24 stycznia 2024

Przejazdy kolejowe pod nadzorem – dostaniesz do 4000 zł mandatu!

sygnalizator czerwone światło przejazd kolejowy
Zdjęcie: KPP Kościan

Kamery rejestrujące przejazd na czerwonym świetle działają nie tylko na skrzyżowaniach, ale również na przejazdach kolejowych.

Na koniec 2023 r. kierowców pilnowały 583 stacjonarne urządzenia, automatycznie rejestrujące wykroczenia drogowe. O ich obecności na drodze informują kierowców znaki. Niestety, nie o wszystkich.

Zgodnie z przepisami, przed każdym stacjonarnym fotoradarem musi znaleźć się znak informacyjny. Podobna zasada dotyczy również kamer monitorujących średnią prędkość. Natomiast nie ma wymogu, aby jakikolwiek znak znalazł się przed rejestratorem przejazdu na czerwonym świetle.

O ile kierowcy spodziewają się, że tradycyjne skrzyżowanie może być obserwowane, to kamery na przejeździe kolejowym mogą być zaskoczeniem.

Kamery na przejeździe kolejowym – lokalizacja

Tymczasem Inspekcja Transportu Drogowego, a dokładniej Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym (CANARD), w ostatnich miesiącach zaczęła uruchamiać rejestratory na przejazdach kolejowych. Te działają obecnie na przejazdach w następujących miejscach:

  • Leśnica k. Wrocławia ul. Średzka 
  • Wrocław ul. Szczecińska
  • Warszawa ul. Cyrulików
  • Radomsko

To jednak nie koniec, CANARD planuje objąć kontrolą kolejne skrzyżowania dróg i torów kolejowych. Tym bardziej, że jak twierdzą inspektorzy, montaż systemów RedLight na newralgicznych przejazdach kolejowo-drogowych pozwala szybko zdyscyplinować kierowców. Wciąż dochodzi do wypadków, kiedy samochód wjeżdża pod rozpędzony pociąg. Powszechne jest również ignorowanie czerwonego światła, wjeżdżania na przejazdy mimo braku miejsca na nim czy też omijania opuszczonych zapór. Wszystkie te bolączki ma rozwiązać właśnie system RedLight.

Jak działa system RedLight?

Jak można się domyślać, system przypomina ten przeznaczony do rejestracji ignorowania czerwonego światła na tradycyjnym – drogowym skrzyżowaniu.

W rejonie przejazdu są zamontowane trzy kamery. Pierwsza obserwuje pojazdy wjeżdżające na przejazd „od tyłu” i jednocześnie monitoruje stan sygnalizatorów. Gdy wykryje zapalenie się czerwonego światła i samochodu, uaktywnia kolejne. Zadaniem drugiej kamery, umieszczonej po przeciwnej stronie wjazdu, jest rejestracja przodu pojazdu, kiedy ten przekroczy linię zatrzymania fizyczną bądź wirtualną. Kamera ta służy także do identyfikacji pojazdu. Trzecia kamera jest tak ustawiona, aby zarejestrować wyraźne zdjęcie twarzy kierowcy. System monitoruje każdy wlot skrzyżowania niezależnie. Zarejestrowane wykroczenie niemal natychmiast przesyłane jest drogą elektroniczną do centrali CANARD w Warszawie. Dostarczony materiał zdjęcia i film zawiera numer rejestracyjny, kategorię pojazdu, markę, model, a także rodzaj wykroczenia. Rejestrowane są także naruszenia dla pojazdów, które wjechały na przejazd zanim zapory zostały w pełni podniesione.

Co grozi za łamanie przepisów na przejeździe?

Taryfikator dość surowo traktuje kierowców, którzy nie przestrzegają przepisów podczas przejazdu przez tory. Zgodnie z nim, za naruszenie zakazu objeżdżania opuszczonych zapór lub półzapór oraz wjeżdżania na przejazd, jeśli ich opuszczanie lub podnoszenie nie zostało zakończone, można otrzymać mandat w wysokości 2000 złotych i nałożenie 15 punktów karnych.

Taka sama kara grozi za złamanie zakazu wjeżdżania na przejeździe kolejowym przy sygnale czerwonym, czerwonym migającym lub dwóch na przemian migających sygnałach czerwonych, lub za inne urządzenie nadające te sygnały. Warto również przypomnieć, że w przypadku recydywy, czyli ponownego popełnienia tego samego wykroczenia, mandat podwaja się, co oznacza konieczność zapłacenia 4000 złotych.

Nie tylko kamery na przejeździe kolejowym

Jednak nie tylko na przejazdach objętych nadzorem CANARD można otrzymać mandat. Dość często policjanci urządzają akcje dyscyplinujące kierowców. W tym celu korzystają z kamer monitoringu PKP zainstalowanych na przejazdach. Policjanci wykonują „stop klatkę”, na której widać zabroniony manewr i numery pojazdu, ustalają właścicieli pojazdów, a następnie wzywają do przyjęcia mandatu.

CZYTAJ TEŻ: Błędne pomiary prędkości – nie daj się oszukać! Kiedy lepiej nie przyjąć mandatu?

Funkcjonariusze korzystają też z tzw. mobilnych centrów monitoringu. Są to nieoznakowane furgonetki z umieszczonymi na wysięgniku kilkoma kamerami. Wykorzystywany jest więc fakt, że kierowca nie spodziewa się faktu „inwigilacji”. Jeśli mundurowi zauważą pojazd łamiący przepisy, przez radio przekazują jego numer rejestracyjny do innej załogi, która może znajdować się nawet kilkaset metrów dalej. Jej zadaniem jest zatrzymać kierowcę i wypisać mu mandat. Jeśli ta ma wątpliwości co do winy, może zobaczyć film ze swoim udziałem.

Oczywiście mandat można dostać również na podstawie zapisy z policyjnego auta z wideorejestratorem.