2009 | Silnik 1.8 | 125 KM | benzyna | hatchback 5d | wersja Black Magic

VIN: WF0PXXGCDP9C76963

Przegląd techniczny: ważny do 9.07.2026

Wymiana olejów: 06.2024 (od tego czasu przejechane ok. 3,5 tys. km)

Nie kupuje się aut na „F”, prawda?

A jednak. Skoro tu jesteś, wiesz, że to zwykły stereotyp.

Focus Mk2.

Jedno z tych aut, które nie muszą świecić chromem, żeby robić robotę.

Rocznik 2009, wersja Black Magic, po lifcie.

Mimo lat nie zawodzi. Nie błaga o litość przy każdym wzniesieniu.

Na drodze zwrotny jak myśli po trzecim espresso.

Mam go od 5 lat - jestem drugim właścicielem.

Auto nie kręciło dzikich przebiegów, za to jeździło pewnie.

Od codziennej miejskiej jazdy po wakacyjne wojaże.

To nie “bezwypadkowy unikorn z Niemiec, co tylko do kościoła jeździł”.

Ten Focus miał w historii "przygodę", ale był pod bardzo dobrą opieką.

Inne naprawy? Regularne, bez oszczędzania.

Co więcej mogę powiedzieć?:

- Silnik: dobra kultura pracy, niezbyt cicha, ale bez dramatu - poduszki silnika wymienione 3 lata temu.

- Zawieszenie: kilka lat temu wymieniane amortyzatory, w ostatnich dwóch latach także łączniki stabilizatora (lewy i prawy). Auto prowadzi się pewnie.

- Pompa paliwa: wymieniona w tym roku na nową. Podaje, jak trzeba - nie ma niespodzianek na trasie.

- Alternator: był regenerowany. Robota zrobiona raz, dobrze i z głową.

- Podwozie: zakonserwowane. Nie tylko wygląda, ale i trzyma się dobrze - rdza nie ma tu wstępu.

- Opony: całoroczne, kupione w zeszłym roku - jeszcze długo pojeżdżą.

- Hamulce: działają, ale w perspektywie roku–dwóch wypada ogarnąć klocki i tarcze.

- Klimatyzacja: działa świetnie - chłodzi szybciej niż zimne piwo w upalne dni.

- Bluetooth: łączy bez zająknięcia - i z telefonem, i z duszą kierowcy.

- Tapicerka: elegancka (wersja BlackMagic), nie wstyd zaprosić kogoś na randkę.

- Lakier: nie jest to igła - znajdą się "parkingowe tatuaże", ale to nic, co by go dyskwalifikowało.

- Listwy drzwi/słupków: lekko zdeformowane (od strony pasażera) pod wpływem wysokiej temperatury - efekt sąsiedztwa z gorącym wydarzeniem (auto stało niedaleko źródła ciepła). Nie wpływa na jazdę, na rynku używanych części można tanio złapać nowe listwy.

To auto nie jest idealne. Ale jest prawdziwe.

Jest trochę jak stary kumpel - może nie wszystko ma na błysk, ale nie zawiedzie, gdy trzeba dojechać na wesele cioci w Ciechocinku albo po kebsa o północy.

To samochód, który nie udaje więcej niż jest. Ale na pewno ma jeszcze sporo kilometrów do przejechania z kimś, kto go doceni.

Auto stoi w Śremie, można oglądać, dotykać, słuchać - kto wie, może się szybko polubicie.

Jeśli masz pytania, dzwoń. Chętnie odpowiem na wszelkie wątpliwości.