Na Pacyfiku płonie statek przewożący 3048 aut, w tym elektryki

U wybrzeży Alaski płonie 182-metrowy statek Morning Midas, przewożący 3048 samochodów, w tym również elektrycznych. Do wybuchu pożaru doszło 3 czerwca. Obecnie trwa akcja gaśnicza.
- Płonie statek Morning Midas, służący do transportu samochodów.
- Na jego pokładzie znajduje się 3048 aut, z czego 70 ma napęd elektryczny.
- 22-osobowa załoga została ewakuowana.
Morning Midas, pływający pod banderą Liberii, 26 maja opuścił port w Chinach, skąd wyruszył do Meksyku. Na jego pokładzie znajduje się 3048 pojazdów, w tym 70 elektrycznych i 681 hybrydowych.
O ile pierwsze 8 z 19 dni podróży przebiegało bez zakłóceń, o tyle tuż po północy 3 czerwca zauważono dym wydobywający się z jednego z pokładów. Brytyjski armator Zodiac Maritime potwierdził, że doszło do pożaru w części przewożącej samochody elektryczne.
Statek zapalił się na Pacyfiku u wybrzeży Alaski, 300 mil (ok. 480 km) na południowy zachód od miasta Adak. „Szacuje się, że Morning Midas ma na pokładzie około 350 ton paliwa gazowego i 1530 ton oleju opałowego o bardzo niskiej zawartości siarki (VLSFO)” – czytamy na stronie amerykańskiej straży przybrzeżnej.
TUTAJ przeczytasz o katastrofach statków transportujących samochody.
Pożar Morning Midas: ewakuacja załogi
„Załoga natychmiast rozpoczęła procedury awaryjnego gaszenia pożaru, korzystając z pokładowych systemów gaśniczych” – informuje armator. „Pomimo wysiłków, sytuacji nie udało się jednak opanować”.
W rezultacie 22-osobowa załoga opuściła pokład i skorzystała z szalup ratunkowych. Dzięki współpracy z amerykańską strażą przybrzeżną, niedługo potem została podjęta przez przepływający w pobliżu statek handlowy. Zgodnie z informacjami przekazanym przez Zodiac Maritime, żaden członek załogi nie odniósł obrażeń.
Jak donosi dziennik USA Today, obecnie trwa akcja ratunkowa porzuconego statku „Powiadomiliśmy odpowiednie władze i ściśle współpracujemy ze służbami ratowniczymi. W celu wsparcia akcji ratowniczych i gaszenia pożaru wysłano holownik” – informuje armator w swoim oświadczeniu.
Zodiac Maritime nie ujawnił jednak, jakie konkretne modele samochodów znajdują się na pokładzie Morning Midas.
Pożar Morning Midas i innych statków
Pożar statku należącego do armatora Zodiac Maritime nie jest pierwszym, spowodowanym przez samozapłon auta elektrycznego. W 2022 roku na Oceanie Atlantyckim zapalił się Felicity Ace, na którego pokładzie znajdowało się około 4000 samochodów, w tym modele Porsche, Bentleya i Lamborghini.
Akcja strażaków trwała 13 dni, ale polegała bardziej na schładzaniu statku niż jego gaszeniu. Gdy w końcu dym przestał się wydobywać, podjęto decyzję o odholowaniu Felicity Ace w bezpieczne miejsce. Niestety, 1 marca 2022 roku przechyliło się ono na prawą burtę i zaczęło tonąć. Ostatecznie ten 200-metrowy kolos spoczął około 400 km od portugalskich Azorów.
Latest look at the Felicity Ace. Not looking good for the cars inside pic.twitter.com/qUBCcHLCsn
— Mike Schuler (@MikeSchuler) February 18, 2022
W 2023 roku doszło do pożaru innego statku. Był nim Fremantle Highway, na którego pokładzie znajdowało się około 3700 samochodów. W jego przypadku akcja ratunkowa trwała 10 dni, ale zakończyła się częściowym sukcesem. Otóż Fremante Highway ostatecznie dotarło do holenderskiego portu Eemshaven.
Również tutaj jako przyczynę pożaru początkowo podawano samozapłon któregoś z 500 samochodów na prąd, znajdujących się na pokładzie tego statku. W ostatecznym raporcie stwierdzono jednak, że nie udało się zidentyfikować bezpośredniego źródła ognia.
Armatorzy nie chcą elektryków?
Na początku 2023 roku norweska firma żeglugowa Havila Krystruten poinformowała, że na swoich statkach nie będzie już przewozić pojazdów elektrycznych, hybryd oraz aut wodorowych. Powód? Obawy o bezpieczeństwo, spowodowane przypadkami samozapłonów baterii litowo-jonowych.
Ruch ten stanowi pokłosie pożaru Felicity Ace.



