Jedni mówią, że sprzedaje auto, forda a Ja mówię, że sprzedaję moją perełkę, z którą byłam przez długi czas nierozłączna.

Czy mi z tym dobrze ? Nie, ale na tym etapie nie mam innego wyjścia.

Fiesta to miejska podróżniczka z duszą wyścigowego wariata. To co ją boli najbardziej, to fakt jak mało czasu mogę poświęcić na wspólne podróże dalej niż do Lidla i upalanie na czerwonym hihi. Dlatego zdecydowałyśmy się rozstać.

Aby nowy związek zacząć od silnych fundamentów lepiej powiedzieć całą prawdę (chociaż są różne szkoły) . Fiesta nie posiada żadnych wad ukrytych, ponieważ wszystkie jej wady są doskonale widoczne. Z perspektywy swoich 15 lat na tym świecie można zaobserwować drobne niedoskonałości wizualne, ale nie mechaniczne. Wszystkie organy mojej perełki utrzymane w należytym porządku.

Używana tylko w niedzielę , gdy jeździliśmy do kościółka na paciorek i z powrotem co wskazuje nam 120 000 km przebiegu, i sporadycznie do Lidla haha