28 kwietnia 2024

Objawy uszkodzonego alternatora. Podpowiadamy, co wskazuje na zepsuty alternator

Alternator
Alternator

Alternator to rodzaj prądnicy, która zmienia energię wytwarzaną przez silnik na prąd, niezbędny do zasilania elektroniki samochodowej. Prąd z alternatora uzupełnia też akumulator. Bez niego nie odpalimy auta.

Zepsuty alternatora – objawy

Zupełnie zepsuty alternator nie ładuje akumulatora, zatem jak tylko wyczerpie się zapas prądu w baterii, samochód zatrzyma się, a silnika nie będzie dało się ponownie uruchomić. Natomiast rzadko zdarzają się takie sytuacje, ponieważ zepsuty alternator daje o sobie znać wcześniej.

Pierwszym zauważalnym objawem uszkodzonego alternatora jest świecąca na żółto albo czerwono kontrolka ładowania akumulatora. Oznacza to nieprawidłowe napięcie ładowania: za niskie nie naładuje odpowiednio baterii, a za wysokie może ją uszkodzić.

Niestety łatwo ten sygnał zignorować, ponieważ taki stan napięcia nie musi trwać ciągle. Wtedy kontrolka przykładowo zapala się tylko w określonym przedziale obrotowym silnika. Zdarza się też, że nie zapala się wcale – jednak to może świadczyć o wadliwym działaniu podzespołów układu elektrycznego.

Oto inne objawy uszkodzonego alternatora:

  • problemy z rozruchem silnika, czyli samochód nie zawsze uruchamia się za pierwszym razem
  • nierówna praca świateł, czyli mruganie albo przygasanie oświetlenia wewnętrznego i zegarków, co może powodować przepalenie się żarówek
  • samoistne wyłączanie się radia i nawigacji oraz brak zasilania w gniazdku
  • szybkie rozładowywanie się akumulatora, które jest efektem niskiego napięcia
  • odgłosy skrzypienia i piszczenia generowane przez pasek klinowy oraz nieprzyjemny szum spowodowany zużytymi łożyskami

Zepsuty alternator można oddać do regeneracji, wymienić zużyte części, a jeśli uległ całkowitemu uszkodzeniu – wymienić na nowy lub używany.

Czy można jeździć z zepsutym alternatorem?

Alternator samochodowy odpowiada za dostarczenie prądu do akumulatora oraz systemów elektrycznych. Jeśli jest niesprawny, samochód pobiera energię z baterii. Zatem można jeździć z zepsutym alternatorem, ale tylko do momentu jak wyczerpie się prąd w akumulatorze. W zależności od modelu samochodu, stanu baterii oraz tego, jak intensywnie korzystamy z elektryki, np. radia albo klimatyzacji, przejedziemy od ok. 2 do ok. 20 km.

Od czego mógł się zepsuć alternator?

Żywność alternatora samochodowego zależy głównie od warunków, w jakich pracuje, czyli od stylu jazdy kierowcy i jakości dróg. W autach ze sprawną dolną osłoną silnika wytrzymuje przebieg ponad 200 tys.

Istnieje wiele czynników, które mogą doprowadzić do uszkodzenia alternatora. Trzeba też pamiętać, że jest on cały czas w ruchu, co powoduje zużywanie się poszczególnych elementów. Najczęstszymi przyczynami awarii są wyeksploatowane szczotki węglowe oraz łożyska. Warto pamiętać, że za zbyt szybkie zużywanie się części, zwykle odpowiadają słabej jakości materiały zastosowane do ich produkcji.

Szczotki ścierają się wskutek stałego styku z pierścieniami. Jeśli wytrą się całkowicie, to alternator przestanie wytwarzać prąd. Aby uniknąć takiej sytuacji, należy je wymienić, jak tylko zauważymy wahania napięcia. Tak samo należy postąpić ze zużytymi łożyskami.

Innym elementem, który z czasem ulega zniszczeniu, jest pasek klinowy. Gdy się zerwie albo ulegnie obluzowaniu, to następuje spadek napięcia. Czasem zdarza się, że jest to efekt nie tyle naturalnego zużycia materiału, ile uszkodzenia mechanicznego spowodowanego przez inny zepsuty element.

Częstą przyczyną zepsutego alternatora jest zniszczony regulator napięcia. Może do tego dojść w skutek zalania albo nieprawidłowego podłączenia przewodów akumulatora. Nagłe zwarcie może prowadzić też do spalenia się diod prostownika, które są odpowiedzialne za doładowywanie akumulatora. Jeśli są one sprawne, to winę za awarię ponosi wyciek. W tej sytuacji koniecznie trzeba zlokalizować jego źródło.

Niekiedy dochodzi też do spalenia stojana. Ma to miejsce w sytuacji, kiedy przy prawie zużytym alternatorze dochodzi do jego przeciążenia. Gdy uruchomimy jednocześnie np. klimatyzację, światła wewnętrzne, radio oraz ładowarkę może powstać na tyle wysoka temperatura, która nieodwracalnie uszkodzi stojan.

Należy wspomnieć, że do powstania usterek przyczyniają się też brud, błoto pośniegowe zawierające sól oraz wycieki płynów, które się przedostają do środka alternatora. Zanieczyszczenia zakleją diody prostownicze i w efekcie nie ma właściwego chłodzenia. Co więcej, dostają się do zacisków akumulatora, te tracą moc przewodzenia, co może doprowadzić do uszkodzenia akumulatora. Z tych powodów należy regularnie kontrolować stan dolnej osłony silnika oraz czyścić zaciski.

Innymi elementami, które przyczyniają się do zepsucia alternatora, są: zwarcia wirnika, przebicie w uzwojeniu albo jego przepalenie. Nierzadkie są też pęknięcia obudowy alternatora.

Jak odróżnić zepsuty alternator od zepsutego akumulatora?

Jest kilka sposobów na to, by sprawdzić, czy mamy zepsuty alternator. Po pierwsze objawy, jakie są odczuwalne w trakcie jazdy np. miganie wewnętrznych świateł, wyłączające się radio albo odgłosy z łożysk i szczotek świadczą jednoznacznie o uszkodzonym alternatorze.

Po drugie trzeba sprawdzić stan akumulatora. Większość nowych modeli jest wyposażona we wskaźnik pokazujący stan naładowania. Jeśli w wizjerze zobaczymy kolor zielony, to poziom elektrolitów jest prawidłowy, a akumulator naładowany i sprawny. Barwa czarna oznacza, że trzeba akumulator naładować, natomiast biała albo żółta to sygnał, że trzeba go wymienić.

Innym sposobem na sprawdzenie, czy uszkodzony jest alternator czy akumulator, jest dokonanie pomiaru napięcia na klemach za pomocą woltomierza albo multimetru. Przy wyłączonym silniku powinno wynosić nie mniej niż 12,4 V, a po rozruchu ok. 14,4 V, natomiast w sytuacji, kiedy obciążymy system, np. włączając światła, radio i klimatyzację – ok. 13 V. Jeśli wartości są prawidłowe, alternator jest sprawny, z kolei, kiedy napięcie spada podczas pracy uruchomionego samochodu poniżej 10 V – wymienić trzeba akumulator, bo się nie ładuje.