Sąd zamiast mandatu od policjanta

Za przewinienie na drodze nie zawsze otrzymasz mandat. Za wykroczenie możesz odpowiadać również przed sądem. Zadecydować o tym może nie tylko policjant.
Za każde przestępstwo, a nawet niektóre wykroczenia, np. jazdę po alkoholu, kierowca musi trafić przed oblicze sądu. Tam zapada decyzja co do wysokości kary. Jednak sąd, zamiast mandatu może również grozić w przypadku każdego przewinienia, nawet mniejszej wagi.
Sąd zamiast mandaty – brak przyznania się do winy
Najprostszy sposób na podważenie mandatu to odmowa jego przyjęcia. W takim przypadku mundurowy ma obowiązek sporządzić wniosek o ukaranie do sądu właściwego dla obszaru popełnienia wykroczenia. O takiej ewentualności każdy funkcjonariusz ma obowiązek poinformować kierowcę, zanim wręczy mu grzywnę. Jeśli sprawca wykroczenia skorzysta z tego rozwiązania (nie ma obowiązku podawania przyczyny odmowy przyjęcia mandatu), policjant ma rok na przesłanie dokumentów do sądu. W przypadku przekroczenia terminu przewinienie ulega przedawnieniu.
Sąd zamiast mandatu – poważne wykroczenie
Należy pamiętać, że jeśli policjant uzna, że „zachodzą okoliczności przemawiające za wymierzeniem sprawcy wykroczenia surowszej grzywny, niż to jest dopuszczalne w postępowaniu mandatowym lub innego rodzaju kary albo za orzeczeniem środka karnego" może „wyręczyć" się sądem.
Kiedy mundurowy podejmuje taką decyzję? Zwykle będzie to znaczne przekroczenie dopuszczalnej prędkości, zwłaszcza w obszarze zabudowanym, niebezpieczne zachowanie wobec pieszych lub doprowadzenie do kolizji, której skutki mogły być tragiczne.
Oprócz wniosku do sądu, mundurowy w takim przypadku decyduje zwykle o zatrzymaniu prawa jazdy. W pierwszej kolejności sąd pochyla się nad zabranym dokumentem. W ciągu 14 dni musi wydać decyzję na posiedzeniu niejawnym, w którym zatrzymuje kierowcy prawo jazdy odebrane przez policję lub nakazuje jego zwrot kierowcy. Na postanowienie to przysługuje zażalenie, trzeba je wnieść w ciągu 7 dni od jego otrzymania.
Uwaga! Zwykle sąd zwraca zatrzymany dokument. Jednak dość często po rozpatrzeniu policyjnego wniosku o ukaranie za popełnione wykroczenie, decyduje o tymczasowym zakazie prowadzenia pojazdów. Efekt? Kierowca na drodze traci prawo jazdy, po dwóch tygodniach go odzyskuje, po czym po zapadnięciu prawomocnego wyroku ponownie musi zrezygnować z jazdy samochodem.
CZYTAJ TEŻ: Jak odzyskać prawo jazdy zabrane za alkohol?
Sąd zamiast mandatu – policjant nie może rozstrzygnąć sprawy
Może się tak zdarzyć, że policjant na miejscu zdarzenia nie może ustalić winnego zdarzenia lub okazuje się, że obaj kierowcy przyczynili się do winy. W takim przypadkach zwykle kończy się również „podrzuceniem" sprawy sądowi. To on będzie musiał rozstrzygnąć, kto i w jakim stopniu odpowiada za dane zdarzenie drogowe.
Przed oblicze sądu trafimy również, gdy sprawca kolizji zostanie uznany za winnego przed drogówką, ale nie przyzna się do winy. Odmowa mandatu powoduje, że sprawa będzie musiała zakończyć się w sądzie. Dla poszkodowanego kierowcy oznacza to, że na wypłatę z OC będzie musiał poczekać do zapadnięcia prawomocnego wyroku.
Sąd zamiast mandatu – przekroczony termin
Mandat może zostać wystawiony do 60 dni od dnia ustalenia sprawcy. To oznacza, że jeśli inny kierowca dostarczy na policję np. nagranie, na którym widać popełnione wykroczenie, to mundurowym raczej nie uda się zakończyć sprawy w „terminie mandatowym". Mają więc obowiązek skierować sprawę do sądu.
W przypadku mandatów nakładanych przez ITD na podstawie fotoradarów czas na wystawienie mandatu to 180 dni. Później, czeka nas sąd. Uwaga! Służby, a także sam sprawca mogą wystąpić o ukaranie bez przeprowadzania rozprawy. To oznacza, że kierowca dostaje grzywnę, którą akceptuje sąd. Na tym kończy się cała sprawa.