Sprzedaję Qashqaia z najgłupszego powodu, jaki dziś przeczytacie - od kilkunastu lat choruję na Audi TT. I w końcu życiowy zakręt skłonił mnie do zamiany super wygodnego, niezniszczalnego, kompaktowego miejskiego SUVa na sportowego, bezużytecznego roadstera z bagażnikiem mieszczącym dwie pary majtek i butelkę wina, ale tylko położoną na płasko...
Qashqai to świetny samochód - do tańca i do różańca, aczkolwiek najbardziej to chyba jednak do wożenia rodziny, mebli, kantówek sosnowych, kosiarki na działkę, kumpli pod namiot, karmy do schroniska, średniego AGD i w sumie wszystkiego... Jeśli myślisz, że coś do niego nie wejdzie po złożeniu siedzeń, to znaczy, że wejdzie z zapasem. A jeśli jednak mimo wszystko nie wejdzie, to od tego jest hak, żeby móc coś wrzucić na przyczepkę.
Moja mama kupiła go w 2010 w salonie w Zielonej Górze i woziła nim siebie i wszystkie wymienione w poprzednim akapicie obiekty przez pierwszych 10 lat. Potem w pandemii przerejestrowała go na mnie i 5 lat później spotykamy się tutaj. Dobrze jest wiedzieć, że kupuje się samochód, z którego nikt nie spawał z trzech innych, bo właściciel naprawdę zna jego historię, no nie?
Mamita z przeglądami i standardową eksploatacyjną mechaniką jeździła bezpośrednio do Nissana (powodzi się...), a ja do świetnych, niedrogich, za to niestety mających terminy najwcześniej na świętego Hieronima mechaników już tu w Warszawie (chętnie polecę, jak będę pokazywać samochód).
Niespodziewane jak na tamte czasy i klasę samochodu fajerwerki to:
- naprawdę niezawodna automatyczna skrzynia biegów, z którą nic się nie dzieje (wiem, że w innych modelach Nissan miewał w tym temacie przypały - nie tu)
- dołączany napęd na obie osie
- panoramiczny dach, pod którym można leżeć i patrzeć w niebo
- kamera cofania
- komputer z wyświetlaczem dotykowym, wbudowaną nawigacją po polsku, zestawem głośnomówiącym i intuicyjnym interfejsem do łączenia się z telefonem i odtwarzania muzyki
Bo że ma podstawowe rzeczy jak klima czy poduszki, to nie muszę chyba dodawać.
Samochód jest całkowicie sprawny mechanicznie, nie ma żadnych "błędów" do resetowania - największą rzeczą do "robienia" w minionych miesiącach było wypalenie filtra cząstek stałych pod komputerem, bo jeżdżę nim ostatnio w zbyt krótkie trasy.
Zapraszam do oglądania od poniedziałku do czwartku w moim miejscu pracy w Zakręcie. Po 18:00 i w weekendy możemy się umówić na Nowolipkach. Gdyby trudno było się do mnie dodzwonić w dzień pracujący, to wina koszmarnego zasięgu w hali, w której pracuję - proszę w takiej sytuacji o smsa, a na pewno oddzwonię.