2 października 2024

Mobilne fotoradary znikają z dróg. Było ich 29, zostało tylko 8

ramet ramer ad9c fotoradar itd
Zdjęcie: CANARD.

Oprócz stacjonarnych urządzeń mierzących prędkość można wciąż spotkać fotoradary zainstalowane w pojazdach. To wyjątkowo groźna broń Inspekcji Transportu Drogowego, ponieważ przed miejscem kontroli nie ostrzega żaden znak. Jednak szansa na spotkanie z takim autem jest coraz mniejsza.

Dla inspektorów Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym (CANARD) rok 2012 był przełomowy. Na drogach pojawiło się aż 240 fotoradarów, a także zakupiono 29 mobilnych urządzeń rejestrujących. Trafiły one do nieoznakowanych Fordów Mondeo i Focusów oraz Peugeot Partner, a później do VW Passata. Mobilne fotoradary, postrach kierowców, są jednak sukcesywnie wycofywane z użycia. Obecnie na drogach jest jeszcze 8 takich aut, ale w kolejnych miesiącach znikną całkowicie.

Mobilne fotoradary – zasady kontroli

Ramer AD9C to fotoradar produkowany w Czechach przez firmę Ramet. Jest to nadal wyjątkowy sprzęt, ponieważ potrafi mierzyć prędkość nie tylko podczas postoju, ale także w trakcie jazdy. W dodatku może kontrolować pojazdy zarówno odjeżdżające, jak i nadjeżdżające (poruszające się z prędkością od 5 do 250 km/h), nawet na trzech pasach ruchu. Dzięki zastosowaniu radaru nie ma potrzeby ścigania kontrolowanego pojazdu, jak to ma miejsce w przypadku policyjnych aut z wideorejestratorem.

Obecnie inspektorzy korzystają z tego sprzętu „stacjonarnie” – ustawiają samochód na poboczu i mierzą prędkość przejeżdżających aut. W pierwszym półroczu tego roku urządzenia te zarejestrowały 4005 wykroczeń. Warto pamiętać, że mandat jest dość łatwo dostać, ponieważ w tym przypadku nie ma obowiązku umieszczania znaku informującego o kontroli.

Zdjęcia z radiowozu trafiają przez bezprzewodowy internet do siedziby CANARD. Dalsza procedura jest taka sama jak w przypadku zdjęć ze stacjonarnych fotoradarów.

Mobilne fotoradary znikają z powodu wieku

Dlaczego ITD rezygnuje z takiej formy kontroli? Nawet najlepszy sprzęt z czasem się zużywa. O ile zakupione 240 stacjonarnych fotoradarów zostało już wymienionych na nowe, to mobilne urządzenia wciąż służą do kontroli prędkości. Jednak ich dalsza eksploatacja jest po prostu nieopłacalna. Legalizacja ostatnich z nich skończy się za około rok i nie będzie już przedłużana. Co ciekawe, kilka lat temu Ramer AD9C już zniknął z dróg na dłuższy czas. Problemem była ich ponowna legalizacja. Wcześniej CANARD musiał zmienić taktykę pomiaru – o ile początkowo auta mierzyły prędkość w ruchu, ostatecznie zdecydowano, że mają działać tylko na postoju.

Nowoczesne przyczepy zamiast radiowozów

Choć przetarg nie został jeszcze ogłoszony, CANARD nie wyklucza zakupu tzw. przyczep fotoradarowych w miejsce wycofywanych AD9C. Te można ustawić w dowolnym miejscu i, co ważne, nie wymagają zasilania sieciowego, co zawsze stanowiło największe wyzwanie przy montażu nowego sprzętu na drodze. Nowoczesne przyczepy-fotoradary mają własne akumulatory, które umożliwiają nieprzerwaną pracę nawet przez 10 dni. Ich zaletą jest możliwość zmiany lokalizacji w zależności od aktualnych potrzeb. Zamiast fal radarowych korzystają z promieni lasera, co sprawia, że są dokładniejsze i wydajne.