Podsumowanie tygodnia, czyli najciekawsze wydarzenia ze świata motoryzacji

Miniony tydzień obfitował w ciekawe informacje ze świata motoryzacji. Większości z nich poświęciliśmy dużo miejsca w osobnych artykułach. Jednak były też takie, które, choć interesujące, łatwo spuentować kilkoma zdaniami. Oto krótkie podsumowanie ostatnich 7 dni – szczególnie wiele działo się wokół chińskiej motoryzacji.
Aurus na liście sankcji
Departamenty Handlu i Finansów, a także Departament Stanu USA rozszerzyły antyrosyjskie sankcje na ponad 500 osób i firm z Federacji Rosyjskiej oraz szeregu innych krajów. Wśród nich znalazł się m.in. producent aut luksusowych Aurus. Co ciekawe, ostatnio Putin przekazał samochód tego wytwórcy północnokoreańskiemu dyktatorowi – Kim Dzong Unowi.
Auć!
Ogromny spadek sprzedaży elektryków i PHEV-ów w Chinach
Czyżby wieszczony przez wszystkich kryzys dotyczący aut napędzanych energią alternatywną (NEV, czyli auta elektryczne, PHEV-y i pojazdy na wodór) zaczął przybierać realnych kształtów? Otóż w Chinach, czyli największym rynku motoryzacyjnym świata, sprzedaż tego typu modeli od 1 do 25 lutego zmalała aż o 22% względem tego samego okresu 2023 roku i aż o 44% względem stycznia tego roku.
Kluczowe w stwierdzeniu, czy mamy do czynienia z kryzysem, czy też nie, będą kolejne miesiące. Dlaczego? Ponieważ na powyższe wyniki z pewnością wpływ miały obchody Księżycowego Nowego Roku, przypadające na 21-27 stycznia i 10-17 lutego.
Księżyc oddziałuje m.in. na przypływy i odpływy mórz oraz oceanów. Ale nigdy wcześniej nie słyszeliśmy o tym, że odciska swoje piętno również na... sprzedaży aut.
Koniec ze spalinowymi Hyundaiami N
Ale tylko w Europie. Z gamy koreańskiej marki wypadną i20 N oraz i30 N, których produkcja została zakończona w lutym bieżącego roku. W związku z tym zbrojne ramię Hyundaia będzie reprezentował wyłącznie elektryczny Ioniq 5 N, dysponujący mocą 650 KM, napędem 4x4 oraz 8 wirtualnymi przełożeniami.
Zamienił stryjek siekierkę na kijek!
BYD wprowadza do Europy markę Denza
Chińczycy pod koniec roku zaatakują europejski rynek samochodami marki Denza, która powstała w 2010 roku. Początkowo jej właścicielami były BYD i Mercedes, ale ten ostatni w 2021 roku ograniczył w niej swój udział z 50 do 10%.
Denza ma oferować dwa modele. Pierwszy to ponad 5,2-metrowy D9, będący luksusowym minivanem o napędzie hybrydowym z możliwością ładowania baterii z gniazdka. Co ciekawe, w Chinach to auto jest dostępne z akumulatorami o pojemności 20,39 lub aż 40,06 kWh.
Drugie auto Denzy to całkowicie elektryczny N7. Jest to 5-miejsowcy SUV z zawieszeniem pneumatycznym i zasięgiem sięgającym 570 km. Oglądany z tyłu przypomina Porsche Panamerę Sport Turismo, która zniknęła z rynku pod koniec zeszłego roku.
Była Panamera z Niemiec, teraz będzie z Chin.
Auta będą same wychwytywać dwutlenek węgla ze spalin?
Toyota chce wychwytywać dwutlenek węgla ze spalin za pomocą specjalnego systemu filtrów, aby auto spalinowe stało się neutralne pod względem CO2. Japończycy zainstalowali go w wyścigowej GR Corolli, zasilanej przez ciekły wodór. Jak to działa? System wychwytuje CO2 ze spalin, a następnie neutralizuje je za pomocą płynu. Niestety, jego wydajność jest na razie marna – na dystansie 20 okrążeń toru odfiltrował on zaledwie 20 g tego gazu. To znacznie poniżej potrzeb!
Potrzeba matką wynalazków!
Chińczycy po raz pierwszy w finale World Car of the Year
A dokładnie BYD Seal. Do finału tego prestiżowego konkursu trafiły tylko trzy samochody. Obok BYD-a są to Kia EV9 i Volvo EX30, czyli same modele na prąd. Zwycięzcę poznamy 27 marca podczas New York Auto Show.
Seal po angielsku oznacza fokę lub pieczęć. Czy zwycięstwo BYD-a przypieczętuje chińską dominację? Okaże się już wkrótce.
Akcja zamiast horroru
Na początku lat dwutysięcznych ekrany kin szturmem podbił horror „Oszukać przeznaczenie 2”. Jedną z najbardziej kultowych scen z całej serii (powstało łącznie 5 części) jest ta, na której z jadącej ciężarówki spadają ścięte pnie drzew siejąc śmierć na autostradzie.
Choć wypadek w Leszczawie Dolnej wyglądał nieco inaczej, to jednak główny aktor się zgadzał – była nim ciężarówka przewożąca drewno. Na zakręcie drogi krajowej nr 28 kierowca wypadł z trasy, a pojazd sforsował bariery energochłonne. Volvo FH spadło ze skarpy dachując.
Kierowca był trzeźwy i nie doznał poważnych obrażeń. Jednak scena tuż po wypadku, z lądującym przy wraku śmigłowcem LPR, mrozi krew w żyłach. Na szczęście bardziej jak film akcji, niż horror.
Ot, szczęście w nieszczęściu.
MG4 również jako kombi?
Taką informację podał m.in brytyjski magazyn Autocar. Według niego na MG4 ma zostać oparty następca leciwego już, elektrycznego MG5, będącego z kolei klonem chińskiego Roewe i5. Przyniesie to same korzyści, jak choćby większy zasięg (ponad 500 km zamiast 330), czy znacznie lepszą moc ładowania (150 wobec 50 kW).
Przy okazji Carl Gotham, dyrektor ds. zaawansowanych projektów w europejskim centrum projektowania tej chińskiej marki, przyznał, że przyszłe crossovery, czyli MG ZS i HS, staną się nowocześniejsze i odważniejsze stylistycznie. Debiut MG4 w nowym wariancie, który zapewne będzie dookreślanym numerem 5, ma nastąpić jeszcze w tym roku.
Była czwórka, będzie piątka – to się nazywa postęp!
Wojny cenowe uderzają w chińskich wytwórców
Chińczycy mają problem. Otóż zyski tamtejszych producentów samochodów spadają po tym, jak pomiędzy nimi nasila się wojna cenowa. Jak podaje Chińskie Stowarzyszenie Producentów Samochodów, w zeszłym roku średni zysk wytwórców aut z Państwa Środka zmniejszył się o 4,4%. I to pomimo wzrostu produkcji o 12%.
Takich wojen może być nawet więcej. W końcu korzystają na tym głównie klienci!
Nareszcie! Nadjechał spalinowy Fiat 600
Fiat 600 zadebiutował na rynku w połowie ubiegłego roku w wersji elektrycznej. Jednak Włosi od razu zapowiedzieli, że z czasem do gamy dołączy również odmiana spalinowa. I wreszcie słowo stało się ciałem, choć zasilana benzyną „sześćsetka” niepozbawiona jest elektrycznego „wspomagacza” w postaci systemu mild hybrid. Po stronie spalinowej pracuje tu trzycylindrowa jednostka 1.2 o mocy 100 KM, a ceny startują z poziomu 108 tys. zł.
Jak na Fiata, to wysoko postawiona poprzeczka.
Chińczycy ratują spalinowy prestiż
Aktualna generacja Audi A8 jest z nami od 2017 roku, a to oznacza jedno: flagowemu modelowi z Ingolstadt przydałby się już następca. Zresztą, pierwotnie planowano go przedstawić jeszcze w tym roku i miał być pojazdem w pełni elektrycznym. Jednak wszystko wskazuje na to, że zamiast niego dostaniemy kolejny lifting aktualnego A8 (pierwsza modernizacja odbyła się w 2021 roku).
Dlaczego Niemcy zmienili plany? Wszystko przez popularność, jaką A8 cieszy się wśród chińskich klientów. Tam majestatyczne, spalinowe sedany z Europy nadal stanowią atrybut prestiżu. To o tyle przewrotne, że właśnie Państwo Środka jest jednym z głównych motorów napędowych elektryfikacji.
Jak widać, pochodząca z antycznej filozofii chińskiej koncepcja yin i yang opisująca – cytat za Wikipedią – „dwie pierwotne i przeciwne, lecz uzupełniające się siły”, ma zastosowanie również w motoryzacji.