ZDJĘCIA, SZCZEGÓŁOWY OPIS SAMOCHODU JEST DOSTĘPNY POD ADRESEM W CHMURZE:
https://drive.proton.me/urls/S6C9RAS5RR#UvTsaoN2dWPN
Jeep Wrangler JL
Sahara wersja Overland
2.0 Turbo 270 KM
Sprzedaż nie na fakturę, jest to własność małżeństwa/ osób prywatnych.
Samochód kupiony w 2019 r. w salonie Jeep Szczecin-Ustowo i serwisowany w tym samym miejscu w ramach gwarancji Maximum Care. Przez lata eksploatacji garażowany, używany przez kobietę jako samochód do jazdy codziennej. Nie pracował w terenie, nie był topiony.
Ma zakonserwowane podwozie (2019). W ostatnim czasie miał wymieniany olej (Mopar) oraz filtry.
Przez lata eksploatacji nie było żadnych poważnych usterek.
Samochód jest bezwypadkowy. Wymieniana była listwa boczna z powodu najechania na pachołek w centrum handlowym (strona pasażera).
Nigdy nie zalewany 95 (warto przeczytać uwagi producenta, ten silnik powinien być jeżdżony na 98-100).
-------------------------------------
Informacje dodatkowe - ten samochód, jak każdy Jeep Wrangler po roku 2018, ma obszary puchnięcia powłoki lakierniczej. Ze względu na garażowanie, zmian jest niewiele - mamy 3 dobrze zauważalne punkty (zawias i drzwi pasażera przednie). Wada, mimo że samochód był na gwarancji, została dwukrotnie odrzucona przez Autoryzowany Serwis Jeepa w Ustowie i z informacji wynikało, że takie są odgórne (USA) wytyczne traktowania tego problemu... W tej sprawie toczy się w USA sprawa z pozwu zbiorowego.
Jednak... aby oszczędzić sobie i Państwu czas, piszę o tym, a także chciałabym, by sprawa była jasna. Nie tym, ale innymi samochodami od lat jeździmy w offroadzie. Mamy trzy - dwa w głęboki teren, ten do mojej miejskiej jazdy (dlatego nie jest to Rubicon, a Sahara). Gdy dla człowieka samochód przestaje być reprezentacyjną limuzyną, a jest członkiem rodziny i stylem życia, spuchnięcia na lakierze nie są zauważalne. Pytano mnie, czemu tego nie robiłam, czemu nie oddałam samochodu do naprawy powłoki za 15000 zł. Odpowiedź brzmi - a po co? Proszę wybaczyć, ale dla mnie ważne jest, że ten samochód to Wrangler i że jest niepokonany na drodze w zimie. Doskonale się nim jeździ. Przyspieszenie jest bajeczne, samochód jest komfortowy. Gdy się jeździ w terenie, rozumie się to i czyta się w samochodzie inaczej. Patrzy się na niego, jak na pojazd do jazdy i to, co ma pod maską, a nie czy ma spuchnięcie lakieru. Od tego nie zależy jego cena, a tak chcą ją kształtować handlarze, nie mając pojęcia czym jest offroad i do czego naprawdę służy auto terenowe.
W więc, jeśli pragnie się samochodu na szpan, lepiej kupić G. Jeśli jesteś handlarzem, bardzo proszę nie pisać mi wiadomości - kupię za 120 - 140. Oto cena - 155 000 zł. Kupisz, będziesz miał bardzo zadbany samochód, który traktowałam z szacunkiem i miłością. Nie możesz zapłacić 155 000, możesz kupić taniej Fiata lub przypucowanego Wranglera po naprawach z USA.
Jeśli Kupujący będzie miły i nie będzie kombinatorem, dostanie ode mnie zimówki i może nawet inne fajne dodatki. To zależy od sposobu rozmawiania. Cwaniakom mówię nie, choćby nie wiem, jak próbowali mnie zagadać.
Do 10 maja nie ma mnie w kraju, a więc telefon z oferty będzie wyłączony. Zostawiam ogłoszenie, by można było popatrzeć i się zastanowić. Jeśli macie Państwo poważne pytania, zapraszam na czat podczas mojej nieobecności. W wolnej chwili postaram się odpisać.