25 października 2023

Złodzieje ukradli znanemu kabareciarzowi Toyotę. To marka, która najczęściej padała ich łupem w 2022 w Warszawie

kradzież samochodów

Michał Paszczyk z kabaretu „Paranienormalni” został okradziony w Warszawie. Przyjechał do stolicy swoją Toyotą CH-R, ale już nią nie wrócił do rodzinnego Wrocławia. W mediach społecznościowych zostawił „apel” do złodzieja.

To nie było śmieszne

Przyjechał do Warszawy i się zdziwił. Michał Paszczyk, który jest znany z kabaretu „Paranienormalni”, a wcześniej „Neo-Nówki”, padł ofiarą złodziei. Ze swojego rodzinnego miasta, a więc Wrocławia, udał się do stolicy. Nie spodziewał się jednak raczej, co wydarzy się dalej.

Bowiem tu jego Toyota C-HR została skradziona. Na swoich profilach w mediach społecznościowych postanowił podzielić się historią z fanami, ale też przy okazji zwrócić się do złodzieja. (ZOBACZ też: Kradzież przez reflektory: złodzieje opatentowali nową metodę).

„Drogi panie złodzieju, który zaj***ś mi Toyotę CH-R z ulicy Mielczarskiego na Kabatach w Warszawie. Chciałbym, żebyś wiedział, że nie żywię urazy. Moją pracą jest rozbawianie ludzi, twoją okradanie ich. Jest mi jednak tak po ludzku przykro, że jesteś zbyt gnuśny, zbyt leniwy, nie wiem, może zbyt głupi, żeby w uczciwy sposób utrzymywać siebie i swoją rodzinę, o ile taką masz” – mówił na nagraniu opublikowanym na Instagramie. 

Ale to był dopiero wstęp. Ponieważ, jak się okazuje, cenniejszy od samochody jest dla Paszczyka czas, który przez kradzież stracił, a mógł go poświęcić dla rodziny.

„Nie ukradłeś mi tylko samochodu, ale zaj***ś mi też czas, bo gdyby ten samochód tam stał, jak wróciłem z "Polskiej Nocy Kabaretowej", to bym zdążył do Wrocławia, żeby położyć dzieci spać, a tak, nie wiem, czy dam radę je rano zawieźć do szkoły. Spędzam z nimi ostatnio bardzo mało czasu, bo przygotowuję się do premiery spektaklu "Superprodukcja", który odbędzie się mimo tego, że kradnąc toyotę zaj***ś też część kostiumów, które były w bagażniku” – dodał.

Toyoty łupem złodziei

To oczywiście nie pierwszy i zapewne nie ostatni przypadek kradzieży auta tej marki w Warszawie. Jak pokazują statystyki z 2022 roku, to właśnie Toyoty najczęściej padały łupem stołecznych złodziei. W ubiegłym roku było to aż 726 pojazdów. Na drugim miejscu był Hyundai (282), trzecim Lexus (167).