Używany Mercedes klasy C (W205): udany, ale nie bez wad. Sprawdzamy, które silniki wybrać, a których unikać
Mercedes klasy C W205 na polskim rynku wtórnym wydaje się stać nieco w cieniu takich tuzów, jak np. Audi A4 B9 i BMW serii 3 F3X /G2X. Czy słusznie? Pod wieloma względami – niekoniecznie. Bo to zaskakująco udany model. Sprawdzamy ceny, opinie, typowe usterki i wskazujemy najlepsze silniki.
- Mercedes C typu 205 pokazuje, że to nie zawsze musi być BMW serii 3 lub Audi A4.
- Ceny zaczynają się od ok. 40 tys. zł za auta z pierwszych lat produkcji, niezła jest podaż wozów z krajowych salonów.
- Sporo sedanów, coupé i kabrioletów z niższego pułapu cenowego pochodzi z USA. Pamiętaj o Carfaxie
Ale jak to – zaskakująco udany? Kogo może zaskoczyć fakt, że Mercedes jest udany? Jasne, złośliwi od razu powiedzą, że zaskoczy to wszystkich tych, którzy kiedykolwiek naprawiali niemieckie auta premium. Natomiast żebyśmy się dobrze zrozumieli – Mercedes klasy C W205 jest zaskakująco udany, jak na to, co potrafił oferować w ostatnich latach producent ze Stuttgartu.
Znalazłeś już samochód, który chcesz poddać inspekcji?
Wklej link do ogłoszenia i zamów inspekcję wymarzonego pojazdu
Wklej link do ogłoszenia
Zamów raport z inspekcjiKlasa C typu 205 psuje się, owszem, ale historie mrożące krew w żyłach zdarzają się stosunkowo rzadko. Paleta silników? Przebogata. Tak samo jak i liczba dostępnych (dodatkowo) płatnych opcji.
Koszty eksploatacji? Jak to w segmencie D premium – wysokie, ale to też nie jest poziom klasy S. Oto wszystkie kluczowe informacje dla tych, którzy szukają używanej klasy C z lat 2014-2021.
Mercedes klasy C W205: jaki bagażnik?
Mercedes klasy C generacji W205 pojawił się po raz pierwszy na North American International Auto Show w Detroit wiosną 2014 r. Nowy model dostępny był – co jasne – nie tylko jako klasyczny sedan (W205), ale również jako kombi (S205), a także – jako coupe (C205) i kabriolet (A205).
Modernizacja miała miejsce już w 2018 r., na dodatek była dość solidna, bo według Mercedesa na nowo opracowano nawet do 50% części. No i znacznie lepsze okazują się też multimedia. Produkcję sedana zakończono już pod koniec 2020 r., zaś odmiany C205 i A205 w ofercie zostały jeszcze nawet do początku 2023 r.
Natomiast niezależnie od wersji nadwoziowej klasa C typoszeregu 205 sprawia wrażenie wozu raczej dobrze zaprojektowanego i dość solidnie zbudowanego. Spasowanie poszczególnych elementów nadwozia przeważnie okazuje się bardzo dobre (no chyba że „nasi już tam byli” i coś naprawiali…), a słynne mercedesowskie zamykanie drzwi z charakterystycznym, głuchym „mlaśnięciem” nadal potrafi zrobić wrażenie.
Pojemność bagażnika wynosi 480 l w sedanie i od 490 do 1510 l w kombi. Nie, nie są to wyniki porywające, ale mieszczą się w normie ówczesnej klasy średniej premium. Jak komuś mało, ten musi uśmiechnąć się do Passata, Superba lub Insignii.
Mercedes klasy C W205: bardziej premium niż poprzednik
Wnętrze? Sam projekt okazuje się dość udany i na pewno ma więcej polotu niż nieco kanciasty kokpit znany z poprzednika. Dobra wiadomość jest też taka, że nawet skromniej wyposażone egzemplarze potrafią zapewnić poczucie niezłej jakości. Świetne materiały, eleganckie detale, przemyślana ergonomia – tu naprawdę jest przyjemnie. Zła: nie wszystkie elementy zostały wybitnie dobrze spasowane.
Część użytkowników skarży się na różne trzaski i skrzypienia dochodzące z wnętrza, w niektórych egzemplarzach potrafią rezonować głośniki zestawu Burmester. Trochę ironia, bo ktoś dopłacał za topowe audio, a potem miał kłopot. Zdarza się też, że wibracje generowane przez dmuchawę wyczuwalne są nawet na… kierownicy.
Natomiast uwaga: ogólne wrażenie jakości pozostaje jednak dość dobre. Zwłaszcza jeśli zestawimy W205 z konkurencją z tych samych roczników. Tak, BMW F3X, patrzymy w tym miejscu zwłaszcza na ciebie. Monachium poprawiło się mocno dopiero w przypadku serii G20/21.
Mercedes klasy C W205: przykra niespodzianka od spodu
Teraz czas jednak na poważniejszą łyżkę dziegciu w beczce mercedesowskiego miodu. Wystarczy bowiem wziąć jakiś egzemplarz klasy C W205 z pierwszych roczników na podnośnik – no i tu można się już nieco zdziwić. I to przeważnie nie będzie wybitnie miłe zaskoczenie. No, ale to na pewno nie chodzi o rdzę, przecież w tych rocznikach to już się zdarzać nie powinno – zauważycie czujnie. Cóż, może i nie powinno, ale… się zdarza. Rdza bowiem szczególnie chętnie atakuje podłużnice, okolice punktów podnoszenia auta oraz – niestety – pomocniczą ramę tylnego zawieszenia.
Jak na ironię, to wcale nie jest nowy problem: podobne przypadłości dotykały już wcześniejsze modele Mercedesa. W tym – bezpośredniego poprzednika, czyli klasę C W204. W skrajnych przypadkach może dojść nawet do perforacji elementów konstrukcyjnych. Kiepsko.
No i z tego względu – jeśli planujesz jeździć swoim W205 przez dłuższy czas – na pewno powinieneś rozważyć wykonanie dodatkowego zabezpieczenia antykorozyjnego. Oczywiście, najlepiej jeszcze zanim pojawią się pierwsze ślady rdzy.
Inne sprawy ważne podczas oględzin klasy C W205 na podnośniku to m.in.: kwestia przedniej osi (układ wielowhaczowy, poprzednik miał zwykłe kolumny resorujące; luzy to norma nawet po kilkudziesięciu tysiącach kilometrów) oraz ewentualnych usterek zawieszenia Airmatic.
Tak, pneumatykę na pokładzie ma sporo egzemplarzy, mimo iż to „tylko” segment D. Uwaga na miechy/poduszki oraz kompresory. W ostro eksploatowanych autach z bazowym układem hamulcowym – ryzyko m.in. pogiętych tarcz i „przypalonych” okładzin. To nie jest lekkie auto, mimo iż producent starał się za wszelką cenę masę klasy C ograniczyć.
Mercedes klasy C W205: ciężka sprawa z tą... masą
A propos masy – tu kolejna ciekawostka: częściowo oszczędności starano się uzyskać poprzez szerokie zastosowanie elementów z aluminium (karoseria, zawieszenie), częściowo – poprzez montaż mniejszego… zbiornika paliwa. Tak, to prawda: wersje z początkowych lat produkcji standardowo miały bak o pojemności zaledwie 41 l. Tak, 41 l w aucie, które domyślnie będzie często jeździło w trasie. No, czapki z głów przed inwencją konstruktorów. Uwaga: w dieslach wkurzał też zaledwie 8-litrowy (!) zbiornik na AdBlue.
Ogólnie wniosek jest prosty – szukasz klasy C, sprawdź, czy pierwszy właściciel nie zaznaczył przypadkiem w konfiguratorze dwóch przydatnych opcji. Czyli powiększonego zbiornika paliwa (66 l) i /lub większego zbiornika AdBlue (20 l).
Mercedes klasy C W205: jaki silnik wybrać? Diesel czy benzyna?
Może Was to zaskoczy, ale w tej generacji klasy C wciąż mocno trzymają się diesle. Dziś na OTOMOTO stanowią one ok. 40% oferty, a i nie zapominajmy o tym, że część odmian plug-in także bazowało na jednostce o zapłonie samoczynnym. No i o tym, że mamy tu jedynie silniki R4, bo po dieslach 6-cylindrowych tym modelu słuch – niestety – zaginął. No dobrze, a którą odmianę wybrać?
Najstarszy konstrukcyjnie diesel to wersja OM651 (2143 cm3, podwójne doładowanie). Nota bene, to silnik wprowadzony jeszcze w czasach klasy E W212. Problemy z układem wtryskowym to już w zasadzie przeszłość, natomiast zaniedbane egzemplarze potrafią jednak zaskoczyć przedwczesnym zużyciem napędu rozrządu (łańcuchowy, drogo).
Od połowy 2018 r. gamę jednostek wysokoprężnych przestawiono na nowoczesną jednostkę OM654 (1597 lub 1950 cm3, podwójne doładowanie tylko w topowych wersjach mocy). Ale uwaga: ten silnik szybko zyskał złą sławę z powodu powtarzających się awarii rozrządu – pękające łańcuchy doprowadziły do licznych kosztownych napraw, a problem występuje niezależnie od przebiegu czy historii auta. Inny typowy problem OM654 to wycieki spod uszczelek wtryskiwaczy.
Co ciekawe, w ofercie klasy C pojawił się również 1,6-litrowy diesel R9M, opracowany przez Renault (OM626; 116 lub 136 KM). To konstrukcja dość prosta, choć niezbyt popularna i mająca kilka słabych punktów (m.in. pękanie bloku i/lub głowicy!). Na plus: rozrząd napędzany łańcuchem można wymienić dość łatwo, w przeciwieństwie do jednostek Mercedesa – tu napęd znajduje się od strony skrzyni biegów. .
Mercedes klasy C: jakie silniki benzynowe? Uwaga na M264
Jeśli chodzi o silniki benzynowe, to dość łatwo spotkać można wersję M274 – to 4-cylindrowa jednostka o pojemności 1,6 lub 2,0 l, stosowana do modernizacji. Co jasne, mamy tu m.in. turbosprężarkę i bezpośredni wtrysk paliwa, nie było natomiast odmian z układem mHEV. No i na papierze M274 wygląda dość obiecująco, ale ma też swój brzydki sekret – to dość powszechne problemy z układem chłodzenia (termostaty, pompy wody). Problem z nastawnikami faz jest już mniejszy niż w starszych odmianach tej jednostki, natomiast w egzemplarzach z roczników 2015/16 znane były przypadki zatartych silników (uszkodzenie tłoka). Uwaga też na usterki odmy.
W nowszym silniku M264 (1.5, 2.0; także jako mHEV 48V) poważny problem dotyczy głowicy – otóż nawet po 60 tys. km może pojawić się zużycie zaworów wydechowych. Usterkę najłatwiej zdiagnozować poprzez pomiar kompresji.
Jednostka M276 (3.0 V6) uchodzi za bardzo solidną. Jak to w przypadku większości silników benzynowych, od czasu do czasu konieczna będzie wymiana świec zapłonowych lub cewek, ale ogólnie jest raczej OK. Uwaga natomiast na kłopoty z czujnikami położenia wałków rozrządu. Z wiekiem zdarza się również zużycie regulatorów faz rozrządu, szczególnie na tym wałku, który napędza pompę wysokiego ciśnienia. Ważne: w M276 zdarza się też problem z przedostawaniem się oleju silnikowego do wiązki elektrycznej (!).
Z kolei topowy silnik M177 (4.0 V8; C63 i C63 S AMG) to już zupełnie inna liga. Najczęstsze czynności serwisowe sprowadzają się w tym wypadku do wymiany świec i cewek zapłonowych. Ogólnie M177 pokazuje, że Mercedes-AMG potrafi łączyć znakomite osiągi z niezawodnością. No i w „nagrodę” następca (W206) dostał w wersji AMG silnik 2.0 R4. Ale to już temat na osobną opowieść.
Mercedes klasy C W205: jakie skrzynie biegów?
Klasa C W205 była dostępna również z manualną skrzynią biegów, natomiast takich egzemplarzy zbyt często nie spotkasz. Ale może to i dobrze. Zdecydowana większość wozów ma na pokładzie automat – albo 7-biegowy 7G-Tronic, albo nowszy 9-biegowy 9G-Tronic. Obie skrzynie zasługują na pochwałę, choć w przypadku 9G-Tronic słychać czasem narzekania na nie zawsze idealną pracę.
Napęd trafiał na tył lub – w wersjach 4Matic – na obie osie. W tym wypadku warto odnotować pojedyncze przypadki problemów z poszczególnymi elementami układu 4x4 – dotyczy jednak głównie aut eksploatowanych ostro i/lub bez odpowiedniej dbałości o reżim serwisowy. Pozostałe usterki dotyczą głównie rozbudowanej elektroniki – czasem pomaga sama aktualizacja, czasem nie obejdzie się bez interwencji doświadczonego elektromechanika.
Mercedes klasy C W205: ceny i sytuacja rynkowa. Dane techniczne
W serwisie OTOMOTO znajduje się ok. 930 szt. nieuszkodzonych egzemplarzy klasy C typoszeregu 205. Ceny: od ok. 40 tys. zł za nieco wysłużone flotowe auta z pierwszych lat produkcji, aż po 400 tys. zł za odmiany AMG z rocznika 2023. Ogólnie musicie przyjąć, że optymalny budżet na tę chwilę to ok. 70-110 tys. zł. Podaż aut z polskich salonów jest dość dobra, ale nietrudno natknąć się na wóz z USA/Kanady. Nie skreślamy takich sztuk w ciemno, ale na pewno zaczynamy w takim przypadku od weryfikacji raportu Carfax.











