tu pręży się 8 cylindrów – Amerykanie nie planują odchodzić od potężnych jednostek spalinowych. Kolejna generacja legendarnych „V-ósemek” od General Motors trafi na rynek już wkrótce.

Koncern General Motors przeznaczy równowartość 3,3 mld zł (czyli 888 mln dolarów) na wdrożenie produkcji nowej generacji swojej widlastej ósemki. Silnik powinien trafić pod maski pierwszych modeli giganta w 2027 roku.

Olbrzymia kwota, o której mowa, zostanie zainwestowana w zlokalizowany w Buffalo (stan Nowy Jork) zakład montażowy układów napędowych. Jak informują przedstawiciele General Motors, pieniądze zostaną przeznaczone na nowe maszyny, narzędzia oraz modernizację obiektów.

Warto przy tym zaznaczyć, że produkcja silników V8 w Buffalo ma wesprzeć 870 miejsc pracy. To ważna informacja dla zmagających się z efektami deindustrializacji Stanów Zjednoczonych.

W zamian za ogłoszone właśnie zobowiązania inwestycyjne, władze stanowe przyznają koncernowi GM prawie 17 mln dolarów ulg podatkowych. Poinformowała o tym Kathy Hochul, gubernator Nowego Jorku.

General Motors reaguje na zmiany rynkowe

General Motors tłumaczy tę inwestycję koniecznością reakcji na „zmiany rynkowe”. Choć włodarze koncernu nie łączą wprost swojej decyzji z ochłodzeniem w świecie elektromobilności, amerykańska prasa informuje, że w innej ze swoich amerykańskich fabryk GM zmniejszył produkcję elektrycznych jednostek napędowych.

Jednocześnie firma zapewnia, że do ukończenia prac nad kolejną, szóstą generacją silników V8, utrzyma produkcję jednostek piątej generacji. Tak duża inwestycja oznacza, że silniki V8 pozostaną jeszcze chwilę na rynku. I to dłuższą chwilę.

„Tak duże inwestycje oznaczają, że te zakłady będą jeszcze działać przez jakiś czas. Nie można wydać pół miliarda − lub prawie miliarda − na zakład i sprawić, by zniknął w ciągu kilku lat” – powiedział rzecznik prasowy GM w rozmowie z Detroit Free Press.

Amerykanin poszedł nawet krok dalej przewidując, że General Motors utrzyma produkcję jednostek V8 jeszcze w latach 30. XXI wieku. No dobrze, a co to oznacza dla Europy?

Cóż, General Motor w 2017 roku wycofało się ze Starego Kontynentu. Choć od jakiegoś czasu jego powrót, póki co Amerykanie wykonują nad wyraz opieszałe ruchy.

Perła w koronie koncernu, czyli Cadillac, oferowany jest w Szwajcarii, Szwecji, Francji i Niemczech. U naszego zachodniego sąsiada zamawiać można 2 modele Lyriq oraz Vistiq. Oba to potężne i luksusowe elektryczne SUV-y.

Nowe auto z V8 od GM w Polsce? Żaden problem

Jednak tu z pomocą przychodzi OTOMOTO. Chętni na legendarne amerykańskie V8 mogą kupić nie tylko używane, ale również nowe egzemplarze Cadillaców czy Chevroletów z taką jednostką. Np. potężnego SUV-a Escalade w cenie od 699 000 do 1 430 000 zł. Cóż, amerykański luksus nie jest tani.

Topowy wariant tego auta dostępny w polskich ogłoszeniach ma 6,2-litrową, doładowaną jednostkę V8 o mocy 682 KM (885 Nm). Sprzedawany jest w oparciu o fakturę VAT 23%, objęty 2-letnią gwarancją i w pełni dostosowany do europejskich przepisów.

Znacznie większy wybór nowych aut dotyczy Chevroleta. Na OTOMOTO znaleźć można m.in. modele Corvette, Suburban czy Camaro. Ceny? Od 379 000 zł za najtańsze Camaro (jednak już z V8 pod maską!), poprzez 469 000 zł za Silverado, aż po 1 195 000 zł za topowy wariant modelu Corvette.