Dacia Sandero Stepway II – szukasz uczciwej, sprawdzonej i zadbanej sztuki? Może to właśnie Twoje nowe auto.
W 2014 roku, po długich poszukiwaniach auta miejskiego, które bez problemu zabierze mnie na weekendowy wypad w góry, zamówiłem nowiuśką Dacię Sandero Stepway II u dealera Zdunek w Trójmieście. Odebrałem ją na początku 2015 r. i od pierwszego kilometra była finansowana leasingiem w RCI Banku. Gdy okres leasingu dobiegł końca, wykupiłem samochód - od tamtej pory w dowodzie widnieje tylko jedno nazwisko i tak jest do dziś. Nie jestem handlarzem „od pierwszego właściciela”, tylko faktycznym, jedynym użytkownikiem.
Co w niej wyjątkowego?
Po pierwsze – regularny serwis co 20 000 km. Wszystko udokumentowane: oleje, filtry, płyny, a przy 110 000 km profilaktycznie wymieniony łańcuch rozrządu, żeby jeździć dalej bez stresu. Po zakończeniu leasingu serwis wykonywałem samemu lub w lokalnym warsztacie - okazuje się, że wymiana oleju i pozostalych płynów to nic trudnego.
Wyposażenie, które realnie się przydaje:
- Hak holowniczy z wpisem w dowodzie - woził głównie rowery, nie przyczepy z betonem.
- Dwa profesjonalne uchwyty Thule na rowery - zakładasz i jedziesz w góry.
- Komplet opon zimowych - żadne „bieżnikowane”, tylko pełnowartościowe, gotowe na sezon.
- Karta pojazdu oraz dwa oryginalne kluczyki.
Przez 200 000 km Stepway nigdy nie zostawił mnie na poboczu. Silnik 0.9 TCe 90 KM jest oszczędny (około 6,5 l/100 km w trasie) i żywotny, a wyższy prześwit sprawia, że leśne droga przestają być problemem. Dbałem o lakier, ale po tylu kilometrach nie udaję, że auto wygląda jak z salonu. Są drobne rysy, a miesiąc temu moja partnerka przytarła przedni zderzak oraz drzwi na parkingu - zobaczysz to wyraźnie na zdjęciach. Z dodatkowych minusów, pół roku temu przestał działać zamek w bagażniku oraz gałka od lewarka zmiany biegów jest już wytarta - ale nadal fabryczna.
Dlaczego sprzedaję, skoro brzmi idealnie?
Rodzina i pasja do podróżowania wymusiły przesiadkę na większe i bardziej „kamperowe” VW T5. Trzymanie trzech aut pod domem nie ma sensu, a Stepway zasługuje na kierowcę, który wykorzysta jego potencjał.
Podsumowując – to auto z prawdziwą historią. Jeśli szukasz pewnej Dacii, którą można od razu pakować na wakacje, zadzwoń lub napisz. Chętnie pokażę Ci ją w Trójmieście, odpowiem na wszystkie pytania i… oddam kluczyki w dobre ręce. Cena? Rozsądna, a dla zdecydowanego kupca – do drobnej negocjacji przy kawie i jeździe próbnej.