Toyota uratuje Nissana? Ma już duże doświadczenie z innymi japońskimi firmami

Kolejny zwrot w sprawie Nissana. Po fatalnych wynikach finansowych za poprzedni rok fiskalny, ta japońska firma znajduje się obecnie nad przepaścią. Ale, jak donosi Reuters, rękę niespodziewanie do niej wyciągnęła… Toyota.
- Nissan znajduje się obecnie w bardzo trudnej sytuacji.
- Agresywny plan restrukturyzacji zakłada m.in. redukcję zatrudnienia o 20 000 osób.
- Pomoc Nissanowi właśnie zaoferowała Toyota.
Nissan obecnie ma nóż na gardle. Wprowadzony program oszczędnościowy może nie wystarczyć, aby przetrwał. Tym bardziej że problemy są znacznie większe niż się początkowo wydawało. Najlepiej świadczy o tym potężna strata netto za poprzedni rok fiskalny, wynosząca 4,5 mld dolarów.
Pierwsze informacje o konieczności przeprowadzenia restrukturyzacji w Nissanie wyszły na jaw w listopadzie 2024 roku. Wtedy to ogłoszono m.in. konieczność dokonania redukcji o 10 000 pracowników. Szybko rękę do Nissana wyciągnął odwieczny wróg, czyli Honda.
Po trwających kilka miesięcy negocjacjach, Nissan zrezygnował z jej pomocy. Powód? Honda chciała całkowicie podporządkować sobie tego producenta, m.in. wprowadzając swoich ludzi na najwyższe szczeble władzy.
TUTAJ przeczytasz megatest Nissana X-Traila.
Toyota uratuje Nissana?
Jak donosi Reuters, teraz Nissanem zainteresowała się Toyota. Do raportu na ten temat dotarł japoński dziennik Mainichi, który jednak nie ujawnił więcej szczegółów. Komentarza odmówił zarówno rzecznik Nissana, jak i Toyoty.
Ta ostatnia ma już jednak duże doświadczenie w przejmowaniu innych japońskich firm motoryzacyjnych. Dysponuje bowiem udziałami w Subaru, Maździe, Suzuki oraz Isuzu.
Ponadto jest w całości właścicielem Daihatsu, znanego przede wszystkim z produkcji niewielkich samochodów. Z kolei w w przypadku wytwórcy pojazdów ciężarowych Hino, Toyota dysponuje 50,1% akcji.
Nissanem interesuje się m.in. również inny duży gracz, ale niezwiązany z motoryzacją. To Foxcon, czyli tajwański producent elektroniki. Znany jest on m.in. z dostarczania podzespołów dla Apple'a.
TUTAJ przeczytasz o sojuszu japońskich firm, mającym na celu uratowanie silnika spalinowego.
Nissan zamknie 7 fabryk
Z dniem 1 kwietnia 2025 roku stanowisko prezesa Nissana objął Ivan Espinosa, który zastąpił na nim Makoto Uchidę. W zeszłym tygodniu nowy szef japońskiej firmy przedstawił znacznie bardziej agresywny plan restrukturyzacji niż wcześniejszy.
Zakłada on podwojenie liczby zwolnionych pracowników do 20 000 osób. Ponadto obejmuje zamknięcie 7 z 17 fabryk Nissana na całym świecie, a także tworzenie nowych modeli samochodów przy wykorzystaniu współpracy z Renault i Mitsubishi.
Espinosa ogłosił również, że nie śpieszy się w pozyskiwaniu nowych partnerów. „Prowadzimy bardzo otwartą analizę i oceniamy potencjalnych partnerów, którzy wniosą dodatkową wartość korporacyjną do Nissana” – mówi.
Przy okazji dodaje też, że idealni partnerzy mogliby zapewnić synergię na najważniejszych rynkach Nissana, czyli w USA i Japonii, a także w zakresie zaawansowanych technologii. „Najważniejszą rzeczą dla nas obecnie jest współpraca z właściwym partnerem” – dodaje Espinosa.
TUTAJ poznasz tegoroczne nowości Nissana.
Toyota uratuje Nissana: wielu potencjalnych partnerów
Co ciekawe, Honda wciąż pozostaje w grze w kwestii współpracy z Nissanem. Japończycy podkreślają, że istnieje wielu potencjalnych kandydatów na integrację, inwestycje kapitałowe lub wydzielenie jednostek biznesowych.
„Mamy wielu potencjalnych kandydatów, z którymi możemy sobie wyobrazić pracę lub współpracę. Sposobów jej nawiązanie jest bardzo dużo. Można przeprowadzić integrację, można dokonać inwestycji kapitałowych, można dokonać wydzielenia dla określonych jednostek biznesowych” – kończy Espinosa.
Przypomnijmy, że Nissan ostatnio ogłosił wprowadzenie do Europy trzech nowych modeli. To Juke, Leaf oraz Micra, bazująca na aktualnym Renault 5 E-Tech. Ich pojawienie się ma pobudzić sprzedaż na Starym Kontynencie.
Z kolei w Chinach, czyli na największym rynku motoryzacyjnym świata, najbliższe lata mają przynieść aż 10 nowych modeli. Większość, jak nie wszystkie, powstaną z lokalnymi partnerami Japończyków, którzy dostarczą do nich swoje technologie.