23 sierpnia 2025

Jaki samochód 7-miescowy kupić za ok. 15 tys. zł? | TOP 5

espace 001

Samochody 7-miejscowe to bardzo specyficzna grupa. Sprawdźmy jakie modele tego typu możemy kupić mając do dyspozycji ok. 15 tys. zł. W zasięgu są nie tylko obszerne minivany, ale także mniejsze auta, w których szóste i siódme miejsca są tylko „awaryjnym” dodatkiem.

Samochody 7-miejscowe kojarzą się głównie z wielkimi, rodzinnymi autami. Ale przecież nie każdy zawsze podróżuje z kompletem pasażerów. Co więcej – nie każdy chce też mieć duży, 7-miejscowy samochód.

Tak naprawdę w grupie takich aut możemy wyróżnić klasyczne minivany, minivany kompaktowe, kombivany, kombi i SUV-y. W większości są to konstrukcje niszowe. Niektóre dość szybko zostały wycofane z oferty.

Ale na rynku wtórnym, wciąż są dostępne. To świetnie, bo każdy może dopasować coś dokładnie do swoich potrzeb.

Samochody 5+2

Koncepcja 5+2 była tym, co na nowo zdefiniowało pojęcie samochodów 7-miejscowych. 5 miejsc pełnowymiarowych i dwa awaryjne. Coś w sam raz, żeby raz w roku pojechać na wielopokoleniową wycieczkę z wnuczkami, albo zabrać do taksówki grupę przyjaciół spod dyskoteki. A zarazem spory bagażnik na co dzień. Okazjonalnie – z jego podłogi wyrastają dwa foteliki lub mała kanapa. Co z tego, że na ten trzeci rząd trudno się wsiada, skoro jest wykorzystywany zaledwie kilka razy razy w roku?

Pierwsze tego typu rozwiązania stosowano w amerykańskich, dużych kombi. Później kanapę w bagażniku – skierowaną tyłem do kierunku jazdy – oferowały takie modele jak np. Mercedes W123 kombi czy Volvo, np. w serii 740.

Dość dużą popularnością – także w Polsce – cieszyły się w swoim czasie kompaktowe minivany z opcją dodatkowych siedzeń. Najpopularniejszym był Opel Zafira. Później takie udogodnienie zobaczyliśmy także w Renault Scenikach czy Citroenach Picasso.

Przez pewien okres wersję 7-miejscową oferował Nissan w kompaktowym crossoverze Qashqai+2. W większych i droższych SUV-ach taki układ foteli spotykamy natomiast dość często. Sporą popularnością od dłuższego czasu cieszą się 7-miejscowe Dacie – kiedyś Lodgy i Logan MCV, a teraz Jogger.

Na co zwrócić uwagę kupując samochód 7-miejscowy za 30 tys. zł?

Auta 7-miejscowe nie są jakieś szczególnie wymagające przy zakupie. Należy oglądać je tak jak wszystkie inne. Jeśli zastanowić się bardziej – można zwrócić uwagę na dwie dodatkowe kwestie.

Pierwsza to sprawdzenie czy te dwa dodatkowe miejsca poprawnie się rozkładają i składają i czy są wyposażone w sprawne pasy bezpieczeństwa. Oczywiście sprawdzamy także mechanizm składania kanapy lub foteli drugiego rzędu, aby upewnić się, że na ostatnie siedzenia można się dostać bez przeszkód.

Sprawa druga to dokumentacja. Nie wszystkie egzemplarze aut znanych powszechnie jako 7-miejscowe ma 7-miejscową homologację. Wynika to z faktu, że trzeci rząd siedzeń często bywał wyposażeniem opcjonalnym. Dlatego przed zakupem należy zweryfikować liczbę miejsc w dowodzie rejestracyjnym.

Z kolei inne auta na odwrót – mogą mieć homologację, ale nie mieć dodatkowych foteli. Jeśli ktoś wykorzystywał samochód do pracy, mógł je wymontować, by zyskać więcej przestrzeni lub też odsprzedać, jeśli ich nie potrzebował. Taka sytuacja jest znacznie bardziej korzystna, bo wystarczy dokupić trzeci rząd i zamontować go w aucie, by móc legalnie przewozić 7 osób.

Który samochód 7-miejscowy będzie odpowiedni?

To proste – jeśli samochodem ma często jeździć komplet pasażerów – trzeba po prostu kupić wygodnego minivana. Do okazjonalnego transportu siedmiu osób wystarczające są minivany kompaktowe, przy czym od razu warto pomyśleć o możliwości montażu dodatkowego bagażnika na dachu.

Duże, luksusowe 7-miejscowe SUV-y w tej cenie nie są dostępne. 7-miejscowe kompaktowe crossovery – np. Qashqai+2 – są z kolei naprawdę ciasne. Interesującą i dość uniwersalną opcją okazują się wspomniane wcześniej 7-miejscowe modele Dacii.

Renault Espace (2003-2014)

To ostatnia generacja Renault Espace, która jest minivanem. Nic dziwnego, że miłośników tego modelu jest dużo i nie chcą się go pozbywać. Do wyboru są dwie wersje długości i rozstawu osi.

Uwaga! Nawet te większe (Grand Espace) często mają tylko pięć miejsc, więc przed wyjazdem na oględziny warto się upewnić przez telefon z czym mamy do czynienia.

Co do zasady, ten model jest nie tylko duży i wygodny, ale także bardzo funkcjonalny. Ma rekordowo dużo schowków wygospodarowanych w najmniej spodziewanych miejscach – nawet w desce rozdzielczej. W podłodze znalazły się szyny, wzdłuż których można przesuwać fotele – ewentualnie całkowicie je zdemontować.

TUTAJ przeczytasz test aktualnej generacji Renault Espace.

Którego Espace'a wybrać?

Większość nabywców z zainteresowaniem przygląda się dieslom. Najlepszy z nich to 2.0 dCi. Jest niestety najdroższą opcją, ale warto za niego zapłacić, zwłaszcza jeśli ma przebieg niższy niż 300 tys. km. To jednostka niemal bezobsługowa, z łańcuchem rozrządu. Słynie z wysokiej kultury pracy i ponadprzeciętnej trwałości.

Tego samego nie można powiedzieć o 1.9 dCi, a tym bardziej o 2.2 dCi. Ale to wszystko nic w porównaniu z awaryjnością jednostki 3.0 dCi – ten silnik należy do najbardziej ryzykownych silników na rynku.

Bardzo ciekawe propozycje to benzynowe 2-litrówki. Najlepsza jest ta turbodoładowana (2.0T). Co ciekawe, ten silnik doskonale znosi zasilanie LPG.
W ogłoszeniach pojawiają się także odmiany benzynowe 3.5 V6. To jednostka znana z Nissana, ale jak można się domyślić – nie jest przyjacielem portfela.

Na co uważać?

Największym problemem jest osiadanie tulei cylindrowych w dieslu 3.0 dCi (chodzi zwłaszcza o słabszą wersję przed liftingiem o mocy 177 KM). Objawy są takie jak przy zużyciu uszczelek pod głowicami, ale tego się praktycznie nie da naprawić. Sporo problemów sprawiają wersje wysokoprężne 2.2 dCi. W skrajnych przypadkach potrafią się zatrzeć.

W zasadzie kżdy używany Espace ma większe lub mniejsze problemy z elektroniką. Zapalające się kontrolki na desce rozdzielczej to norma. Na szczęście da się z tym żyć, a niektóre z tych usterek nie są drogie w naprawach.

Ford S-Max (2006-2014)

Ford S-Max jest mniejszy od Espace, a większy od kompaktowych minivanów. To taka oferta środka. Na dodatek doskonale się prowadzi i daje przyjemność z jazdy.

Jeśli ktoś często podróżuje w 7 osób, lepiej kupić podobny konstrukcyjnie, ale większy model Galaxy. Jeśli dwie dodatkowe osoby wsiadają na pokład sporadycznie – S-Max będzie idealny.

Należy tylko pamiętać, że nie wszystkie egzemplarze mają homologację 7-miejscową i nie wszystkie są wyposażone w dodatkowe fotele.

Którego S-Maxa wybrać?

Wśród najtańszych egzemplarzy wyborem z konieczności będzie zapewne 1.8 TDCi. Ta jednostka ma wiele wad (nietrwałe koło dwumasowe i kapryśny układ wtryskowy), ale ma też zalety. Nigdy nie była wyposażona w filtr cząstek stałych. Mechanicznie jest bardzo trwała (żeliwny blok, żeliwna głowica) i mimo wszystko jest dosyć żywotna.

Droższą alternatywą są nowsze konstrukcyjnie diesle 2.0 TDCi. Uchodzą za bardzo udane, jednak w tej cenie trudno będzie kupić zadbany egzemplarz z niskim przebiegiem.  

Zdecydowanie odradzamy wersje benzynowe z instalacją gazową. Najczęściej powodem sprzedaży jest problem z gniazdami zaworowymi.

Na co uważać?

Budżet ograniczony do 15 tys. zł niestety nie pozwala na przebieranie wśród ofert odsprzedaży tego modelu. A zatem – trzeba uważać praktycznie na wszystko – korozję zawieszenia, wycieki oleju, niesprawności układu wtryskowego czy zużyte sprzęgło.

Opel Zafira B (2005-2014)

Przez wiele lat Opel Zafira był najpopularniejszym kompaktowym minivanem typu 5+2. Ta konfiguracja siedzeń była wyposażeniem standardowym. Sposób składania i rozkładania dodatkowych miejsc należał do najwygodniejszych w segmencie.

Do dzisiaj auto wyróżnia się bardzo korzystną relacją ceny zakupu i kosztów utrzymania do funkcjonalności. Ciekawostka: kiedy na rynek wjechała Zafira C, Opel przez pewien czas oferował jeszcze generację B pod nazwą Family.

Którą Zafirę wybrać?

Ogłoszeń jest sporo. Największym zainteresowaniem cieszą się diesle 1.9 CDTI. Ale można też rozglądać się za odmianami benzynowymi 1.8, fabrycznie przystosowanymi do zasilania gazem LPG. Czasem trafiają się także odmiany 1.6 z fabrycznym gazem, ale to już wersje na gaz ziemny CNG.

Uwaga! Odmiana Flexivan była fabrycznie dwuosobowym dostawczakiem. Jeśli w dokumentach pojawia się gdzieś taka nazwa, a auto jest osobowe, warto sprawdzić jaka faktycznie jest jego przeszłość.

Samochód nie jest drogi w zakupie, a podaż zamienników i używanych części jest ogromna, więc naprawy też nie kosztują dużo.

Na co uważać?

Jak wszystkie modele w tym zestawieniu, także ten ma już swoje lata. A zatem trzeba brać pod uwagę spore zużycie eksploatacyjne wynikające z dużego przebiegu.

Normą są diesle z wyciętym filtrem cząstek stałych (te po 2010 roku). W wersjach benzynowych z gazem silniki mogą już mieć wypalone gniazda zaworowe. Jeśli ktoś decyduje się na wersję z „manualem” powinien dokładnie osłuchać skrzynię. Jest szansa, że trafi na pechową przekładnię M32, w której przedwcześnie zużywają się łożyska.

Uwaga na egzemplarze w charakterystycznym, budyniowym kolorze, które w Niemczech były używane w roli taksówki. Czasem na tym lakierze naklejona jest kolorowa folia, czasem folia budyniowa była naklejana na zwykły biały lub czarny.

Nissan Qashqai+2 (2006-2013)

Nissan Qashqai był kiedyś hitem i uratował Nissana przed bankructwem. Został opracowany wspólnie przez Nissana i Renault. Kluczem do sukcesu okazało się nadwozie, które jest idealnym kompromisem pomiędzy komfortem, funkcjonalnością i poręcznością „na co dzień”. A wszystko to w rozsądnej cenie.

Dwa lata po premierze, czyli w 2008 roku, producent uzupełnił gamę o wydłużony model Qashqai+2, wyposażony w dwa dodatkowe miejsca w bagażniku. Jednak ten wariant nie przyjął się na rynku. Z punktu widzenia osoby szukającej 7-miejscowych modeli na rynku wtórnym jest to jednak interesująca oferta.

Z tyłu jest naprawdę ciasno. Jednak ten samochód ma inne zalety – np. nadaje się do jazdy po nierównościach. Kiedy dodatkowe siedzenia są złożone mamy do dyspozycji spory bagażnik.

Którego Qashqaia wybrać?

W tym budżecie ofert jest bardzo mało. Osoby, które cenią sobie niezawodność, powinny wybrać jedną z wersji benzynowych bez LPG. Podstawowa 1.6 jest jak najbardziej wystarczająca. Wersja przed liftingiem ma 114 KM. Oferowano je wyłącznie z przednim napędem, ale za to z manualem albo ze skrzynią CVT. Trwalszy jest oczywiście „manual”.

Druga opcja to również dość niezawodny, wolnossący silnik dwulitrowy (142 KM) z łańcuchem rozrządu. Montaż LPG jest możliwy, ponieważ auto ma pośredni wtrysk paliwa, ale ucierpią na tym zawory, które nie mają hydraulicznych popychaczy.  

Bazowy diesel to popularny 1.5 dCi. Oszczędny, doskonale zaopatrzony w części, ale w tamtych czasach była to jeszcze konstrukcja niezbyt trwała – obracały się w niej panewki.

Drugą, znacznie trwalszą propozycją jest turbodiesel 2.0 dCi. W zasadzie w tej cenie ciężko będzie kupić taki samochód. Ale formalnie przypominamy, że to jeden z najlepszych silników w tej klasie. W ogłoszeniach trafiają się także silniki 1.6 dCi. Konstrukcyjnie to „mały 2.0 dCi”. W praktyce ustępuje mu jednak trwałością – zdarzają się przypadki pękania bloków.

Na co uważać?

Osoby, które patrzą na Qashqaia+2 i myślą, że jest to typowy, niezniszczalny „Japończyk” mogą się nieco rozczarować. Spora liczba akcji serwisowych wskazuje raczej na to, że dominują w nim geny francuskie.

Nadwozie jest nieźle zabezpieczone przed korozją. Tego samego nie można napisać o zawieszeniu. Tylne wahacze w wersji 4x4 potrafią przerdzewieć na wylot. Jeśli chodzi o silniki – uwaga na wersje z LPG. W dieslach ze starości mogą doskwierać problemy z wyciekami oleju.

Dacia Logan MCV (2006-2013)

Dacia Logan w wersji sedan debiutowała w 2004 roku, a pakowne kombi – nazwane MCV – w 2006. Większość egzemplarzy jest 7-miejscowa. Już na wstępie trzeba zaznaczyć, że dostęp na tylne fotele jest utrudniony. Ale kiedy się już tam wejdzie – miejsca na głowę i nogi jest pod dostatkiem.

Nadwozie nie grzeszy ani jakością wykonania, ani zabezpieczeniem antykorozyjnym. Cała konstrukcja jest maksymalnie uproszczona i dzięki temu ma jedną wadę i dwie zalety.

Czuć, że samochód zrobiono tanim kosztem. Ale za to jest też niedrogi w zakupie i w serwisowaniu. Po latach okazał się również zaskakująco trwały. Taksówki na bazie Logana MCV, popularne w Rumunii czy w Bułgarii, mają na licznikach nierzadko 500 tys. km…

Którego Logana wybrać?

W zasadzie wszystkie wersje silnikowe są dobre. Najpopularniejsze są dwie. Benzynowa 1.6 (w różnych wersjach mocy) i wysokoprężna 1.5 dCi (od 65 do 86 KM).Odmiany benzynowe idealnie współpracują z instalacjami gazowymi, a diesle zaskakują niskim zużyciem paliwa.

Mając na uwadze wiek tych samochodów najlepszym, to znaczy najbezpieczniejszym, wyborem wydaje się wersja benzynowa bez gazu. Instalację najlepiej zamontować po zakupie.

Na co uważać?

To prawdopodobnie najpewniejszy wybór w całym zestawieniu. Z jednej strony jest to najmłodszy samochód w tym budżecie. Z drugiej – prosty konstrukcyjnie i doskonale zaopatrzony w tanie części zamienne.

Większość podzespołów, to zapożyczenia ze starszych, popularnych modeli Renault. Słabe punkty, na które należy zwrócić uwagę to korozja zawieszenia i wycieki oleju. I to niezależnie od wersji silnikowej.