Piękny Miniacz, od 6 lat w rodzinie, zaopiekowany i zadbany. Little Bastard - napis na tylnej klapie doskonale go opisuje. Mały drań prowadzący się jak gokart: sztywne zawieszenie, szeroko posadowione opony, cudownie sunie po asfalcie - albo się go kocha, albo nienawidzi. Silnik 1.6 benzyna, 115KM, zero turbin, przyspieszanie sprawia ogromną radość... i to mruczenie silnika (filmik w załączeniu). Olej wymieniony rok temu (po mału czas), przegląd i ubezpieczenie do lipca 2026, wszystkie nieprawidłowości usuwane na bieżąco, choć one dotyczą tylko i wyłącznie spraw typowo eksploatacyjnych jak w każdym samochodzie.

Z zewnątrz: lakier połysk z dodatkami błyszczącymi się w słońcu + szachownica dach i lusterka (efekt widoczności gwarantowany) + zdobienie "SEVEN"

Wewnątrz: zdobienie "SEVEN" na progu + czarna podsufitka + klima manualna + dodatki "szachowe" + świetne nagłośnienie, które zaskakuje mocą po dzień dzisiejszy (fabryczne) + KLIMATYZOWANY schowek + dokładamy czerwone delikatne aczkolwiek stylowe podświetlenie zegarów i boski symbol MINI wyświetlany po otwarciu drzwi robi efekt "WOW".

Auto jest świetne i nie brakuje mu niczego, mimo upływu lat. Obecnie produkowane samochody innych marek nie są w stanie zbliżyć się nadal wystrojem do Mini. Pomimo upływu lat wciąż ma "to coś". Jadąc wewnątrz czuje się, że jest to coś wyjątkowego.

Opony ma wielosezonowe z 2023 wyważane co roku. Do tego czerwone szczęki hamulcowe, świetnie widoczne za alufelgami 17calowymi klasowej firmy MOMO.

Parkowany w garażu od lat, obecnie musiał ustąpić miejsca młodszemu koledze.

Autko jest w stałej eksploatacji na zmianę z nowszym (również MINI, bo jeśli miłość to dozgonna).