18 stycznia 2024

Mercedes-AMG SL – co z tym silnikiem? | Test OTOMOTO TV

W najnowszej generacji legendarnego SL-a Mercedes zastosował silnik o pojemności zaledwie 2 litrów. Czy aby na pewno jest to zła wiadomość?

Historia modelu SL sięga 1954 roku, zaś aktualne wcielenie tego roadstera trafiło do sprzedaży 2 lata temu. Mercedes-AMG SL z założenia powinien wzbudzać emocje, mieć duży silnik, jeszcze większą moc i zapewniać niesamowite osiągi. A skoro tak, to co pod jego maską robi 4-cylindorwy silnik o pojemności 2 litrów? Czy taka konfiguracja ma w ogóle rację bytu?

Zanim poszukamy odpowiedzi na te pytania, doprecyzujmy jedną, niezwykle ważną kwestię – Mercedes-AMG SL występuje również w odmianach V8. Do wyboru są dwie wersje: SL 55 o mocy 476 KM i SL 63, generujący imponujące 585 KM. Ceny najtańszej odmiany V8 zaczynają się od 868 700 zł. Z kolei za SL-a 63 trzeba zapłacić przynajmniej 1 019 400 zł (niedługo dostępny będzie hybryda plug-in, czyli SL 63 S E Performance, o którym więcej przeczytasz TUTAJ). A ile w takim razie kosztuje testowany przez nas SL 43 z 4-cylindrowym silnikiem pod maską? Cóż, Mercedes-AMG doczepia do niego metkę z kwotą od 647 300 zł.

Za te pieniądze dostajemy 2-litrową jednostkę o mocy 381 KM, która mimo mizernej pojemności jest w stanie katapultować SL-a 43 od 0 do 100 km/h w zaledwie 4,9 s. Prędkość maksymalna to 275 km/h. Choć najmocniejsza odmiana tego auta może mknąć z zawrotną szybkością 315 km/h, to jednak nawet osiągi podstawowego SL-a są ponadprzeciętnie dobre. A skoro tak, czy warto przepłacać?

Mercedes-AMG SL: wygląd

Tym bardziej że od rasowych odmian V8, podstawowy SL różni się tylko detalami. Oczywiście każdy koneser marki rozróżni je na pierwszy rzut oka, niemniej dla statystycznego obywatela wszystkie trzy odmiany zlewają się w jedno, identyczne auto. Atrakcyjnie narysowana, muskularna sylwetka niemieckiego roadstera może się podobać i z pewnością wyróżnia się z tłumu.

Wnętrze również sprawia świetne wrażenie. Przynajmniej na pierwszy rzut oka. Potem zaczynają się schody. Masywny i wysoko poprowadzony tunel centralny może przeszkadzać kierowcom o ponadprzeciętnym wzroście, przeładowana przyciskami kierownica jest niezbyt praktyczna na co dzień, a z tyłu zmieszczą się tylko pasażerowie o wzroście nieprzekraczającym 150 cm.

CZYTAJ TEŻ: Nowy, 2024 Mercedes-AMG GT Coupe: Porsche 911 przybył groźny rywal.

Z drugiej strony, pomijając przyciski na kierownicy, ergonomia obsługi nie budzi większych zastrzeżeń. Podobnie jak jakość zastosowanych materiałów czy rozmiar i rozdzielczość ekranów.

Z przodu miejsca jest pod dostatkiem, a w kabinie wygospodarowano m.in. dwa obszerne schowki. Jeden znajduje się przed pasażerem, natomiast drugi – w podłokietniku. Jest również półka na telefon, jednak umieszczono ją w takim miejscu, że sięganie po smartfona okazuje się niezbyt poręczne. Co ciekawe, ekran centralny jest regulowany, dzięki czemu kąt nachylenia wyświetlacza można dostosować do własnych preferencji.

Mercedes-AMG SL: co z tym silnikiem?

Testowany egzemplarz to Mercedes-AMG SL 43, czyli najsłabsza i najtańsza odmiana modelu. 4-cylindrowy silnik o pojemności 2 litrów wspomagany jest układem miękkiej hybrydy. Jednak najciekawsze jest w nim doładowanie. Jak zapewnia producent: „To pierwszy seryjny samochód na świecie z elektryczną turbosprężarką, wykorzystującą technikę ze świata Formuły 1”.

Jak to działa w praktyce? Silnik elektryczny zamontowano bezpośrednio na wale turbosprężarki, pomiędzy kołem turbiny po stronie „wydechu”, a kołem kompresji po stronie „dolotu”. Napędza on wałek turbosprężarki jeszcze zanim strumień spalin zacznie to robić w konwencjonalny sposób.

CZYTAJ TEŻ: 8 najgorszych Mercedesów ostatnich 30 lat.

Efekt jest więcej niż dobry: podczas pomiarów testowych udało nam się rozpędzić SL-a od 0 do 100 km/h w 5,4 s. To o 0,5 s gorzej niż obiecuje producent. Jednak na obronę Mercedesa należy dodać, że warunki w czasie testu były dalekie od sprzyjających. Mróz sięgający -11 stopni Celsjusza skutecznie utrudniał to zadanie. Tak czy siak, dynamiki SL-owi 43 odmówić nie można.

Duża w tym zasługa niewygórowanej masy tego samochodu. Podstawowy wariant SL-a waży 1810 kg, zaś najmocniejszy (i najcięższy) obecnie oferowany SL 63 już 1970 kg. Ta różnica jest wyczuwalna w czasie jazdy. Podobnie jak fakt, że SL 43 to auto tylnonapędowe, podczas gdy odmiany V8 odpychają się od podłoża czterema kołami.

Choć nikt nie kupuje sportowego samochodu w cenie mieszkania z myślą o oszczędzaniu paliwa, to jednak warto docenić również umiarkowany apetyt testowanej odmiany. W czasie naszego testu SL 43 zadowalał się skromnymi 5,8 litra benzyny na każde 100 km pokonane przy prędkości 90 km/h. Na autostradzie zużycie rosło do 10,2 litra, a w mieście było to już okrągłe 12 l/100 km. Nieźle, biorąc pod uwagę potencjał drzemiący w tym aucie.

Czym jeszcze wyróżnia się Mercedes-AMG SL 43? Jak brzmi? I jak jeździ się kabrioletem w czasie mrozów? Na te wszystkie pytania odpowiadamy w najnowszym filmie na OTOMOTO TV. Zapraszamy do oglądania!