Jako, że wszystkie opisy wygenerowane przez CHADaGPT dla tego auta okazały mi się nieprawdziwe, postanowiłem, że stworzę swój. I że niby cena zaporowa ? O nie nie. Proszę zapoznać się z poniższym opisem to jeszcze się okaże, że (a jakże) jeszcze na tym stracę i dołożę do tego interesu.

Szanowni Państwo, drodzy goście na tym portalu, jedynym i niepowtarzalnym. Gdzie można sprzedać wszystko – od wozu drabiniastego sprowadzonego z najdalszych zakątków argentyńskiej pampy po składaka z 3 różnych aut a w tytule ‘IGŁA’ ‘ŚLICZNY’ ‘PEREŁKA’. Zrozumiałbym jakby był złożony z aut tej samej marki, ale inwencja ludzka nie zna granic. Poza tym te trzy niebanalne określenia pewnie wchodzą w skład tych 3 różnych fur z których jedna, wystawiona na sprzedaż jest złożona. Nie mi oceniać, sami to zrobicie.

Ja nie o tym, do rzeczy!

Silnik: Pancerny 1.6 Duratec (101 KM)

Przebieg: 162 000 km z groszem i rośnie

OC: Do 20.04.2026

Badanie techniczne: Do 30.01.2026

VIN: WF03XXGCD36B21256

Pierwsza rejestracja: 28.02.2007

Garażowany (na pewno od 2017 roku, czyli od momentu w którym go przygarnąłem)

Na sprzedaż mam prawdziwego potwora, Hulka, którego historia sięga Niemiec. Tak, to te słynne Niemcy na lewo na mapie od Polski. Jednak od razu napiszę, że nikt mnie nie ścigał do granicy bo się rozmyślił, jak go kupowałem. Poza tym kto by chciał Hulka ścigać, ja też bym się bał.

Dlaczego – się spytacie. Doskonałe pytanie! Otóż dlatego, że właściciel nie za bardzo chciał kontynuować tą przygodę z cudem amerykańskiej motoryzacji. Fura była rozbita – ewidentnie ktoś przecenił swoje hamulce i władował się w tył tego Forda jak Salwador w bitkojny. Dlatego też postanowił go sprzedać… gdzie… no wiadomo przecież. Do Polski, przecież my uwielbiamy takie wyzwania blacharsko-mechaniczne! Zdjęcia po tej kolizji udostępnię jedynie tym, którzy zadzwonią, powiedzą „Panie daję [100 PLN więcej niż w ofercie], jestem dzisiaj i biorę!”

Kupiony w roku 2017 trafił do magików w okolicach Bielska-Białej aby Panowie zrobili go jak Ozempic formę większości celebrytów. Wyszło doskonale i od tamtej pory był i jest przeze mnie ujeżdżany niczym Koń Rafał przez Walaszka.

Przyznam z rentą na sercu, że przez ten czas najpoważniejsze naprawy, które przytrafiły się temu zielonemu potworowi to:

1. Wymiana rozrządu z pompą wody (2x – ostatni w 2025 roku a pierwszy tuż po kupnie i sprowadzeniu od naszych zachodnich majfrendów)

2. Wymiana sprzęgła i wysprzęglika w 2025 roku wraz z olejem skrzyni biegów

3. Roboty blacharsko-lakiernicze – ło panie, kilka tego było:

3.1 Błotnik lewy przód (promień skrętu na parkingu kiedyś mnie zaskoczył swoimi brakami)

3.2 Błotnik tył prawy, lewy i drzwi też, no nie uwierzycie, prawe i lewe (błotnik – blacharsko lakiernicze, drzwi tylko lakier – tym razem w parkingu podziemnym. Lewą stronę miły sąsiad mi ciachnął, prawą ja sam – nie była to zemsta na sąsiedzie a dowód, że mijanka na milimetry konstrukcji wjazdu do garażu była jednak nieopłacalna)

3.3 Błotniki lewy tył, prawy tył poprawki – bo pojawiała się ruda. Już jej nie ma, zrobione porządnie

4. Zabezpieczenie antykorozyjne podwozia w 2021 roku. Tak, a co, zwykły Focus też zasługuje na takie luksusowe wydatki.

5. Naprawa magistrali CAN, bo w trakcie normalnej jazdy zaczął m się pojawiać festiwal kolorów na desce rozdzielczej. Szczególnie irytujące w nocy, więc trzeba było kolory wygasić. Żeby nie było, do tej pory się pojawiają, ale te najpotrzebniejsze i te, których się spodziewam, że się pojawią. Tak jakby czytał mi w myślach...

Reszta to klasyka, regularna wymiana filtrów, oleju, klocków, tarcz, amortyzatorów. Zdecydowana większość robiona w nieautoryzowanym serwisie w centrum Warszawy (warsztat od razu polecam, klasunia). Bym zapomniał. Auto ma dodatkowo zainstalowaną nagrzewnicę postojową firmy Eberspacher! Jest tylko jeden problem z tym urządzeniem. Nie działa.

Auto, na dzień dzisiejszy oczywiście ma pewne mankamenty. Jest kilka odprysków na lakierze, dość sporo pali (ok. 8-9 litrów w mieście), na fotelu pasażera z tyłu jest przepalony ślad po papierosie, ale to nie za mojej kadencji posiadania. Poza tym kierownica jest lekko starta, gumowy dywanik kierowcy już dożywa ostatnich chwil, elektrycznie sterowana szyba od strony kierowcy działa głośno.

Żeby nie było, ma też zalety, w zasadzie same zalety. Najważniejsze roboty eksploatacyjne są zrobione i przy dbaniu o auto posłuży na spokojnie kilka lat bez większych napraw. Auto nie było „piłowane”, poza tym co tu piłować skoro 101 kucy pod maską. Klima działa bez zarzutu, serwisowana regularnie. Kolor karoserii niepowtarzalny i poprawiający nastrój. Jak trzeba to jeździ prosto, jak trzeba to skręca. Jeździ też do tyłu. Jedyny duży mankament, to taki, że trzeba tankować by jeździł.

Sam nie mam parcia, by sprzedawać to monstrum. Przez ten czas byłem i jestem jego jedynym użytkownikiem. W aucie za mojego użytkowania nigdy nie było palone. Nikt nie wciągał koksu ani tabaki. Fura jak na swój wiek jest według mnie zadbana, bo sam wychodzę z założenia, że jak dbasz tak masz. Także proszę uprzejmie o kontakt ze strony zdecydowanych, auto wystawiam na sprzedaż teraz, odbiór i finalna realizacja transakcji w listopadzie – do dogadania kiedy dokładnie.

Do auta dorzucam (gratis, a jakże. W zasadzie to nie sprzedaję auta, tylko monetyzuję rekompensatę za cudowne wspomnienia i chwile z nim spędzone) zestaw opon letnich.