Tak, będę płakał. Przez 6 lat zżyliśmy się jak cholera. Ma wszystko, co powinien mieć samochód i ten "wypas" wcale się nie zestarzał. Ma czujnik deszczu, zmierzchu, kamerę cofania, skórzane elektryczne fotele z pamięcią i masażem, łopatki zmiany biegów, jeśli ktoś chce poszaleć w trybie SPORT, tempomat, chłodzony schowek, zestaw głośnomówiący, bluetooth, USB, navi, pełną elektrykę, panoramiczny dach, 4x4, co w zimie daje mega bezpieczeństwo, no i tą hybrydę. Nie dość, że dobija do 200 KM, to jeszcze spieszę się do Krakowa i z powrotem autostradą A4 i spalanie wychodzi 6,4, a jak wam ktoś wpaja, że jemu pali 4, to mu powiedzcie, że wam pali 3. W każdym razie po prostu kawał pięknej, dynamicznej, wypasionej, eleganckiej limuzynki z fajnymi osiągami i na dodatek oszczędnej.
Przejechałem nim prawie 165 tys. kilometrów i zawiódł dwa razy, kiedy pękła gumowa rura od chłodnicy, a jak pękła drugi raz inna gumowa rura, to wymieniłem wszystkie gumowe części układu chłodniczego i są nowe. Jest też świeżo po wymianie płynów, końcówek drążków i stabilizatora, ma praktycznie nowe tarcze i klocki, a przegląd i OC ważne są do marca 2026.
No i ma jeszcze jedną zaletę, gdy patrzycie na przebieg - jeździliśmy w dwójkę w zasadzie tylko na trasie, głównie "eską" do Warszawy, więc ten przebieg jest dla 2,0 HDI lekką przebieżką.
Miałem już w życiu parę aut, ale w DS-ie zakochałem się do tego stopnia, że z tego przesiadłem się na kolejnego DS-a, więc szczerze polecam, jeśli ktoś lubi komfort, bezpieczeństwo i niczym nie zmąconą przyjemność z jazdy.
Dorzucam extra letnie opony, bo jeszcze stoimy na zimówkach i bagażnik dachowy, bo go nie użyłem ani razu. No i najważniejsze - oddaję kumpla, więc tylko w dobre ręce.