22 maja 2024

Nagłe podtopienia po ulewie – ratowanie auta może zaszkodzić, a nie pomóc!

powódź
Zdjęcie: GettyImages.

Chcesz chronić pojazd przed powodzią? Zastanów się, czy warto. Jeśli podczas wyjazdu z zalanej ulicy woda dostanie się do silnika, powiększysz jedynie straty.

Intensywny deszcz potrafi zamienić ulice w wielkie jezioro, co grozi zalaniem auta. Szczególnie latem czasami dochodzi do tak gwałtownych zjawisk pogodowych. Wielu kierowców próbuje w takiej sytuacji uciec przed wodą. Tymczasem ratowanie auta nie zawsze się udaje. Czasem wręcz przynosi efekt odmienny od zamierzonego.

Ratowanie auta przed zalaniem – pamiętaj o silniku

Kiedy woda nagle podnosi się, warto unikać wszelkich zagłębień terenu. A co, jeśli znajdziemy się w pułapce? Oczywiście, jeśli jest taka możliwość, czyli woda nie jest zbyt głęboka, można próbować odjechać na wyżej położone miejsca. Warto jednak pamiętać, że podejmujemy się ryzyka i to sporego.

W sytuacji, gdy silnik zassie wodę, gdy tej np. przybędzie, czy też wjedziemy w miejsce, gdzie jej poziom jest jeszcze wyższy – ulegnie on poważnej awarii. Niestety, ratowanie auta skończy się jego unieruchomieniem. Nie dość, że ulegnie zalaniu, to jeszcze silnik będzie potrzebował kapitalnego remontu.

Ratowanie ubezpieczonego auta przed zalaniem nie zawsze wskazane

Właściciele pojazdów, którzy wykupili AC, powinni pamiętać, że większość firm nie płaci za szkody związane z zassaniem wody przez silnik. To oznacza, że jeśli woda zaleje zaparkowany pojazd, dostaniemy stosowne odszkodowanie. Natomiast, gdy pojazd znajdował się w ruchu, firma odmówi zwrotu kosztów za remont silnika.

Może również nie zgodzić się na uruchomienie polisy. Z punktu widzenia posiadaczy autocasco, ratowanie auta przed zalaniem jest wyjątkowo ryzykowne. Oczywiście, póki jest taka możliwość, koniecznie należy usunąć auto z zagrożonego terenu przed podniesieniem się wody do niebezpiecznego poziomu. Jednak potrzebny jest tu zdrowy rozsądek.

Odszkodowanie za zalane auto

Właściciele aut, którzy nie posiadają AC, mogą próbować uzyskać odszkodowanie od zarządcy drogi lub parkingu, jeśli zostanie udowodnione, że do zalania doszło z ich winy, np. z powodu zatkanych odpływów. W przypadku szkód powstałych na terenie prywatnym właściciel auta może złożyć wniosek o odszkodowanie do właściciela terenu. Szanse na powodzenie są jednak niewielkie, ponieważ trzeba udowodnić, że właściciel terenu ponosi winę za zaistniałe zdarzenie, np. nie dopilnował właściwego odprowadzania wody deszczowej.

CZYTAJ TEŻ: Jak długo będziesz czekać na wypłatę odszkodowania?

Warto jednak pamiętać, że również w tym przypadku, jeśli doprowadzimy do zalania silnika, może to być potraktowane jako przyczynienie się do szkody. Nawet jeśli właściciel terenu odpowie za usunięcie szkody, będzie zwolniony z części kosztów związanych z uszkodzeniem silnika.