Strefa płatnego parkowania – uważaj na różne zasady

Wybierasz się do innego miasta? Sprawdź, czy nie musisz kupić biletu w parkomacie również w weekend oraz w nocy. Grozi ci nawet 430 zł karnej opłaty.
Każda strefa płatnego parkowania (SPP) rządzi się swoimi prawami, a te potrafią przyprawić o zawrót głowy. W zależności od gminy opłaty mogą być pobierane tylko w dni robocze i w określonych godzinach lub też całodobowo i to 7 dni w tygodniu. Nie ma się czemu dziwić, że o pomyłkę dość łatwo.
Strefa płatnego parkowania – najczęściej tylko od poniedziałku do piątku
Strefę płatnego parkowania ustala się na obszarach charakteryzujących się znacznym deficytem miejsc postojowych, w celu zwiększenia rotacji parkujących pojazdów. Radni decydują nie tylko o jej utworzeniu, ale również, kiedy i ile trzeba będzie płacić. Nie mają jednak oni wolnej ręki. Zgodnie z ustawą o drogach publicznych opłaty nalicza się w określone dni robocze, w określonych godzinach lub całodobowo. Również koszt biletu jest regulowany. Pierwsza godzina postoju nie może przekraczać 0,15% minimalnego wynagrodzenia – czyli obecnie 6,45 zł. Każda kolejna godzina może być droższa maksymalnie o 20% w stosunku do poprzedniej, ale od czwartej godziny obowiązuje stawka podstawowa.
To oznacza, że za godzinę postoju zapłacimy nawet 9,30 zł, a parkomat będzie działał nawet całą dobę, ale tylko w dni robocze. W niedzielę i sobotę (w tym przypadku bywają spory, czy jest to dzień roboczy) „ustawowo” SPP nie pracuje.
Śródmiejska strefa płatnego parkowania – duża gmina może więcej
Ustawa o drogach publicznych przewiduje jednak jeszcze jeden rodzaj płatnego postoju – śródmiejską strefę płatnego parkowania (ŚSPP). Ta może powstać jedynie „na obszarach zgrupowania intensywnej zabudowy funkcjonalnego śródmieścia, które stanowi faktyczne centrum miasta lub dzielnicy w mieście o liczbie ludności powyżej 100 000 mieszkańców".
W tym przypadku radni są ograniczeni jedynie maksymalną ceną. Pierwsza godzina nie może kosztować więcej niż 19,35 zł, a maksymalnie 27,86 zł (za trzecią godzinę). Jednak co ważne, nie ma przeciwwskazań, aby działała ona codziennie przez całą dobę.
Mniejsze miejscowości turystyczne chcą jednak zmian w przepisach. Twierdzą, że w weekendy, kiedy jest najazd kierowców, nie mogą pobierać opłat. Natomiast w pozostałe dni, płatne parkingi bardzo często świecą pustkami, co mija się z celem.
Nie zawsze musisz płacić
Kwestia opłat za postój budzi sporo kontrowersji. Zgodnie z uchwałą (sygn. II GPS 2/17) Naczelnego Sądu Administracyjnego (NSA) został rozstrzygnięty spór dotyczący prawidłowego oznakowania miejsc parkingowych SPP. NSA uznał, że kierowca płaci wyłącznie za postój w miejscu oznakowanym pionowym znakiem D-18 „Parking” i poziomym znakiem typu P-18 „stanowisko postojowe”. Samo oznaczenie poziome lub pionowe nie jest wystarczające do uznania miejsca za wyznaczone do płatnego parkowania.
CZYTAJ TEŻ: Mandat za złe parkowanie – jakie kary grożą za parkowanie w niedozwolonych miejscach?
Co więcej, jeśli kierowca znajdzie miejsce, które formalnie nie jest już parkingiem, ale w granicach SPP, np. w pobliżu skrzyżowania – nie ponosi opłaty parkingowej. W tym kary za brak biletu, czyli nawet 430 zł. Grozi mu jednak mandat za postój w miejscu zabronionym