Używane minivany do 30 tys. zł – jaki model wybrać? | TOP 5

Minivany są już niemodne, więc na rynku pierwotnym ich oferta systematycznie się zmniejsza. Szkoda, bo to naprawdę bardzo funkcjonalne pojazdy. Na szczęście w ogłoszeniach wybór jest spory. Sprawdzamy co można kupić za mniej niż 30 tys. zł. Kolejność prezentowanych modeli: od najmniejszego do największego.
Jaki minivan do 30 tys. zł będzie najlepszy? W naszym przeglądzie prezentujemy modele małe, kompaktowe i te największe. Każdy znajdzie tu coś odpowiedniego dla swoich potrzeb. Kiedyś, z założenia minivan był dużym samochodem rodzinnym. Największe minivany oferowano oczywiście w USA, ale i w Europie minivan zazwyczaj gwarantował możliwość przewozu 6-7 osób.
Chyba każdy słyszał o takich samochodach jak Chrysler Voyager/Grand Voyager albo Renault Espace/Grand Espace. Wygodne, pakowne i niesamowicie praktyczne pojazdy. W latach 80. to one odkryły rynkową niszę i zaczęły przyciągać coraz większą grupę klientów.
Nowe spojrzenie
W 1996 roku zadebiutował Renault Scenic. Na pierwszy rzut był samochodem bez sensu. Podwyższony, 5-miejscowy kompakt okazał się jednak prawdziwym hitem. Tak oto w Europie narodziła się druga klasa minivanów – minivany kompaktowe.
Wygodnie się do nich wsiada, na ogół mają pięć oddzielnych foteli co ułatwia aranżację wnętrza. No i w razie potrzeby – jeśli się wyjmie tylne fotele to można bez problemu przewieźć lodówkę albo pralkę.
Van w skali mikro
Rosnący popyt na minivany dopingował producentów do produkcji kolejnych, konkurencyjnych modeli. Cały czas szukano jeszcze innych rozwiązań. Ktoś wpadł na pomysł, żeby w Europie zaszczepić koncepcję mikrovanów, które od dawna sprawdzały się na rynkach azjatyckich.
Ten zwariowany pomysł nie odniósł wprawdzie spektakularnego sukcesu, ale okazał się ważnym uzupełnieniem rynku. Takie modele jak Fiat Idea, Renault Modus czy Mercedes klasy A bez problemu „zarobiły” na siebie.
Ich główne zalety to maksymalne wykorzystanie przestrzeni, minimalne koszty eksploatacji, bezproblemowe parkowanie i łatwe wsiadanie na ciasnych parkingach.
Na co zwrócić uwagę kupując minivana do 30 tys. zł?
Kupując minivana do 30 tys. zł warto pamiętać, że na ogół nie są to auta bardziej brutalnie eksploatowane niż kombi. Naszym zdaniem warto przyjrzeć się temu jak działają tylne drzwi – zwłaszcza jeśli są przesuwne.
Nie zaszkodzi demontaż foteli – mechanizmy do ich składania mogą być uszkodzone. W niektórych minivanach (tak jak w niektórych autach z nadwoziem kombi) tylne zawieszenie jest wyposażone w nivomat, więc także należy sprawdzić, czy jest w dobrym stanie.
Jeśli z tyłu były przewożone małe dzieci – często trzeba się liczyć z dość mocno zużytą tapicerką. Ale w tym wypadku warto być wyrozumiałym. Większość osób kupujących takie samochody na rynku wtórnym też ma dzieci i one też będą się czasem nudzić w podróży…
Jaki minivan do 30 tys. zł będzie odpowiedni?
Tu nie ma żelaznej reguły. Co do wielkości wnętrza i układu foteli, każdy musi dobierać samochód do swoich potrzeb. Z naszej strony mamy jedynie kilka sugestii, które warto mieć na uwadze szukając minivana do 30 tys. zł.
Ostrzegamy, że nie wszystkie minivany mają z tyłu oddzielne fotele (np. Seat Altea ma zwykłą kanapę). Zwracamy też uwagę, że pzesuwne drzwi zamiast skrzydłowych ułatwiają wsadzanie dzieci do fotelików.
Jeśli ktoś bierze pod uwagę montaż instalacji gazowej, powinien sprawdzić czy dany model ma wnękę na koło zapasowe. Jeśli jej brak – zbiornik zabudowany w bagażniku poważnie ograniczy jego funkcjonalność.
Minivan do 30 tys. zł – Mercedes A W169 (2004 – 2012)
Mercedes klasy A to ciekawa propozycja na minivana do 30 tys. zł. Wysoka pozycja za kierownicą ułatwia manewrowanie w mieście. Mimo niewielkich wymiarów zewnętrznych miejsca w kabinie nie brakuje. 4 osoby mieszczą się tutaj naprawdę wygodnie.
Jeśli komuś potrzebny jest większy bagażnik – można się przymierzyć do klasy B. Choć jej stylizacja nieznacznie się różni, klasa B to w zasadzie klasa A, tyle że nieco dłuższa i z większym bagażnikiem.
Pozornie ten samochód ma same wady. Brak oddzielnych foteli z tyłu, sztywne zawieszenie, droga obsługa serwisowa, wynikająca z tego, że do większości napraw trzeba opuszczać albo wyjmować silnik. Dlaczego zatem auto znalazło się w naszym zestawieniu?
Po pierwsze – wyjątkowo dobrze chroni pasażerów w razie wypadku. Jak na samochód miejski, wręcz rewelacyjnie. Po drugie – ma świetne diesle. Po trzecie – w droższych wersjach jest znakomicie wyposażone.
Na co uważać?
Sprawa pierwsza to korozja. Przed zakupem trzeba dokładnie obejrzeć dolne krawędzie drzwi i podłogę. Sprawa druga – koniecznie należy postawić auto na podnośniku, zdjąć osłony podwozia i obejrzeć cały zespół napędowy pod kątem wycieków. Należy także sprawdzić działanie rozrusznika i klimatyzacji.
Wersji benzynowych nie polecamy, ponieważ nie są specjalnie ekonomiczne. Można oczywiście założyć instalację LPG, ale przy tak małej ilości miejsca pod maską, obsługa będzie raczej problematyczna. Jedyny słuszny wybór to diesle. Wszystkie bazują na tym samym, 2-litrowym bloku, różnią się jedynie osprzętem.
Polecamy samochody w idealnym stanie. Okazyjny zakup auta do remontu w ostatecznym rozrachunku może się okazać znacznie bardziej kosztowny.
Którą klasę A wybrać?
Nasz typ to wersja wysokoprężna 180 CDI. Idealny kompromis pomiędzy ceną zakupu, zużyciem paliwa i osiągami. Jeśli ktoś trafi na ładny egzemplarz, warto zainteresować się również odmianą 200 CDI. Jest po prostu jeszcze bardziej dynamiczna, a pod względem zużycia paliwa czy kosztów serwisowania to dokładnie ten sam poziom.
Minivan do 30 tys. zł – Renault Scenic (2009 – 2017)
Pierwsza generacja Scenika była prawdziwym przebojem. Druga jest dziś wyjątkowo funkcjonalnym i świetnie wyposażonym samochodem w przystępnej cenie. Jednak w założonym przedziale cenowym kupimy już Scenika III. A to świetny minivan do 30 tys. zł.
Nie jest może tak popularny jak poprzednicy, ma wielu konkurentów, ale to w pewnym sensie nadal mistrz w swoim segmencie. Ma też dodatkową zaletę – jest wykonany i wykończony lepiej od wcześniejszej generacji.
W porównaniu ze sztywnym i trochę przyciasnym Mercedesem klasy A, Scenic rozpieszcza komfortem. Wydaje się nawet lepiej wyciszony. Wnętrze jest wzorowo rozplanowane i wyposażone w oddzielne fotele.
Podstawowa wersja ma 5 miejsc. Dostępna jest także odmiana wydłużona, 7-miejscowa (Grand). W ogłoszeniach pojawiają się także wersje podwyższone XMod, ale to margines rynku i raczej sztuka dla sztuki – w teren się raczej tym nie wjedzie.
Na co uważać?
Najsłabszą stroną tego samochodu jest oczywiście elektryka i elektronika. Ale nie taki diabeł straszny jak go malują. Najbezpieczniejszym wyborem jest sprawdzony wolnossący silnik benzynowy 1.6. Można go przystosować do zasilania gazem. Żeby zamocować zbiornik trzeba wzmacniać plastikową podłogę bagażnika.
Bardzo dobra jest także wolnossąca jednostka dwulitrowa. Pod względem awaryjności nie różni się praktycznie od silnika 1.6. Plusem jest trwały łańcuch rozrządu. Szkoda, że była ona obligatoryjnie łączona z automatyczną, bezstopniową przekładnią.
Pod uwagę można brać także benzynowy silnik 1.4 TCe, który łączy niezłe osiągi z niskim zużyciem paliwa. W 2012 roku do gamy dołączył silnik 1.2 TCe , ale uwaga – on już ma bezpośredni wtrysk.
Wszystkie diesle dostępne w trzeciej generacji Scenika są oszczędne, pracują cicho i kulturalnie. Najtańsza propozycja – 1.5 dCi – to loteria. Niektórzy są z niego bardzo zadowoleni, inni musieli już szukać drugiego silnika po zatarciu panewek.
Znacznie lepszym wyborem jest odmiana 1.9 dCi. Była wielokrotnie udoskonalana i w tym modelu zbiera pozytywne recenzje. Godny uwagi jest silnik 1.6 dCi, ale tylko pod warunkiem, że trafi się auto z przebiegiem poniżej 100 tys. km.
Którego Scenika wybrać?
Nasz typ to najdroższa w gamie odmiana dwulitrowa 2.0 dCi. Silnik jest dziełem Renault i Nissana. Ma łańcuch rozrządu i pod względem niezawodności zawstydził wielu znacznie bardziej renomowanych rywali.
Minivan do 30 tys. zł – Ford S-Max (2006-2015)
Ford S-Max jest w pewnym sensie jedyny w swoim rodzaju. Jego konstruktorom udało się połączyć praktycznego minivana ze zwykłym kombi. Dzięki temu samochód doskonale się prowadzi i daje przyjemność z jazdy.
Auto jest 5-osobowe, ale wiele wersji ma w bagażniku dwa dodatkowe fotele i homologację na 7 osób. Ford jednak traktuje ten model jako wygodne auto 5-miejscowe. Osobom bardziej wymagającym zaoferował przecież Galaxy, czyli S-Maxa z powiększoną tylną częścią nadwozia.
Na co uważać?
Przed zakupem S-Maxa warto sprawdzić stan progów oraz przyjrzeć się karoserii pod uszczelkami drzwi. Normą jest lekka korozja elementów zawieszenia. Pod względem niezawodności – to statystycznie jedna z najlepszych propozycji w tej klasie cenowej.
Odradzamy silniki benzynowe. A już na pewno te z domontowaną instalacją gazową. Prawie zawsze mają już problemy z głowicą i gniazdami zaworowymi. Dostępne w najdroższych egzemplarzach doładowane jednostki benzynowe EcoBoost też nie są jakoś rewelacyjnie trwałe.
Optymalnym wyborem dla tego samochodu są diesle.
Którego S-Maxa wybrać?
Najtańszy w ogłoszeniach 1.8 TDCi jest przestarzały, ale przynajmniej nigdy nie był wyposażony w filtr cząstek stałych. Mimo wszystko to nie jest najlepszy wybór. Ma nietrwałe dwumasowe koło zamachowe i kapryśny układ wtryskowy.
Nasz typ to zdecydowanie 2.0 TDCi. Jest to jednostka opracowana wspólnie przez Forda i grupę PSA, czyli Citroena i Peugeota (w modelach francuskich funkcjonuje pod nazwą 2.0 HDI). Bez większych problemów przejeżdża choćby 500 tys. km.
Godne uwagi są także spokrewnione konstrukcyjnie jednostki 2.2 TDCi.
Minivan do 30 tys. zł – Opel Zafira (2012-2019)
Ciekawostka: kiedy na rynek wjechała Zafira C, Opel przez pewien czas oferował jeszcze poprzednią generację (pod nazwą Family). Ale w cenie do 30 tys. zł warto pokusić się o nowy model. Jest znacznie nowocześniejszy od poprzednika.
Auto jest funkcjonalne, przestronne, starannie wykonane i na ogół bogato wyposażone. Dlatego to świetny minivan do 30 tys. zł. Na etapie przeglądania ogłoszeń warto zwracać uwagę na liczbę miejsc. Choć z wierzchu auto wygląda zawsze tak samo, do wybory są odmiany 5- i 7-miejsowe.
Jeśli auto ma system Flex-Fix to znaczy, że ma dodatkowy bagażnik rowerowy wysuwany z tylnego zderzaka. To ważna informacja nie tylko dla tych, którzy lubią aktywny wypoczynek. Ten dodatkowy bagażnik uniemożliwia montaż zbiornika na LPG (auto nie ma wówczas wnęki na koło zapasowe).
Na co uważać?
Zafira C prezentuje całkiem niezły poziom jakościowy. Jeśli ktoś trafi na zadbany egzemplarz, będzie zadowolony. Typowe usterki to problemy z elektroniką a także zatykający się filtr cząstek stałych w dieslach. Ta druga kwestia dotyczy aut, które głównie jeżdżą po mieście.
Jeśli ktoś decyduje się na wersję z „manualem” powinien dokładnie osłuchać skrzynię. Jest szansa, że trafi na pechową przekładnię M32, w której przedwcześnie zużywają się łożyska.
Problematyczna jest także wymiana rozrządu w silniku wysokoprężnym 1.6 CDTI – jeśli zbliża się termin, warto wynegocjowywać ze sprzedającym obniżkę ceny, bo to wydatek kilku tysięcy złotych.
Uwaga – jeśli ktoś szuka auta „pod gaz” odradzamy jednostkę 1.8 – nie jest zła, ale nie ma hydrauliki zaworowej i nie nadaje się do tańszego paliwa.
Którą Zafirę wybrać?
Nasz typ to sprawdzony silnik benzynowy 1.4 Turbo – ma pośredni wtrysk paliwa i może współpracować z LPG (był nawet oferowany z fabryczną instalacją).
Jeśli diesel, to oczywiście dowolna wersja z silnikiem 2.0 CDTI. O ile będzie to odmiana przed liftingiem, tuż po zakupie warto wymienić słynną uszczelkę smoka. W przypadku wersji po modernizacji, o mocy 170 KM, problem ten już nie występuje.
Seat Alhambra II (od 2010 r.)
W tym przedziale cenowym trudno „załapać” się na drugą generację Alhambry, ale choć wielkiego wyboru nie ma, to jednak jest to możliwe. Samochód ma swojego bliźniaka konstrukcyjnego – to oczywiście Volkswagen Sharan.
Seat jest duży na zewnątrz i przestronny w środku. Imponuje możliwościami aranżacji wnętrza. Funkcjonalność poprawiają olbrzymie, przesuwne drzwi boczne (najczęściej są elektrycznie sterowane).
Na co uważać?
Trudno wskazać jakieś wyraźne, typowe usterki tego modelu. Jeśli ktoś kupi używany egzemplarz z przebiegiem powyżej 200 tys. km (a w tym budżecie trudno kupić coś innego), zazwyczaj musi się nastawić na wymianę sprzęgieł w skrzyni DSG, wymianę rozrządu (niezależnie od wersji silnikowej) czy regenerację filtra cząstek stałych.
Tradycyjnie trzeba uważać na silnik 1.4 TSI TC , ale to na szczęście margines rynku. Tak jak wspomnieliśmy na początku materiału – przed zakupem trzeba sprawdzić stan mechanizmu przesuwu drzwi bocznych.
Którą Alhambrę wybrać?
Osoby, które mało jeżdżą mogą pokusić się o odmianę benzynową 2.0 TSI. Zdecydowana większość nabywców sięgnie jednak po diesla 2.0 TDI i będzie to bardzo dobry wybór. Zamiast na moc, lepiej patrzyć na stan techniczny.
W tym przedziale cenowym trzeba będzie jednak dołożyć do tej jednostki już na starcie jakieś 5-10 tys. zł, ale powinno się to odwdzięczyć dalszą, bezproblemową eksploatacją.