To nie jest ogłoszenie pisane przez handlarza, który „ma jeszcze dwa takie w komisie”.

To ogłoszenie człowieka, który wie, co ma – i sprzedaje coś, co sam jeszcze niedawno traktował jako spełnienie motoryzacyjnego kaprysu.

Ten samochód nie potrzebuje reklamy. Potrzebuje kierowcy, który wie, co to znaczy 3.0 V6 z kompresorem, napęd na tył i wydech, który nie udaje emocji

Jaguar XE z silnikiem 3.0 V6 Supercharged (340 KM), napędem na tył i automatem ZF.

Nie sportline, nie bazowa dwulitrówka – tylko prawdziwa, mechaniczna radość z jazdy.

Auto z 2017 roku, sprowadzone z USA, z udokumentowaną historią.

Przebieg 71 tys. km – uczciwy i potwierdzony.

Co ważne?

Nie kupiłem tego auta, żeby je sprzedać. Nie było planu zarobku. 2 lata w moim posiadaniu. Pierwszy właściciel w Polsce.

Auto było dla mnie – stąd regularna pielęgnacja, serwis na czas, kosmetyka, a nie tylko mechanika.

Po prostu – przygotowany, jakby miał zostać u mnie na kolejny sezon.

Wyposażenie?

Jak trzeba – audio Meridian, pełna skóra, podgrzewane fotele ,podgrzewane lusterka, grzana kierownica, kamera, tryby jazdy, asysty, keyless.

Nie brakuje niczego, co powinno być w aucie tego kalibru.

• Wydechy Buzzera – dźwięk, który ma sens, nie hałas.
• Coupler isolator kompresora wymieniony na poliuretanowy – fabryczny plastik lubi się rozpaść po 60k km.
• Fabryczna modernizacja króćców chłodzenia – bez potencjalnych wycieków.
• Lampy przednie zabezpieczone PPF + delikatne przyciemnienie – nie tylko wygląda, ale chroni.
• Zabezpieczenie 2 letnią powłoką ceramiczną.

Stan techniczny: bardzo dobry. Żadnych luzów, stuków, wycieków, problemów z elektryką. Oleje, filtry, klimatyzacja – wszystko ogarnięte na bieżąco. Nie jeżdżony na zimno, nie był katowany. Garażowany

Auto sprowadzone z USA, oczywiście po naprawie, ale wszystko było robione porządnie. Mam dokumentację, zdjęcia z importu, faktury z serwisów – wszystko do wglądu.

Nowe serwisy: olej, filtry, klima – auto gotowe na wyjazd, nie na podnośnik.

Stan techniczny?

Bez kombinacji. Bez „przygotowania do sprzedaży” na kolanie.

Auto prowadzi się tak, jak powinien prowadzić się Jaguar z tylnym napędem i 340 końmi pod maską.

Miękko, ale precyzyjnie. Z klasą, ale z pazurem.

Dlaczego sprzedaję?

Bo czasem życie zmienia plany. I choć z tym autem nie żegnam się z ulgą, wiem, że ktoś inny może jeszcze długo czerpać z niego radość.

Nie jest to „okazja życia”, ale to też nie jest „jeden z wielu”.

Jeśli szukasz konkretu, a nie tylko najniższej ceny – zapraszam do rozmowy.

Można mierzyć, można sprawdzać, można podjechać na podnośnik.

Auto stoi w garażu, nie na placu. Nie jestem sprzedawcą – jestem właścicielem i nie mam nic do ukrycia.

Nie odpowiadam na „ile ostatnia”.

Za to chętnie pogadam z kimś, kto rozumie, po co się kupuje 3.0 SC z kompresorem.

To nie jest samochód „do jazdy po bułki”. Ale jeśli wiesz, z czym masz do czynienia – zapraszam do kontaktu.