15 czerwca 2025

Silnik 1.2T Toyoty zaskakuje. Ale nie do końca pozytywnie

Silnik 1.2T Toyota

Toyota jest nudnawa, przewidywalna i najlepiej kupić ją w wersji hybrydowej? Pomijając genialne modele pokroju GR Yarisa, Supry i GR86, to… przeważnie tak. Ale są i wyjątki, bo np. silnik 1.2T – stosowany m.in. w C-HR I i Aurisie II – też bywa nie do końca przewidywalny. I też potrafi zapewnić sporo emocji. Na dodatek wcale nie takich, jakich się spodziewasz.

Toyota znana jest z tego, że idzie swoją własną, hybrydową drogą, a na wiele trendów w motoryzacji patrzy niespecjalnie chętnym okiem. Elektryki? Robią je masowo wszyscy, Toyota za to nadal twierdzi, że przyszłość leży gdzie indziej. Małe benzynowe silniki z turbo? Toyota długo się opierała. I na większą skalę sięgnęła po takie rozwiązanie dopiero wtedy, gdy nie było już wyjścia. Czyli wtedy, gdy swoje zrobiły m.in. europejskie normy czystości spalin.

W 2015 r. pojawił się więc mały czterocylindrowy silnik 1.2T o kodzie 8NR-FTS. Jednostkę opracowano głównie z myślą o Europie, na dodatek – z myślą o zaledwie kilku konkretnych modelach. A ponieważ były to modele cieszące się na Starym Kontynencie dużym wzięciem (Auris II, C-HR I, Corolla XII), to dziś tych jednostek na rynku jest całkiem dużo. Czy jednak jest to silnik warty grzechu? Sprawdźmy.

Silnik 1.2T Toyoty: interesująca konstrukcja

Na początek muszę podkreślić jedną, na dodatek dość istotną kwestię. Otóż silnik 1.2T 8NR-FTS – mimo iż niespecjalnie znaczący w kontekście globalnym – został przez inżynierów Toyoty potraktowany raczej poważnie. Japończycy przez lata przypatrywali się rywalom (i ich kłopotom z małymi silnikami turbo), więc mieli dużo czasu na przemyślenia. I na wyciąganie wniosków. 

Efekt jest taki, że silnik 1.2T (8NR-FTS) to swoiste dzieło sztuki. Mamy tu więc całkowicie aluminiową konstrukcję, bezpośredni wtrysk paliwa, rozrząd napędzany łańcuchem, kolektor wydechowy zintegrowany z głowicą, chłodzoną wodą turbosprężarkę oraz tzw. wodny intercooler. Udoskonalono również system zmiennych faz rozrządu, bo VVT-i zastąpiono wersją VVT-iW (Variable Valve Timing – intelligent Wide). Co z kolei oznacza, że motor 8NR-FTS może – w zależności od obciążenia – pracować w cyklu Otta lub Atkinsona.

Przy pojemności 1197 cm³ motor 8NR-FTS generuje dość skromne 116 KM. I tylko 185 Nm momentu obrotowego, ale za to w szerokim zakresie (od 1500 do 4000 obr./min). Co ciekawe, to jedyna dostępna wersja mocy, innej nie było. Toyota postawiła w 1.2T na małą turbosprężarkę, która bardzo szybko wstaje (czyli osiąga maksymalne zadane ciśnienie doładowania). Efekt to mocny „dół” i w zasadzie brak tzw. turbodziury. Do jazdy na co dzień – charakterystyka wręcz idealna. 

Silnik 1.2T Toyoty: ile pali? Czy warto go kupić?

Jak na cywilną jednostkę z turbodoładowaniem, silnik 1.2T wyróżnia się też dość wysokim stopniem sprężania (10:1). Natomiast m.in. dzięki specjalnie zaprojektowanym kanałom dolotowym udało się osiągnąć bardziej jednorodną mieszankę, co dodatkowo pomaga zapobiegać zjawisku spalania stukowego (LSPI). Dno tłoków chłodzone jest przez dodatkowy natrysk oleju, a układ chłodzenia głowicy działa niezależnie od chłodzenia bloku silnika. Pozwala to utrzymać odpowiednio niską temperaturę w komorze spalania, przy jednoczesnym utrzymaniu wyższej temperatury bloku.

Toyota zaleca olej klasy 0W20 i mimo iż niektórzy snują opowieści o tym, że to nie olej, a woda po rosole, to akurat w tym silniku taka lepkość bez problemu daje radę. Natomiast część osób używa też oleju klasy 5W30 i na razie nie słychać o żadnych problemach z tego tytułu.

W praktyce motor 8NR-FTS sprawdza się bardzo dobrze – jest wystarczająco dynamiczny, dość elastyczny i ma przyzwoitą kulturę pracy. Spalanie? Jak to w małym silniku z turbo: przy delikatnym traktowaniu będzie względnie niskie. Za to podczas ostrej jazdy 1.2T zużyje tyle paliwa, co jakieś wolnossące 2.0. Albo i więcej. W cyklu mieszanym zazwyczaj musicie więc liczyć ok. 7,5-8,5 l/100 km. Znośnie. 

Silnik 1.2T Toyoty: interesujące... usterki

No dobrze, to co z tym niemiłym zaskoczeniem? Bo na razie same plusy? Owszem. Problem w tym, że motor 8NR-FTS ma też kilka słabych punktów. Na dodatek takich, które mogą dać po kieszeni. Natomiast żeby było jasne – jak na mały silniczek z turbo, ta konstrukcja wypada na tle rywali i tak całkiem nieźle. Nieco gorzej prezentuje się ona natomiast w kontekście wysokich standardów niezawodności ustanowionych przez Toyotę. 

I tak, zwłaszcza w partii silników z pierwszych lat produkcji, jak muchy padały cewki zapłonowe. Dziś wiele aut ma już zainstalowane elementy nowego typu, natomiast nadal trzeba mieć ten fakt z tyłu głowy.

Inny powtarzający się problem dotyczy elektrozaworu sterującego pracą turbosprężarki – objaw to m.in. szarpanie, brak mocy. Silnik 1.2T wydaje się też być dość podatny na osadzanie się nagaru w kanałach dolotowych głowicy i na trzonkach zaworów ssących.

Sporadycznie zdarzają się problemy z podwyższonym spalaniem oleju, znamy pojedyncze przypadki rozciągniętych łańcuchów rozrządu.

Prawdziwa bomba to jednak kwestia pompy wysokiego ciśnienia paliwa. Ze względu na wadliwą konstrukcję może dojść do jej rozszczelnienia i wycieku benzyny. Toyota wymieniała ten element w ramach akcji serwisowych. I to jest ta dobra wiadomość. Zła – gdyby ktoś z jakiejś przyczyny musiał wziąć się za to sam, ten powinien najpierw wziąć głęboki oddech. Element nie dość, że jest słabo dostępny, to na dodatek potrafi kosztować w ASO nawet 10 tys. zł (!). Ten sam problem z taką samą pompą pojawia się zresztą też w silniku 2.0T stosowanym m.in. w Lexusie IS.

Silnik 8NR-FTS: w jakich autach występuje?

Silnik 1.2T mógł być łączony ze skrzynią manualną 6b lub z przekładnią bezstopniową. Ciekawostka: w C-HR I dostępny był też wariant z napędem na obie osie. Poniżej lista popularnych modeli z jednostką 1.2T o oznaczeniu 8NR-FTS:

  • Toyota Auris II
  • Toyota C-HR I, także z napędem 4x4
  • Toyota Corolla XII (E21)