Sprzedaję samochód, który przez ponad dekadę był częścią naszej rodziny. To czarne BMW E90 320d z silnikiem M47N2 – legendarna jednostka napędowa, znana z trwałości i bezproblemowej eksploatacji. Samochód został sprowadzony z Niemiec w 2013 roku i trafił do mojej teściowej. Jeździła nim przez kilka lat, a w 2018 roku odkupiłem go od niej ja. Od tego momentu E90 służyło mi i mojej żonie – najpierw wspólnie, a później do codziennych dojazdów do pracy. Samochód nie był przekazywany z rąk do rąk, nie zmieniał właścicieli co pół roku. Był spokojnie ekspoatowany. Przez ostatni rok stał w garażu u moich rodziców, przykryty, bo pojawiła się nowa sytuacja życiowa – powiększyła się rodzina, urodziła nam się córka, a ja kupiłem nowsze BMW 3 Touring.
Plan był taki, że E90 zostanie jako klasyk, sentymentalny wóz na niedzielę do kościoła. Ale życie zweryfikowało plany – nie wiem, czy moja córka będzie tak samo zakochana w motoryzacji jak ja. Dlatego zdecydowałem się go sprzedać – z nadzieją, że trafi w dobre ręce.
Auto nie miało żadnych poważnych kolizji – tylko drobne przygody jak: parkingowa przecierka tylnego boku, lekkie uszkodzenie klapy bagażnika przy cofaniu przez żonę (widoczna, delikatnie pękająca szpachla (do zrobienia lub po prostu kupienia klapy w kolorze – cena maleńka), przedni zderzak miał maleńką przygodę w górach – wjechanie w hak auta przed nami. Wszystko kosmetyka.
To BMW było dla mnie ważnym samochodem, o którego dbałem i pielęgnowałem realizując nowe pomysły. Najpierw nowe felgi – oryginalne BMW, 18 cali, stylowe, z duszą. Zaciski hamulcowe – czerwień. Potem dechroming – klamki, listwy i inne detale poszły w kolor nadwozia. Z czasem pojawił się pomysł na wersję "Black Shadow" – czarne nerki, przydymione reflektory, szyby przyciemnione ceramiczną folią (95% tył, 30% przód, z dożywotnią gwarancją). Wygląda to dobrze. To auto, za którym się oglądasz, gdy go zamykasz – mimo że nie ma już metki z salonu.
Stan techniczny. Jestem pedantem, więc wszystko było robione na czas. Miesiąc temu świeży serwis: olej, filtry, przegląd. Dwa lata temu: świece żarowe i tylne amortyzatory. Przednia szyba wymieniona półtora roku temu – stara miała odpryski i rysy od piasku, jazda nocą była trudna. Teraz widoczność jest wzorowa. Dwa lata temu detailing – polerka i zabezpieczenie lakieru woskiem. Do dziś (na jednym ze zdjęć) odbija się w nim biały maltańczyk, który kręcił się obok auta.
Silnik – bez zarzutu. Odpala „na strzał”, nie kopci, ma moc. Skrzynia pracuje wzorowo, dwumasa była robiona ok. 5 lat temu, ale samochód przez ten czas zrobił niewiele kilometrów. DPF i EGR na miejscu, działają. Klimatyzacja chłodzi jak należy. Oleju nie bierze. Jest opcja sprawdzenia samochodu z kanału – takowy posiadam.
Po roku stania w garażu akumulator (Bosch, mocny, kupiony 5 lat temu) padł. Po naładowaniu działa, ale czuć, że nie ma już pełnej mocy rozruchowej – warto myśleć o nowym.
Wizualnie – to 20-letnie auto. Ma odpryski, delikatne wgniotki, rdzę na nadkolu i jednych drzwiach, pękającą szpachlę na klapie. Nie będę oszukiwać – to nie auto z salonu. Dla detalistów – do zrobienia, dla osób, które nie zwracają aż tak uwagi – nie ma się czym za mocno przejmować.
Zawias, podwozie w bardzo fajnym stanie – nic nie stuka, nie puka, progi fajne, auto od dołu wygląda bardzo dobrze – wycieków nie widać.
Wnętrze w bardzo dobrym stanie. Kierownica świeżo obszyta, bo już była trochę zmęczona. Materiały w środku (listwy, fotele, plastiki itp.) mają normalne ślady użytkowania.
W komplecie dokładam dwa pełne zestawy kół z oponami zimowymi i letnimi.
Auto jest objęte akcją serwisową BMW – kontrola poduszki powietrznej i regulatora dmuchawy. Nie skorzystałem jeszcze, ale polecam – darmowy przegląd i czyszczenie wnętrza w ASO to zawsze coś.
Spalanie? 6–6,5 litra w trasie. Wspomaganie klasyczne, hydrauliczne – więc przy 18-calowych kołach kręci się trochę ciężej na parkingach, ale za to pewność prowadzenia i brak stuków to inna liga.
Dlaczego sprzedaję? Powód jest prosty, choć niełatwy – od roku auto stoi nieużywane w garażu u moich rodziców. Nie ma sensu, żeby dobry samochód po prostu się kurzył, kiedy może jeszcze dawać radość z jazdy. Druga sprawa – zaczynamy z żoną budowę domu, więc wiadomo... priorytety się zmieniają.
To samochód, który idealnie sprawdzi się jako rodzinny wóz na co dzień – wygodny, przestronny, oszczędny. Ale jednocześnie to też spełnienie marzeń młodego kierowcy: klasyczne, czarne BMW na 18-calowych felgach, z dynamicznym i niezawodnym silnikiem M47N2. Ma charakter, wygląda świetnie i daje frajdę z jazdy. Jeśli ktoś szuka auta, które ma duszę, to właśnie znalazł.
Do ogłoszenia załączam ponad 100 zdjęć w wysokiej rozdzielczości – po to by szczegółowo obejrzeć pojazd przed wyruszeniem w drogę. Jestem fotografem, więc nie potrafię zrobić byle jakiego zdjęcia, ale nie ukrywam rzeczywistości – na zdjęciach widać wszystko. Chcesz więcej fotek konkretnego miejsca w aucie? Napisz – zrobię kolejne.
Informuję od razu wszystkich "zainteresowanych" piszących wiadomości w stylu "daję 15 i zabieram" – nie tędy droga. Cena jest konkretna. Negocjacja możliwa na miejscu, po obejrzeniu auta. Nie zależy mi na szybkiej sprzedaży. Ewentualnie spełni się mój pierwotny plan i zostanie w rodzinie jako fajny klasyk do jazdy do kościoła w niedzielne poranki ;)
BMW E90, które sprzedaję, to moja własna historia, więc i sentyment. I mam nadzieję, że trafi do kogoś, kto to zrozumie.
Do pobrania (Google Dysk): https://drive.google.com/drive/folders/18C55cTeF97n1hBVNJuw150qWwsqUJDJj?usp=sharing
Ps. Opis to nie ChatGPT – oprócz fotografowania zajmuję się również od 12 lat pisaniem tekstów ;) Zawsze podczas sprzedaży zależy mi, by opowiedzieć chociaż po łebkach historię auta, by nie zawracać głowy osobom, które szukają czegoś innego.