Ukradł auto i rozebrał je na części. W przestępstwo wciągnął też znajomego

W Jeleniej Górze 46-letni mężczyzna poprosił znajomego o odholowanie na swoją posesję niesprawnego samochodu. Okazało się, że było to nic innego, jak kradzież, ponieważ pojazd nie należał do 46-latka. Teraz mężczyzna stanie przed sądem, a grozi mu kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
Nie taki sprytny złodziej
Pomysły niektórych złodziei czasami naprawdę potrafią zaskoczyć. Tak było i tym razem! Policjanci Wydziału Kryminalnego z Komisariatu I Policji w Jeleniej Górze przekazali, że 15 października doszło do dość kuriozalnej sytuacji.
Mundurowi zatrzymali 46-letniego jeleniogórzanina podejrzanego o kradzież samochodu marki Volkswagen. (ZOBACZ też: Kradzież na walizkę: na czym polega, jak się przed nią ochronić?).
Jak ustalili śledczy, auto było uszkodzone i zaparkowane pod budynkiem prawdziwej właścicielki. 46-latek zorientował się, że pojazd jest otwarty i postanowił go ukraść. Jak mówi przysłowie „okazja czyni złodzieja”. Ale jakby tego było mało, poprosił o pomoc w odholowaniu samochodu swojego kolegę, który nie miał pojęcia, że pojazd nie należy do niego. Wartość Volkswagena to według właścicielki kilka tysięcy złotych.
Czeka go kara
Funkcjonariusze otrzymali zgłoszenie o tym zdarzeniu i rozpoczęli poszukiwania. Na podstawie zebranych informacji oraz analizy nagrań z kamer monitoringu zatrzymali 46-latka. Okazało się jednak, że jeleniogórzanin zdążył już auto rozebrać na części i sprzedać.
Mundurowi cały czas wyjaśniają szczegółowo wszystkie okoliczności tej sprawy. Za popełnione przestępstwo 46-latek odpowie przed sądem. Grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.