Mazda i Toyota nie wyobrażają sobie przyszłości bez silnika spalinowego

Dni silników spalinowych nie mogą być jeszcze policzone – uważają przedstawiciele Mazdy i Toyoty. Pierwsza z tych firm właśnie powołała nowy dział rozwoju jednostek Wankla. Z kolei druga pracuje nad nowymi technologiami, mającymi wyeliminować emisję dwutlenku węgla do atmosfery.
„Naszym jedynym wrogiem jest dwutlenek węgla” – twierdzi Akio Toyoda, pełniący obecnie funkcję prezesa Toyoty. Wcześniej był również dyrektorem generalnym tego giganta.
Akio Toyoda znany jest ostatnio przede wszystkim ze swojej krytyki pędu ku elektromobilności. Tę technologię uważa bowiem za zbyt kosztowną i zbyt mało przystępną. Poza tym ogromnym wyzwaniem według niego jest również budowa odpowiedniej infrastruktury ładowania.
Mimo swoich przekonań, Toyota obecnie coraz mocniej akcentuje swoją obecność w wyścigu o elektromobilną przyszłość. Powodu takiego ruchu nie trzeba daleko szukać. To choćby największy na świecie rynek chiński, na którym w zeszłym roku elektryki miały ponad 25-procentowy udział!
I choć na świecie nadal istnieją kraje, gdzie pojazdy na prąd są osobliwym zjawiskiem, obecnie żadna firma samochodowa nie powinna sobie pozwolić na odpuszczenie tego tematu. Inaczej może podzielić los Kodaka, który przez lata wyznaczał trendy w fotografii, ale przegapił rozwój aparatów cyfrowych. W rezultacie obecnie jest cieniem samego siebie sprzed lat.
Silnik spalinowy: Mazda idzie w Wankla
Ale Toyota, podobnie jak Mazda, która została daleko w tyle pod względem rozwoju elektromobilności, nie chce rezygnować z silnika spalinowego. Nie musi to jednak oznaczać, że będzie on zasilany przez benzynę. Równie dobrze może działać na innym paliwie – np. wodorze.
Poza tym według Japończyków spalinowe jednostki napędowe mogą być wykorzystywane jako środek do wydłużenia zasięgu elektryków. Tak jest np. w Maździe MX-30 R-EV, w której znalazł się niewielki silnik Wankla – pierwszy od lat w modelach tej marki.
„Wyzwania techniczne, którym musimy sprostać, nie są łatwe. Mamy jednak nadzieję, że uda nam się podjąć kroki w kierunku nowego rozdziału” – twierdził Masahiro Moro, szef Mazdy.
Co istotne, ta japońska firma 1 lutego bieżącego roku powoła nowy zespół mający zająć się rozwojem jednostek Wankla. Taka zapowiedź daje promyk nadziei, że fantastyczny koncept, czyli Mazda Iconic SP, może się urzeczywistnić (TUTAJ poczytasz o nim więcej).
Silnik spalinowy z jedną słabością
Akio Toyoda dąży z kolei do udoskonalenia klasycznych silników spalinowych. Jak sam mówi, „uwielbia ich dźwięk oraz zapach”. Poza tym mocno przeciwstawia się krytykom, uważającym, że to stara technologia. Według niego jest zupełnie na odwrót.
„Rozwój silnika spalinowego jest konieczny, aby móc ruszyć w przyszłość. Naszym jedynym wrogiem jest obecnie dwutlenek węgla” – uważa Toyoda, który nie wyobraża sobie świata bez jednostek spalinowych.
Tym bardziej że obecnie u różnych podwykonawców w opracowywanie i produkcję silników spalinowych Toyoty jest zaangażowanych 5,5 mln pracowników. „Ci ludzie wspierają Japonię i mają umiejętności wymagane, aby uczynić Japonię jutra silną” – kończy Toyoda.
Toyota i elektromobilność
Obecnie Toyota mocno inwestuje także w elektromobilność. Wiatr zmian w połowie zeszłego roku zapowiedział nowy dyrektor generalny tego koncernu – Koji Sato.
Transformację w stronę elektromoblności ma zapewnić przede wszystkim nowy oddział, specjalizujący się wyłącznie w autach bateryjnych. Będzie on odpowiedzialny za opracowanie akumulatorów nowej generacji, nowego systemu operacyjnego (Arene OS), czy zdalnych aktualizacji oprogramowania (OTA).
Przyszłe auta na prąd japońskiego koncernu mają być wytwarzane w technologii odlewania jak największych elementów. Czyli identycznie, jak robi to Tesla.
Poza tym elektryki japońskiego koncernu miałyby być montowane na tzw. „samobieżnej linii montażowej”. Jej zastosowanie wyeliminowałoby potrzebę sięgania po drogie przenośniki, ponieważ samochody same zjeżdżałyby po linii montażowej po osiągnięciu określonego etapu.
Ważną datą w przypadku Toyoty jest rok 2026. Już wcześniej Japończycy zapowiedzieli, że do tego czasu zaprezentują aż 10 nowych modeli aut na prąd. Mają one zostać zbudowane w oparciu o zupełnie nową, modułową platformę dla elektryków (TUTAJ przeczytasz o tym więcej).
Toyota w swoich przyszłych autach wprowadzi też akumulatory nowej generacji – od tanich baterii LFP, po półprzewodnikowe. W rezultacie elektryczne modele tego wytwórcy już w 2026 roku mają zaoferować zasięg sięgający 1000 km i ładowanie w mniej niż 20 minut.
Ale prawdziwy przełom nastąpi dopiero wraz z pojawieniem się baterii półprzewodnikowej. W jej przypadku ładowanie ma być jeszcze sprawniejsze, a zasięg sięgać, bagatela, 1500 km!