13 października 2025

Wyroki sądów za wypadki drogowe – ile lat więzienia dostają sprawcy?

kajdanki sąd akta sprawy
Zdjęcie: GettyImages

Marcin R. usłyszał zarzuty po tragicznym wypadku pod Wejherowem, w którym zginęło 10-letnie dziecko, a troje innych chłopców zostało rannych. Był pijany, pod wpływem narkotyków i uciekł z miejsca zdarzenia. Oto, jakie wyroki dostają sprawcy tragedii drogowych.

  • Wypadek pod Wejherowem ujawnia brutalne konsekwencje jazdy po alkoholu.
  • 33-letni kierowca usłyszał zarzuty i trafił do aresztu.
  • Sprawdzamy, jakie wyroki sądów zapadają w podobnych sprawach.

33-letni mieszkaniec Pomorza trafił do aresztu po tym, jak wjechał Oplem w grupę dzieci idących poboczem drogi wojewódzkiej nr 224. Najmłodszy z chłopców zginął na miejscu, a pozostali z poważnymi obrażeniami trafili do szpitala. Jeden z nastolatków pozostanie inwalidą – stracił nogę.

Prokuratura zarzuca mężczyźnie spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym oraz nieudzielenie pomocy ofiarom. Może spędzić za kratami nawet 20 lat. To kolejny przypadek, który pokazuje, jak surowe kary grożą za prowadzenie pojazdu po alkoholu. Te są jednak czysto teoretyczne, dość rzadko orzeczone wyroki dorównują ustawowemu maksimum.

Areszt dla sprawcy tragedii

Do tragedii doszło 7 października. Według ustaleń śledczych kierowca Opla wjechał w czterech chłopców w wieku 10, 12, 13 i 16 lat. Najmłodszy zginął na miejscu. Pozostali również trafili pod opiekę lekarzy.

Sprawca odjechał, nie udzielił pomocy. Policjanci po kilku godzinach zatrzymali 33-latka. Mężczyzna odmówił badania alkomatem, dlatego pobrano mu krew – badanie wykazało 1,3 promila alkoholu oraz narkotyki.

Sąd Rejonowy w Wejherowie zdecydował o trzymiesięcznym areszcie dla Marcina R. Wcześniej usłyszał on dwa zarzuty: spowodowania wypadku, w którym zginęło dziecko, a trzy osoby zostały ranne, oraz nieudzielenia pomocy poszkodowanym i kierowania auta pod wpływem alkoholu i środków odurzających.

Prokuratura potwierdziła, że 33-latek przyznał się do winy. Śledczy ustalili, że mężczyzna był wcześniej notowany. W kwietniu tego roku policjanci zatrzymali go za prowadzenie pojazdu po alkoholu, mimo że nie miał prawa jazdy. Ma też na koncie podobny czyn popełniony w Danii. Prokuratura zwróciła się do duńskich władz o przekazanie dokumentacji tej sprawy. Grozi mu kara do 20 lat więzienia.

Wyrok za wypadek – w teorii długoletnie więzienie

Spowodowanie wypadku drogowego (art. 177 k.k.) to jedno z najczęstszych przestępstw komunikacyjnych. W tzw. typie podstawowym, gdy obrażenia trwają ponad siedem dni, grozi do trzech lat więzienia.

W przypadku ciężkiego uszczerbku na zdrowiu lub śmierci kara wynosi od sześciu miesięcy do ośmiu lat. Jeśli sprawca był nietrzeźwy, pod wpływem narkotyków lub uciekł z miejsca zdarzenia, wyrok może sięgnąć 20 lat, a minimalna kara to pięciu lat pozbawienia wolności.

Oprócz więzienia sąd może nałożyć zakaz prowadzenia pojazdów (od roku do 15 lat, a w najcięższych przypadkach dożywotnio), grzywnę, nawiązkę od 10 do 100 tys. zł, świadczenie pieniężne do 60 tys. zł, przepadek pojazdu lub obowiązek naprawienia szkody.

Wyroki sądów – typowy obraz sprawcy

Instytut Wymiaru Sprawiedliwości przeanalizował ponad 300 spraw sądowych z lat 2022–2023 dotyczących wypadków drogowych. Z raportu wynika, że typowy sprawca to mężczyzna po trzydziestce, z wykształceniem średnim, zatrudniony fizycznie i mieszkający na wsi. Najczęściej naruszał zasady ruchu w sposób nieumyślny. Kierowcy zwykle byli trzeźwi, nie uciekali z miejsca zdarzenia i przyznawali się do winy, choć często winą obarczali czynniki zewnętrzne. Dla większości był to pierwszy konflikt z prawem.

Przypadek sprawcy wypadku pod Wejherowem to wyjątek, który znacząco odbiega od typowego profilu. Marcin R. był nietrzeźwy, pod wpływem narkotyków, uciekł z miejsca tragedii i miał już wcześniej na koncie podobne przestępstwa. Musi się więc liczyć z karą o wiele bardziej dotkliwą niż ta, jaką sądy zwykle wymierzają sprawcom wypadków.

Sądy wyrozumiałe dla sprawców – zwykle wyrok w zawieszeniu

W 66,8% analizowanych spraw postępowanie kończyło się warunkowym umorzeniem. Gdy zapadały wyroki skazujące, dominowały kary wolnościowe – grzywna (27,2% wyroków) i więzienie w zawieszeniu (26,4%). W przypadkach, gdzie groziło do ośmiu lat więzienia, sądy najczęściej orzekały właśnie karę w zawieszeniu (87,2%) lub grzywnę (36,2%). Nie odnotowano uniewinnień ani odstąpienia od kary.

Okres próby przy warunkowym umorzeniu zazwyczaj trwał rok (70,6% przypadków), a trzyletni zdarzał się sporadycznie (2,6%). W przypadku kary więzienia w zawieszeniu sądy najczęściej ustalały dwuletni okres próby (48,6%) lub trzyletni (37,1%). Przy wypadkach z ciężko rannymi i ofiarami śmiertelnymi dominował maksymalny, trzyletni okres próby (42,6%).

Kary bezwzględnego więzienia mieściły się w granicach od dwóch do 84 miesięcy. Najczęściej orzekano rok pozbawienia wolności (50,7%), rzadziej sześć miesięcy (18,7%).

Wyroki sądów za wypadek to także kara pieniężna

W 96% spraw sądy oprócz więzienia lub grzywny nakładały dodatkowe środki karne. Najczęściej orzekano nawiązkę – od kilkuset do kilkudziesięciu tysięcy złotych, zwykle 2-5 tys. zł. Rzadziej pojawiał się obowiązek naprawienia szkody, ale wtedy kwoty sięgały kilkudziesięciu tysięcy złotych.

Wśród środków karnych dominował zakaz prowadzenia pojazdów – przeważnie na rok, a w cięższych przypadkach na dłużej. Często pojawiało się też świadczenie pieniężne od 200 do 8000 zł, z czego niemal połowa wyroków mieściła się w kwocie do 1000 zł.