Prawo jazdy trudniejsze do zdobycia? Od lipca koniec z pobłażliwością na egzaminie

Nowe przepisy, które wejdą w życie 30 czerwca 2025 roku, wywołały sporo emocji wśród kandydatów na kierowców. Wbrew obiegowym opiniom, zdawalność nie musi się zmienić.
Choć przepisy faktycznie przewidują bardziej rygorystyczne podejście, w praktyce wiele się nie zmieni. Zdobycie prawa jazdy nadal będzie trudne w przypadku popełnienia poważnego błędu na drodze.
Zdobycie prawa jazdy – zmiana oceniania
Formalnie od 30 czerwca 2025 r. nie zmienia się program egzaminu na prawo jazdy kat. B. Nie pojawiają się żadne nowe zadania ani elementy, które zwiększałyby poziom trudności. Zmodyfikowany będzie sposób oceniania. Chodzi o wprowadzenie obowiązkowego od lipca kryterium, które może skutkować częstszym natychmiastowym zakończeniem egzaminu. Zgodnie z nowym zapisem, jeśli kandydat stworzy sytuację zagrożenia – np. nie ustąpi pierwszeństwa, zignoruje znak lub sygnał drogowy albo nie upewni się przed wjazdem na przejazd – egzaminator będzie musiał przerwać egzamin i zaliczyć go jako niezdany.
Dotychczas przewinienia te mogły skutkować przerwaniem egzaminu, ale nie musiały. Jak jednak można się domyślać, taki błąd oznaczał ocenę negatywną.
Zdobycie prawa jazdy – przez te błędy nie zdasz
W teorii popełnienie tych wykroczeń dotychczas nie musiało jeszcze oznaczać niezaliczenia egzaminu. Jednak od 30 czerwca 2025 egzaminator będzie musiał dać negatywny wynik za te wykroczenia:
- spowodowanie kolizji lub wypadku drogowego, a także zachowanie mogące do tego prowadzić
- omijanie pojazdu, który zatrzymał się, aby ustąpić pierwszeństwa pieszym
- wyprzedzanie na przejściu dla pieszych lub bezpośrednio przed nim
- brak ustąpienia pierwszeństwa pieszemu wchodzącemu lub znajdującemu się na przejściu
- nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu przechodzącemu na skrzyżowaniu przez jezdnię, na którą wjeżdża egzaminowany
- niezatrzymanie się w celu umożliwienia przejścia osobie niepełnosprawnej z oznaczeniem lub osobie o widocznie ograniczonej sprawności ruchowej
- brak ustąpienia pierwszeństwa pieszemu podczas cofania, włączania się do ruchu lub w strefie zamieszkania
- naruszenie zakazu zawracania
- przekroczenie dozwolonej prędkości o ponad 20 km/h
- nieupewnienie się o możliwości bezpiecznego wyprzedzania
- zignorowanie znaku „zakaz wyprzedzania”
- wyprzedzanie z niewłaściwej strony
- znaczne utrudnienie ruchu drogowego wynikające z utraty kontroli nad pojazdem
- brak upewnienia się przed wjazdem na przejazd kolejowy lub tramwajowy, czy nie nadjeżdża pojazd szynowy
- niezastosowanie się do znaków i sygnałów
- nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu
Drobny błąd wciąż dopuszczalny na egzaminie
Drobne błędy nie muszą skutkować niepowodzeniem. Pojedyncze przypadki, takie jak nieużycie kierunkowskazu, przejechanie pojedynczej linii ciągłej czy niewłaściwa zmiana pasa, nie oznaczają automatycznie wyniku negatywnego, o ile nie są powtarzalne i nie powodują zagrożenia. Wbrew doniesieniom medialnym, samo najechanie na podwójną linię ciągłą – np. przy omijaniu źle zaparkowanego auta – nie przesądza o negatywnym wyniku egzaminu. Trzeba jednak pamiętać, że ignorowanie znaku „podwójna linia ciągła” może w pewnych sytuacjach stanowić realne zagrożenie dla bezpieczeństwa na drodze, co będzie oznaczać brak zaliczenia egzaminu.
Podsumowując – egzamin będzie nadal stresującym wyzwaniem, ale nie każde potknięcie zakończy się niepowodzeniem. Nowe przepisy mają uporządkować zasady, niekoniecznie zaostrzyć je w praktyce.