22 października 2025

Urwana kolumna kierownicy w Omodzie 5 to nie przypadek? Producent twierdzi, że… to kwestia bezpieczeństwa

Omoda 5 - kierownica

W zapowiedzi nowego programu TVN Turbo pt. Moto Kombat doszło do kuriozalnego zdarzenia – prowadzący wyrwał kolumnę kierownicy w Omodzie 5. Materiał błyskawicznie obiegł internet, wywołując falę komentarzy o bezpieczeństwie tego chińskiego crossovera. Producent uważa jednak, że tak miało być. 

  • W zapowiedzi programu Moto Kombat doszło do wyrwania kolumny kierowniczej Omody 5.
  • Film poniósł się szerokim echem w polskim internecie.
  • Firma Omoda & Jaecoo tłumaczy, dlaczego nie ma w tym nic szczególnego.

Wspomniany film promujący program Moto Kombat pokazał dwóch prowadzących – Łukasza Bąka i Sebastiana Kraszewskiego – którzy w nietypowy sposób testują dwa samochody. W jednym z ujęć Bąk z całej siły szarpie za kierownicę Omody 5, aż w końcu ją wyrywa.

Kolumna była wcześniej poluzowana w celu regulacji, co zapewne doprowadziło do spektakularnego efektu. Nagranie natychmiast rozniosło się po sieci, a internauci zaczęli publikować własne „eksperymenty” na swoich samochodach.

Reakcja producenta: to nie wada, to cecha

Omoda & Jaecoo – oficjalny importer aut tej marki – właśnie wydał oświadczenie na temat całego zdarzenia. Firma podkreśla, że z pełnym szacunkiem odnosi się do pracy niezależnych mediów motoryzacyjnych, ale w wyniku nagrania doszło do pewnych nieścisłości.

„Incydent zaistniał podczas ekstremalnego, niezależnego testu, który nie odzwierciedla normalnych warunków użytkowania” – czytamy w oświadczeniu Omody & Jaecoo.

Jak dodano, Omoda nie otrzymała od TVN Turbo żadnej dokumentacji ani danych technicznych dotyczących przeprowadzonego testu. W związku z tym firma przeanalizowała sytuację we własnym zakresie.

Podkreśla ona, że kolumna kierownicza Omody 5 została zaprojektowana w sposób zgodny z regulaminem ECE R12. To przepis dotyczący ochrony kierowcy przed kontaktem z układem kierowniczym w razie zderzenia.

Techniczny mechanizm bezpieczeństwa

Według danych przekazanych przez producenta, kolumna kierownicza Omody 5 waży około 9 kg, masa własne samej kierownicy wynosi 1,3 kg, a poduszki powietrznej – 1 kg. W oświadczeniu znalazło się nawet obliczenie, że prowadzący program, wykonując gwałtowny ruch, mógł użyć wystarczającej siły, by przełamać przewidziane przez konstruktorów zabezpieczenie.

„Możemy przyjąć, że kiedy rosły mężczyzna używa całej siły swych rąk, połączonej z energią kinetyczną 5,5 kg masy, by przełamać intencjonalnie stworzone ku temu zabezpieczenie, to zadziała ono prawidłowo i ustąpi takiej sile” – czytamy w komunikacie.

Firma tłumaczy również, że górne mocowania kolumny kierowniczej wykonano celowo w sposób umożliwiający ich uwolnienie po przekroczeniu określonego progu siły. To element konstrukcji mający zwiększyć bezpieczeństwo kierowcy podczas wypadku – gdy siła uderzenia mogłaby wcisnąć kolumnę w ciało kierowcy, system ma się „poddać”, pochłaniając część energii.

Kolumna, którą można wyjąć

Co więcej, konstrukcja Omody 5 pozwala całkowicie wyjąć kolumnę kierowniczą bez odłączania przewodów elektrycznych. Omoda tłumaczy, że to również działanie zamierzone. W razie wypadku służby ratunkowe mogą łatwiej wydostać kierowcę z zakleszczonego wnętrza bez konieczności używania ciężkiego sprzętu hydraulicznego.

„Dzięki celowo elastycznym zabezpieczeniom, służby ratunkowe nie muszą używać ciężkiego sprzętu, by uwolnić kierowcę zakleszczonego przez kolumnę, zwiększając szanse na przeżycie” – informuje Omoda & Jaecoo.

Importer do swojego komunikatu dołącza zdjęcia elementów konstrukcyjnych deski rozdzielczej i sposób mocowania kolumny. Wszystko to ma dowodzić, że zabezpieczenie zadziałało dokładnie tak, jak zaplanowano.

Czyli urwanie kolumny nie było usterką, lecz potwierdzeniem skuteczności konstrukcji z zakresu bezpieczeństwa.

Pięć gwiazdek w testach niezależnych organizacji

Na koniec Omoda & Jaecoo przypomina, że Omoda 5 uzyskała maksymalne noty w niezależnych testach bezpieczeństwa. To pięć gwiazdek w Euro NCAP, ANCAP oraz ASEAN NCAP.

Oznacza to, że – przynajmniej według producenta – mechanizm, który w oczach widzów wyglądał jak awaria, w rzeczywistości jest demonstracją skutecznego działania systemu bezpieczeństwa pasywnego. Tak więc kolumna kierownicy miała się urwać. I właśnie dlatego, paradoksalnie, wszystko zadziałało jak należy.