10 maja 2025

Intrygujące używane auta sportowe za 20 tys. zł – czy to możliwe? Oto 5 propozycji

audi_tt_000

Samochody sportowe to zwykle ekskluzywne konstrukcje, które w salonach zajmowały raczej górne pozycje w cennikach. Budżet ograniczony do 20 tys. zł skazuje kupującego albo na mocno zużyte egzemplarze, albo na auta „trochę sportowe”, bo te „rasowe” nawet jeśli się zestarzeją, to i tak trzymają ceny.

Sportowy samochód do 20 tys. zł – czy to możliwe? Sprawdzimy co sportowego – lub chociaż usportowionego – da się kupić w założonym budżecie. Poniżej klika propozycji z różnych kategorii. Samo ograniczenie w OTOMOTO do kwoty i mocy powyżej 150 KM niewiele pomaga, ponieważ w ogłoszeniach pojawiają się także zwyczajne limuzyny. Aby jakoś zawęzić kryteria dodaliśmy jeszcze kategorię coupe.

Należy traktować ją orientacyjnie, ponieważ w tej grupie pojawiają się zarówno prawdziwe coupe zgodne z definicją, jak też zwyczajne 3-drzwiowe hatchbacki albo nawet… sedany takie jak zwykłe BMW serii 3. Naszym zdaniem jednak należy być wyrozumiałym i jeśli ktoś ma do wydania mniej niż 20 tys. zł, nie powinien wybrzydzać.

Na co zwrócić uwagę kupując sportowy samochód do 20 tys. zł?

Najważniejszy w takim przedziale cenowym jest akceptowalny stan techniczny. Bardzo trudno kupić sportowy samochód do 20 tys. zł, który nie będzie wymagał żadnych inwestycji. O prawdziwym szczęściu można mówić, jeśli takie auto da się doprowadzić do idealnego stanu nie podnosząc jego wartości o połowę.

Kupując taki samochód warto zwrócić uwagę na stan nadwozia. Samochody sportowe statystycznie częściej ulegają wypadkom niż pozostałe, a ich skutki są zazwyczaj poważniejsze.

Normą jest także przyspieszone zużycie układu napędowego – przeguby, sprzęgło, skrzynia biegów. Dla przykładu – w większości starszych BMW są już problemy z przełączaniem pierwszego biegu na drugi. Nie wynika to z kiepskiej jakości, tylko z bardzo mocnego i częstego obciążania podczas przyspieszania.

Jaki sportowy samochód do 20 tys. zł będzie odpowiedni?

To popularne pytanie, ale nie ma na nie jednoznacznej odpowiedzi. Jeśli komuś zależy po prostu na szybkim aucie, powinien szukać jakiegoś mocnego, ale popularnego samochodu kompaktowego, ponieważ da się go serwisować taniej niż rasowe auta klasy GT.

Jeśli ma to być samochód dla przyjemności, youngtimer lub kandydat na klasyka, trzeba się bardziej postarać i wybierać wśród modeli małoseryjnych, najlepiej coupe, w topowych wersjach silnikowych. Niestety – tutaj budżet 20 tys. zł jest poważnym ograniczeniem.

Sportowy samochód do 20 tys. zł – Alfa Romeo GT (2003-2010)

Ten samochód można kupić zarówno za 3 tys. zł jak też za 80 tys. zł. Wszystko zależy od stanu technicznego i wersji silnika (rocznik nie ma większego znaczenia).

Pod względem stylizacji to absolutna czołówka bez podziału na marki, kategorie i lata. Kwota 20 tys. zł nie pozwala oczywiście na zakup jakiegoś wyjątkowego egzemplarza. Ale też nie będą to auta zużyte i skorodowane na wylot. Realnie właśnie w takim budżecie da się kupić ładną Alfę GT, która nie tylko będzie się dobrze prezentować w garażu, ale nada się także do codziennej eksploatacji.

Przed zakupem trzeba dokładnie obejrzeć nadwozie pod kątem uszkodzeń powypadkowych. Dalej – sprawdzamy szczelność okien drzwi bocznych (nie mają ramek). Potem rzut oka na podłogę – czy nie jest zardzewiała na wylot. Przyda się też kontrola wykładziny pod stopami kierowcy (czasem stoi tam woda).

Kolejny etap to kontrola zawieszenia. Zarówno z przodu jak też z tyłu jest to konstrukcja wielowahaczowa. Szybko się zużywa i jest droga w naprawach, więc jeśli wiać usterki – można się potargować o cenę.

Elektronika pokładowa raczej nie będzie idealna – w tych autach prawie zawsze świecą się jakieś kontrolki, nie do końca działa klimatyzacja albo radio. Niestety ten typ tak ma.

Alfa GT – który silnik wybrać?

Jeśli ma to być samochód kolekcjonerski, to tylko 3.2 V6. Ale raczej ciężko będzie kupić taką wersję w tej cenie. Do codziennej eksploatacji najlepszy będzie… diesel.

Do wyboru jest jeden – 1.9 JTD, najczęściej w wersjach 150 albo 170 KM. To bardzo udana jednostka. Sama w sobie jest mocna, dodatkowo okazuje się bardzo podatna na tuning. Naszym zdaniem pod każdym względem jest to lepszy wybór niż 4-cylindrowe odmiany benzynowe (awaryjne, paliwożerne).

Sportowy samochód do 20 tys. zł – Audi TT (1998-2006)

Tej sylwetki nie można zaszufladkować. Technicznie samochód bazuje na podzespołach Audi A3, VW Golfa czy Skody Octavii, ale nadwozie jest jedyne w swoim rodzaju.

Wbrew obiegowym opiniom ten model nie ma aluminiowego nadwozia. Jest całe stalowe. Dobra wiadomość jest taka, że zostało doskonale zabezpieczone przed korozją. Zła – wiele egzemplarzy ma na swoim koncie naprawy blacharskie. Auta z pierwszego roku produkcji były rozbijane tak często, że aż producent zdecydował się zmienić nieco charakterystykę zawieszenia i dodał na tylnej klapie niewielki spojler, żeby ustabilizować jazdę przy prędkościach autostradowych.

Pod względem solidności wykonania to zupełne przeciwieństwo Alfy GT. Mimo upływu lat w tym modelu powinna działać większość rzeczy. Dodatkowo – nie ma problemów z zawieszeniem. Z przodu układ McPherson, z tyłu w zależności od wersji układu napędowego – albo belka (2WD) albo konstrukcja wielowahaczowa (quattro).

A jeśli już mowa o napędach – quattro nie należy się obawiać. Wprawdzie nie jest to stały napęd na cztery koła, jak np. w Audi A4, tylko stały przód i dołączany tył, ale nie sprawia problemów serwisowych. Trzeba jedynie pamiętać o regularnej wymianie oleju w układzie Haldex.

Audi TT – który silnik wybrać?

Najlepsze wrażenia z jazdy daje topowy 3.2 VR6, ale to skarbonka bez dna. Większość nabywców poluje na czterocylindrowe silniki 1.8 turbo (150-240 KM). Mają po pięć zaworów na cylinder. Są naprawdę dynamiczne a przy tym dosyć oszczędne. Co ciekawe – zaskakująco dobrze tolerują instalacje LPG. Trzeba oczywiście mieć na uwadze, że te auta mają już swoje lata, więc mogą być skrajnie wyeksploatowane.  

Sportowy samochód do 20 tys. zł – BMW E46 (1998-2005)

Do tego zestawienia najlepiej pasuje E46 Coupe (produkowane od 1999 roku), ale w zasadzie każdą „trójką” jeździ się szybko i przyjemnie, pod warunkiem, że pod maską ma odpowiedni silnik.

Zacznijmy jednak od oględzin nadwozia. Auta do liftingu – czyli do 2001 roku – są bardzo podatne na korozję. Aż trudno uwierzyć, ale czasami z tego powodu tylne zawieszenie potrafi dosłownie wpaść do bagażnika. Znacznie lepsze są egzemplarze po modernizacji. Wtedy gamę uzupełniła dodatkowo wersja Compact, która sama w sobie nie jest może modelem prestiżowym, ale w wersji 325ti robi niesamowicie dobre wrażenie.

Pod względem mechanicznym – wszystkie wersje mają te same mocne i słabe strony. Te mocne to klasyczny układ napędowy i 6-cylindrowe, rzędowe silniki, które zarówno w wersjach benzynowych, jak i wysokoprężnych pracują fenomenalnie. Plusem jest także doskonałe prowadzenie. Jeśli ktoś wyczuwa ten rodzaj napędu – każdy zakręt będzie tu przyjemnością.

A teraz kilka słów przestrogi, które być może zniechęcą do zakupu tego samochodu. Wiele aut jest już skrajnie wymęczona zarówno blacharsko, jak też mechanicznie. Zawieszenie zazwyczaj nadaje się do remontu. Ludzie jeżdżą i udają, że wszystko z podwoziem jest OK, ponieważ na ogół nie chcą inwestować choćby w wymianę wszystkich elementów stalowo-gumowych w tylnym zawieszeniu.

Problemy widać również pod maską. Ślady przegrzania, zużyte łańcuchowe rozrządy, wycieki płynu chłodniczego, pobór oleju – to typowe zmartwienia użytkownika taniej „kupejki” serii 3.

BMW E46 – który silnik wybrać?

Opcji jest kilka. Najtańszą jest wybór 2-litrowego diesla. Są różne wersje, więc polecamy wszystkie powyżej 150 KM. Jeśli ktoś trafi na zadbany egzemplarz i dołoży jakieś 5 tys. zł na serwis po zakupie, powinien się z tej jednostki cieszyć.

Najlepszą propozycją jest jednak potężny 3-litrowy diesel. Niezależnie od wersji mocy jest to jednostka poszukiwana. Niestety – koszty serwisu są spore, ale w zamian jest dostajemy duże pokłady momentu obrotowego (od 330 do 410 Nm), niesamowitą elastyczność i dość niskie spalanie.

Ostatnia propozycja to oczywiście silniki benzynowe R6 – jest ich wiele, ale najlepsze to 323 oraz 325. Niestety są to jednostki, które za swoje osiągi i kulturę pracy karzą sobie płacić majątek w serwisie. Wynika to z ich mocnego wyeksploatowania.

Sportowy samochód do 20 tys. zł – Mercedes CLK II C209 (2002-2009)

Za niespełna 20 tys. zł można kupić drugą generację Mercedesa CLK. Nie jest idealnie zabezpieczona pod kątem korozji, ale widać już jakiś postęp w porównaniu z poprzednikiem. CLK C209 to samochód o wyjątkowo szerokiej gamie silników. Auta najtańsze od najdroższych dzieli wręcz przepaść – zarówno cenowa, jak też jakościowa.

Te najtańsze mają pod maską 4 cylindry, te najdroższe – 8. W naszym zestawieniu skupiamy się na samochodach z tego dolnego zakresu. A zatem zwyczajnych konstrukcjach, raczej do codziennej eksploatacji.

Część aut ma za sobą naprawy blacharskie, ale mimo to wydaje się, że łatwiej o zadbanego CLK niż o BMW serii 3 E46. W nieco lepszym stanie jest także zawieszenie tych samochodów.

Mercedes CLK – który silnik wybrać?

W ogłoszeniach dominują odmiany benzynowe z kompresorem. Niestety – nie są ani ekonomiczne ani specjalnie trwałe. Lepszym wyborem wydaje się już benzynowe V6 CLK 320 – w ostateczności można do tej jednostki założyć gaz.

Niezłą propozycją jest także zakup diesla. Starszy – czyli 270 CDI – to taki 5-cylindrowy, pancerny czołg. Niestety – wiele egzemplarzy najlepsze czasy ma juz za sobą. Młodszy – 320 CDI – to już jednostka V6. Zdecydowanie mocniejsza, lepiej wyciszona, ale też znacznie droższa w naprawach. Tuż po zakupie bez problemu można do niej dołożyć choćby 15 tys. zł.

Sportowy samochód do 20 tys. zł – Renault Laguna Coupe (2008-2015)

Zwykła Laguna III była produkowana w latach 2007-2015. Odmiana Coupe dołączyła do gamy z rocznym opóźnieniem. Auto nie cieszy się zbyt dużą popularnością i właśnie z tego powodu cenowo konkuruje ze starymi, ale kultowymi BMW czy Audi.

Oczywiście Laguna Coupe nie będzie z nimi konkurować jak równy z równym. To samochód dla kierowcy, który raczej nie szuka adrenaliny na drodze. Zamiast niej auto cieszy oko ładną sylwetką i zapewnia dosyć komfortowe warunki podróżowania (jak na ten segment) na dalszych trasach. Laguna Coupe jest też świetnie zabezpieczone przed korozją.

Zawieszenie jest dosyć proste i tanie w naprawach, ale z jednym wyjątkiem – to system 4Control, czyli system czterech kół skrętnych. Specjalny siłownik przy tylnej osi steruje tylnymi kołami skręcając je zgodnie z przednimi przy wyższych prędkościach i przeciwnie do przednich przy niższych. Układ jest dosyć trwały, a jeśli się zużyje, za ok. 1000-1500 zł można kupić używany w lepszym stanie.

Podczas oględzin przed zakupem, warto sprawdzić działanie elektroniki pokładowej i obejrzeć zespół napędowy pod kątem wycieków oleju.

Renault Laguna – który silnik wybrać?

Naszym zdaniem nie warto silić się na topowe jednostki widlaste 3.5 V6 oraz 3.0 V6 dCi. Są to silniki mocne, ale mogą okazać się zabójczo drogie w serwisowaniu.

Do codziennej eksploatacji najlepszy będzie diesel 2.0 dCi. W zależności od rocznika występuje w różnych wersjach mocy, ale za każdym razem jest to bardzo udany silnik. Szybki, cichy, oszczędny i trwały. Jedno zastrzeżenie – przed zakupem należy dokładnie sprawdzić stan układu chłodzenia. W niektórych egzemplarzach pękają głowice, co objawia się ubytkami płynu i prowadzi do przegrzewania.

Inna ciekawa opcja to benzynowy silnik 2.0 Turbo. Jak na dzisiejsze czasy to prawdziwa rewelacja. Jest trwały, mocny, dość oszczędny i jeśli zajdzie taka konieczność – doskonale współpracuje z instalacjami gazowymi.