13 lutego 2024

Trwają ostatnie testy Abartha 600e. Z kim będzie konkurował?

Abarth 600e

240 KM, mechanizm różnicowy o ograniczonym poślizgu i napęd na przednią oś. Oto Abarth 600e w skrócie. Co to za samochód?

Mówimy tu o… sportowym Seicento. „Sześćset” to po włosku właśnie „Seicento”. Abarth 600e to sportowa wersja Fiata 600, czyli crossovera produkowanego w Tychach, technicznego krewniaka Jeepa Avengera i planowanej Alfy Romeo Milano. Ma na masce znaczek ze skorpionem i będzie najmocniejszym modelem w historii tej marki – informuje portal elektromobilni.pl.

Do tej pory wiedzieliśmy już, że Abarth 600e powstanie i jaką mniej więcej mocą może się legitymować (przypomnijmy: zwykły Fiat 600e osiąga 156 KM). Teraz wiadomo już, jak będzie wyglądać. Marka pokazała oficjalne zdjęcie modelu. Powstało przy okazji kręcenia filmu reklamowego tego auta w Mediolanie.

Abarth 600e: stuningowane nadwozie

Pierwsze, co rzuca się w oczy na widok 600e, to kolor. Nietypowy fiolet nosi oficjalną nazwę Hypersonic Purple. Będzie oferowany tylko w przypadku Abartha, dokładniej – w limitowanej do 1949 sztuk wersji Scorpionissima, dostarczanej z certyfikatem autentyczności.

Nadwozie mocno zmieniono w stosunku do Fiata 600. Widać spojler, inne zderzaki i bardziej „rasowe” progi, a zawieszenie – obniżono. To dość kontrowersyjny zabieg w przypadku crossovera (z założenia kupowanego przecież m.in. ze względu właśnie na dodatkowe centymetry prześwitu), ale typowy dla wersji sportowych takich aut.

Felgi mają średnicę 20 cali, a opony to rozwiązanie „o wysokich osiągach, opracowane na potrzeby Formuły E” – tak twierdzi Abarth w komunikacie prasowym. Wspomina też o „wysokowydajnym układzie hamulcowym”. Dokładne dane dotyczące pojemności akumulatorów, zasięgu i cen pojawią się bliżej oficjalnej premiery, zaplanowanej na połowę tego roku.

Z kim może rywalizować Abarth 600e?

Segment elektrycznych crossosverów segmentu B, ale oferowanych w wersjach sportowych, nie jest duży… żeby nie powiedzieć, że nie istnieje wcale. Owszem, moce na poziomie 200 KM nie są tu rzadkością (np. w Hyundaiu Kona Electric – osiąga 218 KM i rozpędza się do 100 km/h w 7,8 s), ale takie modele są wolniejsze i pozbawione „usportowienia” w kwestii detali stylistycznych czy nastawień zawieszenia.

Poza Koną można znaleźć jeszcze np. 204-konnego Volkswagena ID.3 (0-100 km/h w 7,9 s). Poważnym rywalem Abartha mogą być Volvo EX30, a także MG 4. Ale prędzej czy później klienci na auto zaczną rozważać też… po prostu Teslę.