W przyszłym roku pojawi się „tania Tesla”. Jakim będzie autem?

Elon Musk od lat mówi o stworzeniu „taniej Tesli”, kosztującej wyraźnie mniej niż oferowane obecnie modele tego wytwórcy. Wszystko wskazuje na to, że takie auto pojawi się w 2025 roku.
Informacje o planach amerykańskiej marki przekazał Reuters. Według jego przedstawicieli samochód o kryptonimie „Redwood” ma trafić na rynek w połowie 2025 roku. Potwierdzają to cztery różne źródła, oczywiście anonimowe.
Dwa z nich twierdzą, że będzie to uterenowiony samochód klasy kompakt. Czyli wyraźnie mniejszy niż Model Y, którego nadwozia od zderzaka do zderzaka mierzy 475 cm.
W ten sposób przyszła Tesla stałaby się rywalem elektrycznego wariantu Hyundaia Kony czy też wchodzącego właśnie na rynek, nowego Renault Scenica (TUTAJ przeczytasz o nim więcej).
„Tania Tesla”: co to za auto?
O „taniej Tesli” pierwszy raz usłyszeliśmy już w 2020 roku. Wtedy Musk twierdził, że powinniśmy być gotowi na auto kosztujące poniżej 20 000 dolarów (ok. 80 000 zł). Obecnie Amerykanie obniżyli ceny swojego Modelu Y, który można nabyć w Polsce już poniżej 200 000 zł.
Ale w międzyczasie mieliśmy pandemię, kolejne skandale w Tesli (TUTAJ przeczytasz o jednym z nich), a także przedłużające się prace nad Cybertruckiem czy premierę Modelu 3 po modernizacji.
Reuters donosi, że Tesla jeszcze w zeszłym roku wysłała zapytanie do podwykonawców o różne podzespoły do przyszłego auta, prognozując jego produkcję na 10 000 sztuk tygodniowo. Cel dotyczący ceny nieco zmodyfikowano i przyszły najtańszy model tego wytwórcy ma kosztować 25 000 dolarów (ok. 100 000 zł). Plan zakłada uruchomienie produkcji latem 2025 roku.
Jeszcze w maju poprzedniego roku Musk przyznał, że Tesla pracuje nad dwoma projektami. Obok auta przystępnego cenowo, drugim ma być autonomiczna taksówka. Potencjał sprzedażowy obu tych pojazdów ma wynieść 5 mln egzemplarzy rocznie.
„Zarówno projekt, jak i technologia dotycząca produkcji znacznie przewyższają wszystko, co jest obecnie dostępne” – twierdzi Musk.
Obietnice bez pokrycia?
Tesla znane jest ze swoich ambitnych planów, które później nie do końca mają umocowanie w rzeczywistości. Tak było chociażby z zapowiedziami dotyczącymi autonomicznej jazdy, czy też z Cybertruckiem. Nie dość że jego debiut opóźniono o kilka lat, to jeszcze ostatecznie to auto kosztuje o połowę więcej niż podawano w 2019 roku.
Z tego względu do planów Tesli dotyczących taniego auta należy podchodzić z umiarkowanym optymizmem. Tym bardziej że ciężko obecnie zbudować niedrogiego elektryka.
Amerykanie mają jednak podobno plan. Aby sprawdzić jego opłacalność kupili nawet Hondę Civic, która w Stanach Zjednoczonych kosztuje 23 950 dolarów (ok. 96 000 zł), i rozebrali ją na części. W ten sposób chcieli sprawdzić, w jaki sposób została wyprodukowana.
„Tania Tesla”: na nowej platformie
Według Reutersa nadchodząca „tania Tesla” będzie oparta na zupełnie nowej architekturze dla pojazdów elektrycznych. Określana jako NV9X, ma wyróżniać się jeszcze bardzie uproszczoną konstrukcją w stosunku do obecnie stosowanej. W planach są dwa kolejne modele, które zostaną na niej oparte.
Przyszła niedroga Tesla ma być wytwarzana początkowo w Teksasie, a docelowo – w fabryce pod Berlinem. Musk rozważa także możliwość uruchomienia produkcji w Indiach. W końcu koszty pracą są tam znacznie niższe niż gdzie indziej.