Hyundai ix35 – SUV, który zjada krawężniki na śniadanie (i nie krztusi się przy tym!)
Szukasz auta, które da Ci poczucie bezpieczeństwa, wygody, a jednocześnie nie wygląda jak pudełko po butach?
Poznaj ix35 – czarny, pewny siebie SUV, który nie boi się błota, śniegu, dziur, krawężników ani... złośliwych teściów.
Silnik? 1.7 CRDI 116KM – nie rakieta, ale żwawy jak chomik po kawie.
Przebieg? 177 tys. km – udokumentowany do 2024 roku!
Kolor? Czarny jak sumienie kierowcy, który nie używa kierunkowskazów.
Rok? 2011 – ale trzyma się jak młody!
Wyposażenie? Tak, FULL OPCJA – serio, nawet bardziej full niż kebab z podwójnym mięsem:
✓ ABS / ESP / ASR – czyli auto wie, co robi, nawet gdy Ty nie wiesz
✓ 10x AIRBAG – jakby co, miękko w każdą stronę
✓ Centralny zamek + system bezkluczykowy – nie musisz szukać kluczy w torbie pełnej siatek z Biedry
✓ Wspomaganie + wielofunkcyjna kierownica – kręcisz jedną ręką, sterujesz radiem drugą, a trzecią... no dobra, może nie
✓ Tempomat + komputer pokładowy – czyli jazda w trasie = relaks
✓ Radio dotykowe z Bluetooth + nawigacja GPS – gadaj i jedź, nie gub się
✓ Czujniki parkowania + czujniki deszczu i zmierzchu – bo cofanie po ciemku w deszczu to już przeszłość
✓ 4x podgrzewane fotele (tak, nawet z tyłu!) – zima Ci nie straszna
✓ Skórzana tapicerka – bo zasługujesz na luksus, nie na kocyk z tyłu
✓ Klimatronik dwustrefowy – Ty tropiki, pasażer Arktyka – i wszyscy szczęśliwi
✓ 4x elektryczne szyby + lusterka z elektrycznym składaniem – jednym guzikiem wszystko zrobione
✓ Dach panoramiczny, elektrycznie otwierany – jak chcesz poczuć wiatr we włosach (lub deszcz, jeśli zapomnisz zamknąć)
✓ Alufelgi – bo wygląd ma znaczenie
Stan?
Silnik mruczy, zawieszenie nie protestuje, skrzynia nie zgrzyta – mechanicznie zdrowy, bez dziwnych odgłosów z zaświatów.
Wizualnie? Czerń błyszczy, a lakier aż prosi o selfie.
Formalności?
Pełen komplet dokumentów, gotowe do rejestracji bez biegania po urzędach.
Przebieg udokumentowany, stan super.
A kupujący nie płaci ani grosza podatku – faktura VAT-marża!
Więc kasa zostaje na coś przyjemniejszego niż Urząd Skarbowy.
Chcesz obejrzeć? Super. Chcesz zapytać o szczegóły? Jeszcze lepiej.
Ale wiadomości w stylu: „Biorę od ręki za 60% ceny, jak dorzucisz zimówki i termos z herbatą” – nie wróżą nam wspólnej drogi.